Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 18 stycznia 2017

Polityczna szopka

Mam ferie. Pracuję bardzo ciężko. Przygotowuję materiał do konferencji. Wściekam się na "mój szybki internet". Własnie ładują się pliki filmowe, więc skorzystam z czasu i coś dzisiaj napiszę.

W zasadzie, przez ostatni rok niewiele miałam czasu na skrupulatne śledzenie i przeżywanie wiadomości ze świata polityki. Ale od wieści nie uciekniesz. Bombardują cię z każdej strony. Dlatego też muszę coś na ten temat napisać. Będzie to punkt odniesienia dla mnie samej za jakiś czas.

Ostatnie wydarzenia doprowadzają mnie do pustego śmiechu.

TK - kompetentni sędziowie nie wiedzą, że trzeba złożyć wniosek o urlop i robią sobie wolne, a następnie pobierają ekwiwalent za niewykorzystany urlop  w kwotach , dla mnie, niewyobrażalnych. Dziwne, bo zwykły prosty człowiek, jeśli chce dostać jeden dzień urlopu okolicznościowego,np. z powodu śmierci matki, wie, że musi złożyć wniosek, bo.... A tutaj.... Jak widać są równi i równiejsi.
A kwestie urlopów reguluje kodeks pracy. Prezes TK powinien go znać.


"PUCZ" - o matko kochana! Mam wrażenie,że nasza opozycja to gromada dzieciaków, które mają problem z myśleniem, bo tak się zachowują ( schowam głowę pod kołdrę i nikt mnie nie zobaczy). Najpierw okupują mównicę, potem fotel Marszałka Sejmu, uniemożliwiając pracę, a potem się dziwują i są wręcz oburzeni, że większość w innej sali dalej prowadzi obrady i uchwala budżet. A oni przecież chcieli debaty, mieli wnioski itp....
Okupacja Sejmu - to dopiero szopka. Rozumiem chęć protestu, rozumiem determinacje i wole walki, ale formy okupacji rotacyjnej za cholerę zrozumieć nie mogę. Normalnie śmiech na sali. Taaaaakie poświęcenie,że w przewie jeden z liderów niby służbowo ( pewnie wcześniejsza wersja dla żony) wyjeżdża na wojaże zagraniczne z .... Potem okazuje się,że to wyjazd prywatny....
Facetowi najwyraźniej mózg spłynął do rozporka. Bo jeśli się jest na świeczniku, to trza wziąć pod uwagę,że się jest rozpoznawalnym i każdy może gdzieś tam z ukrycia fotkę strzelić.
Kolejny geniusz nagrywa komórką, to co dzieje się w okupowanym Sejmie i zamieszcza filmiki w sieci. A tam "zdesperowani obrońcy demokracji" świetnie się bawią, kwitnie praca artystyczna, są agresywni, wulgarni, zaczepni, przeglądają prywatne rzeczy innych ( żenada), itp. Nie zdążą się zmęczyć, a już ich inni wymieniają.
A PiS? A PiS robi, co chce i gra im na nosie.Wszak mają demokratycznie wybraną większość. A w sondażach poparcie nie spada.
Ot, psy szczekają, karawana idzie dalej.
Dla porównania - zdesperowani górnicy, czy pielęgniarki, jak już podjęli strajk okupacyjny, to nie opuszczali zajmowanych stanowisk. Walkę swoją traktowali poważnie. To była determinacja.

KOD - zagorzały społecznik, utrzymujący się ze wsparcia rodziny, nie płaci alimentów, bo nie ma z czego ( płacimy za niego my, społeczeństwo), ma firmę, która rzekomo bezpłatnie świadczy usługi dla organizacji KOD, a potem wystawia faktury i.... śmieje się naiwnym idiotom w nos. Genialne!
Polacy, przecież nic się nie stało!

SMOG - problem pojawił się teraz, no, a rząd nic z tym fantem nie robi! A najgłośniej krzyczą ci, którzy przez lata rządzili i problemu w ogóle nie widzieli. Żenada!
Podobnie z leczniczą marihuaną.

