Droga do niej jest niezwykle atrakcyjna, kręta, niebezpieczna, na pewno dostarczy wrażeń nie tylko w postaci bajecznych krajobrazów.
W miejscowości tej rozpoczyna się wąwóz o tej samej nazwie. Niestety trekking przez Wąwóz Masca nie odbył się - wąwóz zamknięto. Bardzo żałuję, bo solidnie przygotowałam się do tej wyprawy. Na zakończenie trekkingu miał być rejs statkiem wzdłuż wybrzeża klifowego - też się nie odbył. Cóż. Biuro nic w zamian nie zaoferowało. Czuję się trochę zawiedziona i oszukana.
Dane mi było być w miejscowości Masca i to, co zobaczyłam - zachwyciło do utraty tchu.
W rejonie zachowały się przykłady tradycyjnej architektury ( na piewrszy rzut oka nic szczególnego), które w powiązaniu z roślinnością, drzewkami pomarańczowymi, migdałowacami i palmami czynią z tego miejsca zakatek wyjątkowo urokliwy.
Jeżeli czegoś nie można przejść z buta (tak ze 20 km), to dla nas nie ma urlopu 😉 Ale widoki magiczne ❤
OdpowiedzUsuńNo właśnie, dla mnie też. Ale teraz nadrobię w Alpach - mam nadzieję.
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńCiekawa foto-relacja i pięknie spędzony czas:)
Mile pozdrawiam:)
Panorama gor robi wrazenie, choc kazde gory nieco mnie przerazaja, czuje przed nimi ogromny respekt. No i oczywiscie wole wedrowac po plaskim.
OdpowiedzUsuńJa też czuję respekt, ale mnie w magiczny sposób przyciagają. Wspinać się juz nie dam rady, ale patrzeć wciąz mogę i i czuć to powietrze również. Po łatwiejszych szlakach śmigam. W górach ładuję akumulatory na cały rok.
UsuńA wytłumaczyli się chociaż?
OdpowiedzUsuńNie wytłumaczyli się i nic w zamian nie dali.
Usuń