Zakochałam się na umór w Alpach. Biję się w piersi, bo zdradziłam ukochane Tatry, ale cóż... Zdarza się.
Kolejny etap naszej podróży zaprowadził nas do Austrii w przecudne Alpy.
Zatrzymaliśmy się w Mutters. Miejsce wyjątkowo piękne i klimatyczne. Położone na wysokości 820 m n.p.m. Otoczone górami. Cisza, spokój, swojskie zapachy wydobywajace się z okolicznych zabudowań gospodarskich, muczenie krów, pianie kogutów.
Byłam pewna,że to aplejska wieś. Z Internetu dowiedziałam się, że to miasteczko, hi, hi, hi....
Muszę przyznać, że wyjątkowo dopieszczona miejscowość.
Każdy budynek (nawet te gospodarskie) bogato zdobiony, figurkami, albo ściennymi malowidłami. A zdrugiej strony, to trochę dziwne, aby w mieście były obory, kurniki i stajnie.
Dużo kwiatów dookoła. W głównej części Mutters stoi niewielki kościółek. Jest tez bardzo klimatyczna stacja kolejowa. Mutters leży w pobliżu Innsbrucka.
Z okna naszego hotelu widok zapierający dech w piersiach.
A wieczorem....
Absolutną ciszę przerywał dźwięk zegara z kościelnej wieży sąsiedniej miejscowości.
Spędziliśmy tam trzy dni. Jak dla mnie, to za krótko. Cóż...
W pobliżu naszej miejscowości rozciągał się przecudny Innsbruck oraz stacja górska Muttereralmbahn. Z tego miejsca rozchodzą się różne turystyczne szlaki o bardzo zróżnicowanym stopniu trudności.
Wybraliśmy, ze względu na Kasię, szlak najłatwiejszy. Najpierw wjechaliśmy kolejką linową na wysokość około 1600 m n.p.m. Stamtąd łagodnym, krótkim szlakiem do Mutterealmpark.
I tutaj zostawiłam swoje serce. Poczułam, jak Alpy mnie wzywają. Pierwszy raz odczuwałam żal,że Kasia jest z nami i nie mogę swobodnie poddać się temu wołaniu. Pozostało mi tylko podziwianie i wdychanie cudnego rześkiego, alpejskiego powietrza. Zobaczcie sami:
Kolejnym etapem podróży był magiczny Innsbruck, ale o tym nastęnym razem.
Piękne miasteczko znaleźliście, a wiejskie akcenty w miastach i u nas się jeszcze zdarzają. Widok z hotelowego okna to zawsze bonus, bo zaczynasz dzień już napełniona przyrodą:-)
OdpowiedzUsuńDlatego zawsze sprawdzam, zanim dkonam rezerwacji, jaki będzie widok z okna. Serdeczności.
UsuńJak nie lubie gor, tak przyznac musze, ze widoki sa warte grzechu. Pieknie tam.
OdpowiedzUsuńOj, warte grzechu, warte. Zapewniam. I to powietrze....
UsuńAlpy...u nas zdarzyły się zimą.
OdpowiedzUsuńWprawdzie byliśmy we Włoskiej części Tyrolu i nawiązując do Twoich spostrzeżeń...niemiecka precyzja akuratność czy jak to nazwać momentami bije po oczach...Mam na myśli "wioski" :)
Piękne są i pocztowkowe,Ale czasami miałam wrażenie że krowa czy kura czy koń takie...przyklejone ;)
Pocztówkowe, to prawda. Idealnie czyste i wypielęgnowane. Na mnie zrobiły wrażenie.
UsuńWciąż jestem pod wrażenie Twoich podróży:))piękne miasteczko:))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNiestety, moja wakacyjna podróż już się zakończyła.
UsuńAlpy piękne są, można się zakochać.
OdpowiedzUsuńMożna. Czarują pociągają, wciągają
UsuńTeraz to cię nienawidzę naprawdę...
OdpowiedzUsuńCóż, hi, hi, hi... jakoś to zniosę. Wybrałam podróż zamiast remontu. Elewacja tyle czekała , to jeszcze może poczekać, hi, hi, hi...
UsuńAlpy są cudownie piękne!
OdpowiedzUsuńSą zachwycające. Kocham wysokie góry.
UsuńFantastyczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe budowle, bardzo urokliwe. Piękne Alpy.
Pozdrowienia :)
Dziękuję.
UsuńAlpy jak długie i szerokie kradną ludziom serca. Są nieopisanie piękne. A te "wsie miasteczkowe" mnie zachwycają- w Szwajcarii to miałam wrażenie, że wjechaliśmy wprost na jakąś scenę teatralną. Ściany tamtejszych domów przedstawiają swymi malunkami całe opowieści.
OdpowiedzUsuńZakochałam się w Salzburgu, Konstancji, Innsbrucku,w pływaniu stateczkami po tamtejszych jeziorach, w Ogrodzie Botanicznym na wyspie Mainau. Chciałabym tam jeszcze powrócić.
Podziwiałam "na żywo" skocznię w Innsbrucku i w "Gapa".
W Szwajcarii mnie jeszcze nie było. Ale to przede mną. Skocznię w Innsbrucku też miałam przyjemnośc podziwiać. Serdeczności.
UsuńW Austrii czułam się lepiej niż we Włoszech, natomiast Twoje, DD, serce podróżniczki wydaje się bardziej pojemne. Zajefajne masz wakacje. Nie zapomnij po nich odpocząć przed pierwszym dzwonkiem :) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńHa, Tak naładowałam akumulatory, że tryskam pomysłami na nowo. Już nowy projekt ogólnopolski napisałam , już został zatwierdzony i właśnie jestem na etapie dobierania partnerów. Nie chcę,aby było za dużo, bo się źle pracuje w tłumie. Jeszcze dzien poczekam i zamknę listę. Jestem teraz wulkan energii, a przedemną jeszcze kolejny wyjazd na wesele. Też będzie fajnie. Wesele międzynarodowe.
UsuńOch jak mnie podobają się takie małe miasteczka alpejskie, takie piękne budynki, czysto dużo kwiatów. A góry zapierają dech w piersi. Piękna wycieczka, nawet w takiej postaci, poczułaś klimat Alp to bardzo wiele.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Poczyłam i w sercu zachowam na długo.
UsuńA wiesz, że ta "zaraza" z serca nie wychodzi ?? ;o)
OdpowiedzUsuń