WNIOSKI
1. Żeby skutecznie grać w grę polityczną trzeba umieć myśleć strategicznie i przewidywać ruch przeciwnika.
2. Trzeba mieć choć trochę wiedzy z psychologii społecznej i widzieć więcej niż czubek własnego nosa.
***

Oj, mogłabym tak kolejne punkty przedstawiać, ale czasu brak, więc hasłowo coś tam  zaznaczyłam, aby mieć punkt odniesienia. Teraz zabieram się za dalszą pracę, bardziej naukową.

30 komentarzy:

  1. Witaj!
    Lepiej to ująć nie mogłaś... Brawo:)"Modliłam się o debilną opozycję...ale nie aż tak"-cytat który króluje na twitterze:) i nic nie da zaklinanie rzeczywistości przez tak prymitywną opozycje:)

    Pozdrawiam...z mroźnego i śnieżnego Krakowa

    Weronika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Serdeczności.

      Usuń
    2. Opozycja sama się zaorała poprzez swoich kretyńskich liderów.

      Usuń
  2. Jedni warci drugich. Jaki rzad, taka i opozycja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się,jedni warci drugich,z jedną drobną różnicą.

      Usuń
    2. Jedni grają zgodnie w orkiestrze, a drudzy tańczyć nie potrafią, każdy w swoją stronę i w innym rytmie. A taki pokaz najpierw śmiesz, a potem staje się żałosny.

      Usuń
    3. A ja uważam, że Polacy, podobnie jak Rosjanie, potrzebują rządów silnej ręki. PIS działa spokojnie i konsekwentnie. Powoli prostują się pewne rzeczy i z tego się cieszę. Aczkolwiek pomyłek nie da się uniknąć, nikomu.
      Pozdrawiam, Ola

      Usuń
  3. DD, skupiłaś się na opozycji wytykając jej wady i ułomności- słuszne zresztą- bez oceny rządzących, co może świadczyć, że kupujesz bezkrytycznie wszystko co się dzieje, albo boisz się publicznie wyrazić swoje ewentualne niezadowolenie- nie wiem co gorsze. Pozwoliłam sobie to napisać, bo uważam, że obywatel ma obowiązek oceniać rządzących, szczególnie w takiej sytuacji, gdy mają większość i całkowity wpływ jak i w jakim kraju mu przyjdzie żyć. Obecna opozycja nie ma na to żadnego realnego wpływu. Obywatel zaś tak, szczególnie jeśli masowo wyrazi swe niezadowolenie lub poparcie.
    Pozdrawiam :)

    P.S. I nie uwierzę, że jesteś zadowolona z p. Minister Szerokiego Uśmiechu, i nie mam tu wcale na myśli wygaszania lub nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roksano, powinnam się skupić na rządzących? A dlaczego?

      Nie należę do osób utożsamiających się z jedyną słuszną opcją, więc obiektywnie mogę spoglądać na zimno, bez emocji i wyciągać własne wnioski.
      Niektóre działania rządu podobają mi się, inne nie. I nie muszą. Bo jeszcze taki się nie urodził, co by każdemu dogodził. Poza tym czekam na efekty rządowych posunięć. Wtedy będę oceniać, głównie przy urnie wyborczej.
      Działania opozycji śmieszą mnie i jednocześnie wkurzają.
      I przeciwnie, uważam,że opozycja - ma wpływ na to jak nam się teraz żyje. Pokazuje to. Ot, dlatego właśnie o opozycji napisałam.

      A wspomniana przez Ciebie Ministra nie przypadła mi do gustu, chociaż za gimnazjami nigdy nie byłam. Sposób wprowadzania reformy, gorzej niż żałosny. Poświęcę tej sprawie odrębny post. Jednakże trzy poprzednie ministry tyle chaosu i złego zrobiły w edukacji,że wszyscy ministrowie razem wzięci im nie dorównają. No, może pani Z się postara. Zobaczymy.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Może dlatego, ze przede wszystkim to władzy należy patrzeć na ręce? Każdej. Zresztą robiłaś to jak rządzili poprzednicy...

