Zeszłam z mojego nieba na ziemię i wcale mi się to nie podoba. Same niesnaski,zgrzyty, kłótnie....
W pracy tez atmosfera paskudna - bomba zegarowa cyka. Ludzie niepewni są o swoją pracę. Ach...
Wracam do swojego nieba i tak mi lepiej. Nowy projekt, tym razem międzynarodowy, rozpoczęłam. I jest fajnie. Znowu mi się chce.
Zadzwoniła dzisiaj kuzynka.
Zjazd naszego rodu się szykuje. Rozpoczęły się przygotowania. Trzy gałęzie... Ach, sporo tam będzie dalszej i dalekiej rodziny. Już się cieszę na te balety rodzinne.
Wiem,wiem, niektórzy powiedzą,że rodzina to przeżytek, a najlepiej wychodzi się z nią na zdjęciu.
Z naszą rodziną jest inaczej. U nas więzi rodzinne to COŚ ponadczasowego. Tak nas wychowano.
I faktycznie, jeśli ktoś jest w potrzebie (jest nas dużo rozrzuconych po całym świecie) otrzymuje pomoc. Poczta pantoflowa działa bez zarzutu. Każdy ma kontakt z kimś. Bo rodzina musi sobie pomagać i wspierać się. Więzi krwi zobowiązują. Tak też szykuje się ogromny zjazd (kilkaset osób). Każda gałąź już ma swojego koordynatora. Powstaje wielkie drzewo genealogiczne łącznie z herbami. Każda gałąź ma trochę inny herb. Wywodzimy się ze starego rodu szlacheckiego i pielęgnujemy nasze rodowe tradycje.
Mam nadzieję,że wszystko się uda.
Blog kobiecy o życiu, podróżach, pracy, rodzinie. "JEŚLI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA, ZMIEŃ TO; A JEŚLI NIE MOŻESZ TEGO ZMIENIĆ, ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA O TYM." M. Engelbreit
Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.
- Vernon Wolfe
O !!! Zazdroszcze ..pięknie,,na pewno będzie cudnie
OdpowiedzUsuńa ja wpadam tez z podziekowaniem za obecność u mnie..Powodzenia i pa, pa
Pozdrawiam
To piękny zwyczaj i pielęgnujcie go. W mojej rodzinie różnie to bywa:-(
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba
UsuńTylko pozazdrościć takich więzi rodzinnych. I zapału do pracy również ;P
OdpowiedzUsuńNie ma czego zazdrościć, ale za miłe słowa dziękuję.
Usuńprzyjaciół się miewa a rodzinę się ma
OdpowiedzUsuńTo prawda. Różnie bywa z przyjaciółmi i też różnie bywa z rodzinami.Wszystko zależy od ludzi.
UsuńWow!kilkaset osób robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńSamego kuzynostwa jest około setki, a ci z drugiej i trzeciej nitki.... Nie znam ale ciekawa jestem, chcę poznać
UsuńKilka lat temu o mało co bym nie wsadził do aresztu swojego dalekiego kuzyna, który z żoną awanturował się w urzędzie. Gdy zaczął rzucać mięsem, i popychać pracownicę, zadzwoniłem do ochrony i spytałem, czy mają to nagranie z kamer. Mieli! Poleciłem więc typową procedurę z udziałem policji. Wtedy mój kuzyn uciekł, ale została jego żona. Dopiero podczas spisywania personaliów okazało się, że to moja daleka rodzina (ona się zorientowała po moim piórze z herbem). Pośmialiśmy się, poprzepraszali kogo trzeba, i tak po raz pierwszy dałem się namówić na "rodzinne" spotkanie. Wrażenia niezwykle ambiwalentne, głównie snobizm ...
OdpowiedzUsuńCóż... Różni ludzie bywają....
Usuń