Wszystko dobre, co się szybko kończy.... tak też mawiają. Z jednej strony - dobrze ( w myśl zdrowotności - jeszcze kilka dni ucztowania i żołądek by pękł), a z drugiej strony - szkoda, że tak krótko, bo.....
Moje święta były, jak zwykle, rodzinne. Upłynęły w przemiłej atmosferze. Punktem centralnym był, oczywiście Niuniuś. Niuniuś już chodzi. Co prawda pewniej czuje się na czworakach, ale samodzielne kroki również stawia. Cieszy się przy tym i żąda aplauzu.
Na czworakach szybki jest jak strzała, a przy tym bystry i cwany.....
Dostraczył nam fantastycznej rozrywki, nie tylko ruchowej. Za tydzień Niuniuś kończy roczek. Tym razem my jedziemy do niego. Już nie mogę się doczekać!
Wszystkiego dobrego po Świętach. Cudny chłopczyk.
OdpowiedzUsuńCudny, cudny.... Dzięki
OdpowiedzUsuńChłopczyk mądry i rezolutny.
OdpowiedzUsuńI po świętach... czas wracać do normalności :)
Ano.... Czas wracać!
Usuńtylko się cieszyć z takich świąt :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie mamy takie święta, jakie sobie zoragnizujemy - tak uważam, więc nic na siłe nie robię. Spotykam się z tymi, z którymi chcę i... i jest cudnie! Serdeczności.,
UsuńNie moglas se swojego tytulu wymyslic, tylko moj sciagnelas? :))))))))))
OdpowiedzUsuńNajpierw napisałam swój, potem zajrzałam do Ciebie. Ot, widać na tych samych falach nadajemy!
UsuńA ja myslalam, ze "sie przedrzezniasz" :))))))))
UsuńNo coś Ty!!!!!! Że też tak pomyślałaś??????? hi, hi, hi
UsuńNie ma nic piękniejszego, niż obrazek małego Kapsla, pędzącego na czworakach do upragnionego celu ;)
OdpowiedzUsuńTaaaaaaaaak..... Obrazek po prostu cudowny. A jeszcze ten szczery uśmiech, kiedy dotrze do celu.....
UsuńU nas chrzciny najmłodszej w rodzinie, więc wyjazd do Rzeszowa i uczta w restauracji bristol, w zasadzie to kilka restauracji w jednej - arcy ciekawe miejsce. Ale wielką sobotę i pierwszy dzień świąt w pracy więc tak bardzo to się nimi nie nacieszyłem.
OdpowiedzUsuńUUUUU.... Może następne????? Na szczęście już po świętach! Serdeczności.
UsuńŻołądek jest przereklamowany, to kwestia mocy trzustki ;)
OdpowiedzUsuńDziecko w fazie śmigła to dopiero jazda, ah, pamiętam, jakby to było wczoraj.
Pozdrawiam
Jadzda bez trzymanki.... Ja również pamiętam, jakby to było wczoraj. Moje trzy córki były nadzwyczaj żywotne. Mały w porównaniu ze swojhą mamusią to SPOKOJNY ANIOŁ.
UsuńPoczekaj trochę, to za nim nie nadążysz;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
JUż ledwie nadążam, hi, hi, hi....
UsuńWitaj DD! KOCHANA BABCIU JAK MOGLO BYĆ INACZEJ ZDRÓWKA WSZYSTKIM ŻYCZĘ ,żyjemy dla Tych Kochanych Wnucząt-to cale nasze życie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda! Serdeczności.
UsuńBo w świętach o to chodzi by były spokojne i rodzinne :)
OdpowiedzUsuńTakie małe szkraby potrafią umilić czas :)
Serdeczności :)
Oj, potrafią i to jeszcze jak umilić!!!!!!
UsuńA ja trochę z innej beczki. Nie masz żadnych zahamowań i obaw przed umieszczaniem w necie zdjęć i filmów, na których jest Twój wnuk?
OdpowiedzUsuńFilmów nie umieszczam. Filmik konkursowy zamieściła moja córka. Według mnie jest dobry. A fotki, które zamieściłam na blogu... hm.... Nie widzę w tym wielkiego zagrożenia zważywszy, iż nie są najlepszej jakości. Co przestawiają, właściwie, kogo przedstawiają ?
UsuńMalutkiego uśmiechniętego chłopczyka. Widzisz w tym jakieś zagrożenie? Czy powinnam mieć w związku z tym obiekcje?
Zagrożenia istnieją, a Ty nie masz pojęcia kto i do czego może użyć wizerunek dziecka. Ty się swoim wnukiem zachwycasz, a nie przyszło Ci do głowy, że u kogoś może on wywołać zupełnie inny rodzaj emocji?
UsuńMoże i tak.... tylko z drugiej strony w każdym potencjalnym człowieku musiałabym widzieć zło. A tak nie chcę.
UsuńSorry, ale swoim niecheniem świata nie zmienisz. Nie bądź naiwna. Jeśli nie widzisz potencjalnego zagrożenia, to znaczy, że prędzej czy później ono Cię dopadnie. Z jednej strony uczycie dzieci, żeby były asertywne i nie pozwalały obcym na spoufalanie się, a z drugiej tym właśnie obcym oddajecie wizerunek dziecka, bez jego wiedzy, godząc się niejako na to, co ktoś z tym wizerunkiem może robić. Wiesz, że na niektórych dziecięcych zawodach tanecznych i gimnastycznych rodzice nie zgadzają się na fotografowanie i filmowanie przez osoby postronne? Domyślasz się, że to nie fanaberie rodziców strzegących wizerunku dzieci, ale wynik pewnych doświadczeń. I na zimne trzeba dmuchać.
OdpowiedzUsuńNie popadajmy w paranoję! Mnie uczono pływać w ten sposób że kładłem się instruktorowi na plecach on płynął, a ja unosiłem się na wodzie - dziś by z tego zrobiono w mendiach orgię pedofilską...
Usuńmaskakropka2 - myślę,że grubo przesadzasz. Nalezy być ostrożnym,ale bez przesady.
Usuń"Jeśli nie widzisz potencjalnego zagrożenia, to znaczy, że prędzej czy później ono Cię dopadnie" - tak źle mi życzysz??????? Hm....
Wręcz przeciwnie. Dobrze Ci życzę i dlatego zwracam uwagę.
Usuńmakroman - Nie popadajmy w paranoję, ale też nie kuśmy licha. Niestety, mam trochę wiedzy o tym, co się może stać w sieci z fotkami "małego uśmiechniętego chłopczyka". Takie zdjęcia powinny się znajdować w rodzinnych albumach, a nie w sieci, do której każdy ma dostęp.
Pozdrawiam:)
Problem w tym, że te zdjęcia mogą oglądać i w Hong Kongu lata świetlne, nawet gdy nas i dziecka nie będzie. Szkoda, że w Polsce tak mało o tym mówią informatycy. Ale swoją drogą- małe dzieci u mnie wyzwalają tyle pozytywnej chemii, słodkości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż roczek? Toż niedawno pisałaś o jego narodzinach! Jak on szybko się starzeje. ;)
OdpowiedzUsuń