      "I przeciwnie, uważam,że opozycja - ma wpływ na to jak nam się teraz żyje"- no proszę Cię...
      To nie opozycja przegłosowuje ustawy, zmienia pod siebie prawo, realizuje swój program wyborczy i to co w wyborach przemilczała, a nie realizuje swoich deklaracji o zmianie jakości rządzenia dzieląc jak nikt nigdy wcześniej społeczeństwo etc...Ona nawet nie ma szans niczego przegłosować, a często nawet się wypowiedzieć i wnieść swoje poprawki. To że jest słaba to druga sprawa, ale to nie ma żadnego wpływu na to jak PIS rządzi. Nikt nie ma, nawet eksperci, no chyba że ci wyznający jedyną słuszną partyjną linie, bo PIS wie lepiej. Jeśli się kogoś boi, to tylko suwerena, bo tylko on realnie może zagrozić, że stracą władzę- właśnie przy urnach. Chociaż do czasu wyborów tak po majstrują przy ordynacji wyborczej by sobie zapewnić kolejną kadencję.
      Jednym słowem to władza- każda-ma realny wpływ na jakość zmian w kraju, a co za tym idzie na każdego obywatela a nie opozycja.

      Usuń
    3. Masz rację, nie opozycja przegłosowuje ustawy, ale to ona wpływa na nastroje swoim zachowaniem i mnie wkurza maksymalnie.
      "Ona nawet nie ma szans niczego przegłosować, a często nawet się wypowiedzieć i wnieść swoje poprawki" - TA OPOZYCJA RZĄDZIŁA 8 LAT i nie dopuszczała nikogo do głosu, aż ludzie powiedzieli DOŚĆ.Teraz jęczy i kwiczy, wzywa na pomoc UE, domaga się sankcji wobec własnego kraju ( najważniejsze, aby być górą). Tragedia ( dulszczyzna ze mnie wychodzi, cóż - uważam,że brudy należy prać we własnym domu)
      Chcemy demokracji, zatem PiS został wybrany w demokratycznych wyborach z takim poparciem,że mają większość w parlamencie, mają prezydenta, czy to się podoba wszystkim, czy nie. Znaczy to,że społeczeństwo ( to, które poszło do wyborów i oddało głos - ci co nie wzięli udziału niechaj teraz siedzą cicho) opowiedziało się za zamianą.
      Tak , czy nie?
      Więc PiS wprowadza zmiany, które miał na swoich sztandarach wyborczych.
      Tak , czy nie?
      Na skutki tych zmian trzeba poczekać. Wówczas suweren wystawi ocenę przy wyborach.
      Nie podobają mi się niektóre posunięcia rządzących, wręcz głośno mówię NIE, ale poprzednich też mi się nie podobały, też mówiłam NIE. Tylko zanim to powiedziałam musiał minąć czas, bowiem każdemu udzielam przez jakiś czas kredytu zaufania.
      Serdeczności.

      Usuń
    4. Problem w tym, że ja nie miałam tego zaufania już zanim zaczęli rządzić, ale miałam nadzieję, że jakoś jednak będzie inna... Nie kwestionuje wyborów, ale mnie opozycja (partyjna) nie jest potrzebna, żeby widzieć i nie zgadzać się z tym co się dzieje. Mnie wystarczy już ten rok, żeby wyrazić swoje ogromne niezadowolenie i...obawy. I uważam, że należy głośno i o wszystkim mówić. W przeciwieństwie do Ciebie, uważam, że obecna opozycja za mało i za rzadko jeszcze punktuje w porównaniu do tego co robił PIS jak był w opozycji- dlatego wygrał. Szczególnie, że mają swoje media rządowe przez które idzie zniekształcony przekaz do społeczeństwa.
      Uważam też, że to NIE należny mówić głośno przed ( tak jak np. z ustawą o aborcji) a nie po, jak mleko się rozlało.
      I jeszcze jedno, śmieszą mnie, a właściwie śmieszyły, bo teraz już irytują odpowiedzi typu, a poprzednicy też albo jeszcze gorzej. To jest argument i usprawiedliwienie? Ja rozumiem, że polityk tak gada, no bo co innego ma powiedzieć jak wie, że nie ma innego argumentu na obronę. No i przypominam: PIS w swej kampanii i ustami Premier podczas ekxpose, zapowiadał całkiem inną JAKOŚĆ!
      I jeszcze jedno, uważasz, że Prezes K. nie miał wpływu na nastroje kiedy na Miesięcznicach wygłaszał, to co wygłaszał i wciąż wygłasza? Słyszałaś choć raz? Bo ja tak. Nikt tak jak on wraz ze stacjami o. Rydzyka nie dzieli Polaków siejąc nienawiść jednych na drugich, bo wróg musi być. Prezes go potrzebuje, ale co gorsza większość jego elektoratu również. I to jest smutne i przerażające.
      I żeby było jasne. Nie potępiam wszystkich posunięć tego rządu w czambuł. Ale minusów, jak dla mnie jest zbyt wiele, by zmienić zdanie.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    5. "Problem w tym, że ja nie miałam tego zaufania już zanim zaczęli rządzić" - i stąd pełna negacja wszystkiego, co robią. Ja nie mam z tym problemu. Po prostu nie mam czasu wnikliwie śledzić i przeżywać. A jeśli już śledzę, to poznaję punkt widzenia z dwóch stron i wyrabiam sobie własne zdanie.
      "I jeszcze jedno, uważasz, że Prezes K. nie miał wpływu na nastroje kiedy na Miesięcznicach wygłaszał, to co wygłaszał i wciąż wygłasza?" - Na mnie nie miał, bo po prostu tego nie słuchałam. Pogadał sobie i tyle. Pewnie nadal gada.
      " No i przypominam: PIS w swej kampanii i ustami Premier podczas ekxpose, zapowiadał całkiem inną JAKOŚĆ!" - no i masz inną jakość. słowa dotrzymał, jakby nie patrzeć.
      "Nikt tak jak on wraz ze stacjami o. Rydzyka nie dzieli Polaków siejąc nienawiść jednych na drugich, bo wróg musi być. " - nie oglądam i nie słucham tych stacji, więc nie mam pojęcia, co nadają. Więc nie mogę stwierdzić, że dzielą i sieją nienawiść. Raz włączyłam Radio Maryja, to się modlili na różańcu, kiedyś przełączyłam na "Trwam", to był apel Jasnogórski, albo film o św.Franciszku z Asyżu. Więc nie wypowiadam się.A powtarzać tego, co przez lata wciskały mi do głowy owe "niezależne media" nie mam zamiaru ani ochoty. Mam własne zdanie i tyle.
      Serdeczności, Roksano.

      Usuń
    6. Chyba się nie zrozumiemy, bo skąd to przekonanie, ze pełna negacja i moje zdanie nie wyrabiam sobie na podstawie tego co widzę i słyszę? Ja mam dużo czasu i "na żywo" słucham wypowiedzi różnych opcji ale też ekspertów. Nie dziennikarzy, którzy zdają tylko relacje, często manipulując. Mnie nikt nic nie wciskał.
      A zaufania nie miałam po przednich latach, choć wtedy mieli p. Gilowską. Teraz liczyłam na Morawieckiego- niestety jest moim największym rozczarowaniem, poza Ministrem Zdrowia, do którego nie miałam żadnych oczekiwań, znając go z wcześniejszych wypowiedzi i wywiadów.
      I na koniec tej dyskusji. JAKOŚĆ rządzenia ma znaczenie i tu nie masz racji- nie jest inna jak u poprzedników, jest to samo, tyle że jeszcze bardziej zwielokrotnione, bo takiej buty i arogancji to ja dawno nie widziałam i mam tu na myśli do nas, do obywateli, ale przede wszystkim do ekspertów, którzy nie są pomyśli słusznej partii. Można się różnić co do wizji gospodarki, szkolnictwa, zdrowia, etc... mieć inne poglądy, ale od jakiegoś czasu zastanawiam się jak można popierać ludzi -niezależnie czy się w jakieś sprawie z nimi zgadza- którzy robią rozpierduchę z prawem,i mają za nic jego porządek.( Z drugiej strony wiem, że gro ludzi nie ma pojęcia- bo się nie interesuje, nie ma czasu etc...)
      Każdy widzi to co chce; Ty chcesz widzieć to, ze opozycja zmienia i ma wpływ na nastroje, a Prezes i jego rząd nie. Ja uważam, że jedni i drudzy mają jednakowy wpływ na nastroje społeczeństwa, jednak to władza ma realne możliwości by nam się lepiej lub gorzej żyło, i to ją należny rozliczać.
      Poprzez wrzucenie głosu do urny w pewien sposób wyrażam swoje zaufanie, poparcie. Ale już następnego dnia nie ufam- patrzę na ręce! Bo nie jestem wyznawcą nikogo, a szczególnie jakieś opcji politycznej, choć swoje poglądy mam a przede wszystkim oczekiwania. Moja krytyka tego co teraz się dzieje nie jest obroną tego co było. Niektórym trudno jest to zrozumieć.
      Miłego! :)

      Usuń
    7. O matko, miało być krótko i na temat ;p

      Usuń
    8. W tym sformułowaniu: "jedni i drudzy mają jednakowy wpływ na nastroje społeczeństwa" - zgadzamy się w 100%.
      I w tym: "nie jestem wyznawcą nikogo" - też się zgadzamy w 100%.
      "Poprzez wrzucenie głosu do urny w pewien sposób wyrażam swoje zaufanie, poparcie. Ale już następnego dnia nie ufam- patrzę na ręce!" - a ja patrzę na ręce, ale przez jakiś czas daje kredyt zaufania, obserwuje i czekam.
      Serdeczności Roksano.

      Usuń
  4. Generalnie masz rację i stąd słuszne oburzenie. Jednak w szczegółach wygląda to zupełnie inaczej.

    Urlopy.
    Jak wiesz nawet w korporacjach urlopy głównych szefów nie są sprawą prostą, bo wiąże się to z całkowitym przekazaniem uprawnień zastępcy, i uzyskaniem zgody od przełożonego. A jak myślisz, kto jest przełożonym prezydenta, premier, marszałków, i prezesa TK???

    Pucz.
    Można zrozumieć, że jakiś szef 3-4 partii w sejmie w czasie niby puczu jedzie na balangę, ale przecież prezydent w czasie "puczu kanapkowego" pojechał na narty. ;)

    Okupacja sejmu.
    Oczywiście, że jest to bezprawne, ale przecież także bezprawne wykluczenie posła i ciągłe łamanie regulaminu sejmowego przez marszałka jest czymś o wiele poważniejszym? To jak ma reagować opozycja, gdy posłowie PiS pokazują środkowy palec? Powinni dalej okupować sejm i zablokować także senat.

