Są różne „zboczenia”, np. jedni zbierają znaczki…. Ja prowadzę kronikę rodzinną. Systematycznie wklejam zdjęcia, opisuję ważniejsze wydarzenia. Dlaczego to robię?
Pięknie ujęła to W. Szymborska:
„Radość pisania
Możność utrwalania.
Zemsta ręki śmiertelnej.”
W każdym razie, przez wiele lat powstało już sporo tomów takiej „Kroniki rodzinnej” .
Pewnego wieczoru, kiedy za oknem był siarczysty mróz, a w kominku trzaskał ogień, moja kuzynka, która odwiedziła mnie wraz ze swoją nastoletnią córką, poprosiła o pierwsze tomy kroniki do przejrzenia. Z największą przyjemnością pobiegłam na strych i przyniosłam.
Oczy nam się zaświeciły do starych, jeszcze czarno-białych zdjęć, do naszej młodości…. Do oglądania przyłączyła się młodzież. Moja chrześnica niemal celebrowała każdą stronę rodzinnej księgi i dokładnie odczytywała każdy wpis. Aż nagle!
- Ciociu, jaki samochód mieliście pierwszy?
- Jak to jaki? Malucha.
- Pomarańczowego, jak nasz – dodała kuzynka.
- A z czego zrobiony był ten maluch?
Na tak dziwaczne pytanie nawet zareagował mój mężowski,który towarzyszył wspomnieniom leniwie popijając drinka.
- A z czego miał być zrobiony?
- No ze złota, srebra? Może był zdobiony brylantami?
- ????
- Bo tu jest napisane, że zapłaciliście za niego dziesięć milionów.
Po tych słowach wszyscy rzuciliśmy się na kronikę, aby naocznie sprawdzić ową informację. Faktycznie. Na jednej ze stron widniał pożółkły dokument z 1991 r. kupna – sprzedaży i cena 10 000 000 zł.
Matko, jak zaczęliśmy się śmiać!
Dla młodzieży tamte czasy to archaizm. Jedynie liczby przemawiają wyraziście.
Dzisiaj trudno sobie wyobrazić ,że zakupy robiliśmy w dziesiątkach tysięcy i milionach.
KOMENTARZE Z ONETU
OdpowiedzUsuń~zrodzonaz
9 Luty 2012 o 08:43
Albo że w tv był tylko Miś Uszatek.. Świetna sprawa z tą kroniką. My też taką prowadzimy-piszę że my bo każdy z nas coś dopisuje kiedy chce, dzieci robią rysunki, wklejamy zdjęcia, pamiątki itp
Odpowiedz
~DD
9 Luty 2012 o 09:09
To jest jeszcze ciekawszy pomysł. Brawo!
Odpowiedz
~zołza63
9 Luty 2012 o 09:17
Hmmm, to były czasy… Pozdrawiam
Odpowiedz
DD
9 Luty 2012 o 11:34
Człowiek był milionerem, a jednocześnie „gołodupcem”.
Odpowiedz
~Tośka
12 Luty 2012 o 17:59
A dziś niestety najczęściej bywamy gołodupcami :/A pomysł z kroniką jest świetny! Gratuluję wytrwałości z jego realizacją!!! www.przeklikane.blog.onet.pl
Odpowiedz
~Wojtek
OdpowiedzUsuń12 Luty 2012 o 18:22
Dwadzieścia lat temu dobry chleb z formy, staropolski czy wileński, kosztował niedaleko mnie 3100zł. Można się pośmiać, że to teraz niezła pensja – do momentu, kiedy się przeliczy, że na dzisiejsze to … 31 groszy ! czyli inflacja co do takiego chleba przez 20 lat (no może 20,5 roku) wyniosła 1600 % (pomijam denominację, która z ceny np. 4000 zrobiła 0,40 zł) – założę się, że taki chleb dziś kosztowałby co najmniej 5 zł. A kupcie gdzieś taki dobry chleb, jak 20 lat temu, gdy jeszcze Balcerowicze, Kuronie, Geremki, potem SLD, inne AWSy (o formacjach z tego wieku wspominać nie będę) nie zaorali tego, co zostało z PRL. Taki chleb był z prywatnej piekarni, ale musiała /jeszcze/ konkurować z państwowymi.
Odpowiedz
~DŻast
12 Luty 2012 o 20:03
Cała pensja? Dla niektórych to prawie 3 pensje… życie niektórzy pracują ciągle za najniższą krajową A z kroniką świetny pomysł Chyba sama taką założę dla mojej nowej rodzinki
Odpowiedz
~Wojtek
12 Luty 2012 o 21:11
Użyłem słowa „niezła”. Przecież nie mówię, że nie ma znacznie niższych, bo jest i to wiele. Interia właśnie utrzymuje, że w Warszawie początkujący dostaje blisko 3 tys. zł. Powinno im pod siedzibę portalu przyjść 1000 osób i zażądać, aby im tam robotę właśnie za tyle załatwili – może by to ich oduczyło oszukiwania w pisaniu wziętych z sufitu tytułów. To znaczy to niby pensje dla ludzi ze studiami i angielskim, jak rozumiem, ale mimo wszystko – kit niesamowity. Zdaje się ci oszukańcy policzyli jednego prezesa, jednego dyrektora, jednego kierownika, trzech szarych pracowników i jedną sprzątaczkę. No tak liczone, to może wychodzą średnie pensje w branżach po 5-7 tysięcy.
