Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

czwartek, 5 maja 2011

Co z tą kartą


Zamyślona, po długim weekendzie, idę do sklepu. Wrzucam coś tam do koszyka, potem wykładam leniwie na taśmę. Pani nabija na kasę , ja podaję kartę i….
- Pani karta jest nieważna.
- Jak to?
- Do końca kwietnia tylko.
Na szczęście miałam inną kartę. Zapłaciłam. Ale spokoju mi nie daje myśl, dlaczego nie dostałam nowej karty?
                            wściekły 
     W domu zaczęły się przeszukiwania szuflad z bankową korespondencją. Hm… gdzie ona jest?  Przed świętami, gdzieś korespondencję z lodówki blat lodówki stał się nieformalnym składowiskiem bankowej korespondencji) wyniosłam. Oczywiście ”w widoczne miejsce” ale takie, że zapomniałam gdzie. Schowek, strych, garderoba, suszarnia… I odwrotnie. Dobrze mieć dom i tyle pomieszczeń, szafek i schowków!  
W jednym schowku znalazłam plik kopert bankowych. Serce głośniej zabiło. Zabłysła nadzieja. Pootwierałam je i nic.
Nie wysłali mi, albo moja karta płatnicza zaginęła na poczcie. No bo przecież…. Chwytam za telefon. Już ja z nimi zrobię porządek. Co oni sobie myślą!?. Odcięli mnie od moich, ciężko zapracowanych pieniędzy. Bank zmienię! A co!
   Dzwonię. Odbiera przesympatyczna kobieta.
- Musi pani przyjechać do oddziału. Wystawimy pani duplikat karty.
    Wsiadam do samochodu. Noga na gaz. I już jestem w banku…
     Kurczę! Kurczę! Kurczę pieczone!
     O wydanie duplikatu musiałam napisać wniosek, a teraz trzeba czekać. A ja głupia myślałam,że pojadę, a oni od razu mi wydadzą....
     A jakże tu czekać , kiedy żyć z czegoś trzeba? A tak, po marną gotówkę w kolejkach stać…. do bankowych okienek… O…nie…. Poryczę się chyba.
    Głową muru nie przebijesz.
                                buuu
 ”Nie porzucaj nadzieję, jakkolwiek się dzieje”
                                język2 
     Wróciłam do domu.
     Idę do sypialni z grobową miną. Z oczu strzelają pioruny i ostrzegają „z drogi”. Młodsza zna ten wzrok. Znika natychmiast w swoim pokoju. A ja idę z myślą, że jeszcze raz przeszukam owe zakamarki. A jak nie znajdę tej karty, to.... to małżonek będzie winny, bo do rąk własnych mojej urzędowej korespondencji  nie oddaje, tylko na lodówkę odkłada. Już ja mu dam popalić…
     I nagle - EUREKA!
                                 hehehe 
     W holu u góry widzę komódkę maleńką z trzema szufladami. W jednej są kable, kabelki, łącza itp. W drugiej są ładowarki… A w trzeciej? Co jest w trzeciej? Zaglądam pośpiesznie. A tam leży plik nieprzeczytanej korespondencji z banku. Dalej, szybko koperty otwierać! Jest! Mam nową kartę, którą rzeczywiście w grudniu do mnie przysłali. Ale kto by tam czytał bankową korespondencję, kiedy stan konta sprawdzam regularnie przez internet.
Ach!
                                serce 
Ma się to szczęście!
                                brawo
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.