    KOD.
    Od początku powstania KODu było raczej wiadome, kto stał za utworzeniem stowarzyszenia, i komu to najbardziej przeszkadzało. Ale aby do lata, które nie będzie ani "nasze ani wasze" tylko muminków. :-D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Andrzej, no nie wierzę! Czy to pierwszy raz marszałek wykluczał posła, albo odbierał mu głos? A marszałek Niesiołowski? Zajrzyj do materiałów filmowych, czasami warto sobie przypomnieć to i owo.
    Co prawda w tym wypadku to się obecny M zagalopował, ale to nie jest powód aby zrywać obrady sejmu. Pisowi to było na rękę.
    "Generalnie masz rację i stąd słuszne oburzenie. Jednak w szczegółach wygląda to zupełnie inaczej." - to zależy kto, jakie szczegóły bierze pod lupę. Punkt widzenia zależy od punktu patrzenia.
    Zgadzam się, co do lata muminków. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chodzi o wykluczanie posła, ale o bezprawne wykluczanie, a to zupełnie co innego.
      To nie jest punkt widzenia tylko chronologia zdarzeń i relacje przyczynowo skutkowe.
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Co rozumiesz przez "bezprawne wykluczanie"? Może mi coś umknęło?
      Wyobraź sobie rozprawę sądową, podczas której ktoś rozbawiony z wyraźna kpiną w głosie zwraca się do sądu: panie sędzio kochany, albo kochana pani sędzio....
      Wiesz co się stanie?
      Osoba najpierw zostanie pouczona, jak należy się zwracać do sądu, jeśli to nie pomoże zastosowane zostaną wobec niej kary. Tak się dzieje na zwykłej sali sądowej. W parlamencie też obowiązują jakieś reguły,zwroty itp. czyż nie uważasz? Uczą się tego dzieciaki już w podstawówce.
      Z tego co wiem, ów poseł niejednokrotnie miał takie wyskoki.
      ***
      Andrzej, nie mam ochoty nikogo bronić czy oskarżać. Nie dostrzegam w tym jeszcze bezprawia. Chyba,że sugerujesz iż to jest początek.... Zobaczymy.
      ***
      Uważam,że obie strony są tak zacietrzewione w swoich przekonaniach i nienawiści, że najlepiej byłoby pogonić kijem i tyle.
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Nie chciałbym aby nasza dyskusja zeszła na tory licytowania się czy to było bezprawie, nadużycie uprawnień, złamanie regulaminu, obejście zwyczajów, pominięcie pragmatyki sejmowej (to wszystko ze strony marszałka, aby nie było nieporozumienia), czy może zwykłe konfidencjonalne spoufalenie się obu panów. Jest pewne, że Kuchciński popełnił poważny błąd regulaminowy.
      Moje 27 lat praktykowania w sądzie jako ławnik, biegły i radca prawny pozwala mi stwierdzić, że "normalny" sąd zwraca uwagę, potem przypomina i ostrzega, a na końcu albo udziela kary, albo (jeżeli widzi, że podsądny nie radzi z tym zwrotem "Wysoki Sądzie") daje sobie spokój jeżeli nie widzi w tym złych intencji, Takich intencji nie było, bo to nie poseł, tylko sala wrzała. Kuchciński sobie nie radził z uspokojeniem sali, więc pojawiło się "... marszałku kochany ...", poza tym Kuchciński chciał się wycofać, gdy zrozumiał swój błąd, ale nie pozwolił mu na to "szeregowy poseł".
      Ja już od 2006 r. wielokrotnie pisałem na swoim blogu, że obie partie styropianowe (zwane POPiSdowatymi) powinny zostać zdelegalizowane, a prezydenci i premierzy obu opcji, nie wspominając o ministrach, powinni trafić przed Trybunał Stanu. Problem w tym, że pozostałe partie też są do d..., ale może tak ma być, bo jaki kram taki pan. ;)

      Usuń
    4. Może i tak. Myślę, że daleko nam do demokracji,tolerancji i normalności. Kochamy to piekiełko i staramy się,aby ogień pod kotłem nigdy nie wygasł. Bo gdyby wygasł,to zanudzilibyśmy się na śmierć. A tak coś się dzieje i wszystko się kręci. Pozdrawiam.

      Usuń
  6. No cóż, biedacy nie mają na lekarstwa, a wielcy szastają publicznymi pieniędzmi, nic nowego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, nic nowego Basiu. Nic nowego. Serdeczności.

      Usuń
  7. Nie ujęłabym tego lepiej :) Piękne podsumowanie tego, co sie ostatnio wyrabia. Cyrk i dziecinada. szkoda, że nasza opozycja zachowała się, jak banda przedszkolaków i teraz juz jest za późno na jakiekolwiek zmiany, chociazby w budżecie. Zamiast strzelać focha trzeba było dyskutować, a nie śpiewać głupie piosenki i kręcić filmiki. A PIS, jak to PIS robi swoje i śmieje się ze wszystkiego. Poczekali spokojnie, aż przedszkolaki się wyszumią i dostaną po łapach i robią dalej to, co zaplanowali. Nie są idealni i popełniają wiele błędów, ale przynajmniej coś robią. A nam pozostało tylko czekac i przekonac sie na własnej skórze, co z tego wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo! Dzielnie stajesz!
    Generalnie opozycja to pierdoły i ciamajdy. Gdyby nie folksfront mediów z dominującym kapitałem niemieckim, ubeckim i szemranym połowa tzw "afer" rządowych (które po kilku godzinach okazują się humbugiem) nigdymby na to miano nie zasłużyła a o drugiej nikt by nawet nie mówił bo stanowiły by normę w praworządnym państwie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ależ tu emocje :)

    Parafrazując Housa:
    Ludzie mówią, że bez polityki nie da się żyć. Osobiscie uważam, że tlen jest ważniejszy.

    Dziękuję, do widzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pełni się zgadzam. A politycznie, bo tyle się dzieje, więc, aby ślad została,ze ja też gdzieś tam.... Tlen najważniejszy! Buziaki N

      Usuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.