Odpowiedz
~babsko
12 Luty 2012 o 22:24
To prawda,bochenek zwykłego chleba kosztował ok.1500 zł.tyle że dość popularna pensja wtedy wynosiła ok.3mln zł.-po denominacji to daje…300zł.tego się nie da porównać.Proporcje nie te.
Odpowiedz
~rozważna
9 Luty 2012 o 10:50
ja też byłam kiedyś milionerką….dla moich dzieci to abstrakcja i tez prowadzę kronikę rodzinna od lat…pozdrawiam serdeczniewww.razwazna.blog.onet.pl
Odpowiedz
~DD
9 Luty 2012 o 11:32
Miło mi powitać bratnią duszę!
Odpowiedz
~maskakropka2
9 Luty 2012 o 14:07
Wprawdzie ostatnio sporo starych fotek wrzuciłam (nie bez przyjemności) do niszczarki, ale te, które są dla mnie ważne, pozostały. Najstarsze zdjęcia, na których jestem, pochodzą z 1958 roku:) A najstarsze w moim albumie sięgają lat przedwojennych. Pozdrawiam:))
Odpowiedz
Anna_2007
9 Luty 2012 o 14:19
Po denominacji mój mąż nie mógł się przyzwyczaić do nowych wartości złotówki. Kiedyś mi opowiadał, co jadł z synem w jakiejś przydrożnej restauracyjce i ile zapłacił. Okazało się, że syn zjadł za 5 złotych, a mąż za kilkadziesiąt tysięcy.Też skrupulatnie zbieram wszystko z przeszłości, choć nie wklejam tego do albumów, oczywiście z wyjątkiem zdjęć.Pozdrawiam.
Odpowiedz
~zielona
9 Luty 2012 o 16:54
Genialny pomysl z ta kronika! I podziwiam twoja wytrwalosc. Normalnie skarb dla rodziny:)
Odpowiedz
)
roksanna@op.pl
OdpowiedzUsuń9 Luty 2012 o 18:41
W tamtych czasach wszyscy byliśmy milionerami Świetny pomysł z tą rodzinną kroniką.
Odpowiedz
~jabed.bloog.pl
9 Luty 2012 o 19:16
Miłe wspomnienia minionych lat….przez chwilę byliśmy milionerami…:))) Dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam Jola
Odpowiedz
~Mellody
10 Luty 2012 o 09:35
Tamte czasy były piękne, choć nieraz trudne. Ale czy teraz jest łatwiej? Taka kronika to piękna rzecz. Ja od zawsze piszę pamiętniki.Pozdrawiam
Odpowiedz
~Luki
12 Luty 2012 o 18:33
Teraz nie ma kolejek ani kartek na setki modeli samochodów – jak na mój gust nie jest łatwo ale jednak łatwiej. Człowiek chce budować dom to kupuje żwir, pustaki – kiedyś trzeba było dogadać się z majstrem by coś podebrać z budowy.www.blog-romantyka.pl
Odpowiedz
~greg
12 Luty 2012 o 15:53
A ja sobie świetnie radzę! Polecam wszystkim, którzy nie chcą być pracoholikami. Pracuję w domu 4-5 godz dziennie, mam czas dla rodziny i swoje zainteresowania. Zarabiam świetne pieniążki a nie przepracowuję się. I o to chodzi prawda? Polecam pracazdomu.com.pl
Odpowiedz
~zeus
12 Luty 2012 o 17:17
Słyszeliście co szykuje się od kwietnia? Warto spróbować, poniżej zamieszam link:http://signup.wazzub.info/?lrRef=b477c7d1Nic nie tracisz,a możesz sporo zyskać !!! Polecam!
Odpowiedz
~jonola
12 Luty 2012 o 19:25
Greg prosze odpisz jonola@op.pl mam pare pytan.
Odpowiedz
~ptr
12 Luty 2012 o 19:57
to bardzo głupiutka nastolatka,że nigdy o denominacji nie słyszała albo jakieś dziecko siedmioletnie conajwyżej
Odpowiedz
~Sylwia1
12 Luty 2012 o 20:15
Ja dostawalam w latach 90ych 1.000.000 zł alimentów na córkę.To dopiero bogactwo, milion miesięcznie!!!:)
Odpowiedz
~grzesznamatka.onet.pl
12 Luty 2012 o 20:52
Az sie sumiechnelam Pozdrawiam
Odpowiedz
~gosia
12 Luty 2012 o 21:03
haha:) pamiętam jak do podstawówki (1 czy 2 klasy) wzięłam 10 000 żeby sobie coś kupić słodkiego rurka waflowa bez kremu była po 2 000 i bilet na przejazd też za 2 000 natomiast rodzice kupowali mi miesięcznik „Ciuchcia” i najpierw kosztował on 4 000 a do dziś używam miksera, na pudełku jest jeszcze jego cena 169 900 niedawno znaleźliśmy też w szafce męskie slipy po 1 000 hahaha:)
Odpowiedz
~tak tylko zajrzałem
12 Luty 2012 o 21:41
Nie chcę być złośliwy, ale umowę „kupna-sprzedaży” to zawierali, ale Kwiryci 2 tysiące lat temu (tzw. emptio-venditio). Dzisiaj mamy „zwykłą” umowę sprzedaży. No. Chyba, że archaizm był zamierzony, to w takim razie podziwiam zamiłowanie do konserwatyzmu
Odpowiedz
~Iwi
6 Sierpień 2012 o 23:53
no wtedy wszyscy byli milionerami….: