Własnie zakończyłam lepić ostatnią partię pierogów. Ha! Dumna jestem niesłychanie. W tym roku na Wigilii będę miała 20 osób. Nie będzie to zwykła wigilia. W tym roku jubileuszowa. Nie, nie, nie ja jestem wigilijna, ale ja działam na wszystkich frontach: 62 uszka, 64 ruskie i 60 z kapustą i grzybami. Uszka wyszły wyśmienicie, nadzienie z samych prawdziwków zebranych przez męża.Reszta w późniejszym czasie. Oporządzam dom- sprzątanie. Mam koncepcję dekoracyjną. Mam nadzieję,że czasu wystarczy. Jeszcze preznety- hm...
W pracy gorąco, ale fascynująco. Dawno tak pozytywnych emocji ne miałam. Wszystko dzięki projektowi. Codziennie inne zadanie. A owo zadanie jest niespodzanką dla mnie i dzieci. Coś FANTASTYCZNEGO.
W przyszłym tygodniu badania i wizyta kontrolna u jeddnego specjalisty. U drugiego.... odłożyłam. Hm... głupie, ale ...
Żyję dniem dzisiiejszym i cieszę się ze żyję.
Ty to jesteś " niespokojny duch" :-))))
OdpowiedzUsuńNa to wygląda. Musi się dziać, inaczej nie jestem w pełni szczęśliwa.
UsuńNo pieknie. A ja zabiore sie do roboty na ostatnia chwile, bo teraz mi sie nie chce.
OdpowiedzUsuńU mnie się posuwa do przodu według palnu.
Usuńponad stówa lepieńców !? no szacun Dorota ))))
OdpowiedzUsuńa nawet prawie dwie stówy!!!w tym roku, jak co roku u mnie pierogi lepią w parzę MatkaJadwiga z Naczelnikiem ...
UsuńTo masz pomoc. Moja Młosza jeno kółka pomogła wycinać.
Usuńkochana! ale na 20 osób to tych pysznych uszek za mało! a w pierwszy dzień świąt u mnie wszyscy chcą na śniadanie znowu pierogi odsmażane... w innych domach podobnie...więc nie ma innej rady-siadaj i dolep, żeby nie zabrakło:) pozdrawiam przedświątecznie!
OdpowiedzUsuńWystarczy, bo będą jeszcze inne smakowitości.
UsuńJesteś zdrowa jak rydz- o przepraszam prawdziwek tez z uszek. tyle w Tobie energii, siły i fascynacji że nie może być inaczej. Ale nie zaniedbuj wizyt kontrolnych......
OdpowiedzUsuńPo kazdej cholernej wizycie czuję się chora i pozbawiona życiodajnej energii. Jak pomyślę o poniedziałku i wtorku - brrr
UsuńTeż bym była na Twoim miejscu :)
OdpowiedzUsuńU nas musi być duuuużo uszek, bo tradycyjnie jemy je jeszcze ( przynajmniej ja z Tuśką ) na śniadanie w kolejne dni świąteczne :)
U mnie tradycyjnie z uuszkami, bo głównym rarytasem sa ryby.
UsuńOj to się uwinęłaś:)))mnie jeszcze trochę lepienia zostało ale myślę że dam rady:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuń20 osób na Wigilii - życzę, żeby się udała.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że humor Ci dopisuje :)
No to szykują się piękne święta :) Ja jeszcze w lesie z przygotowaniami, ale już myślę. A w robocie - Jasełka :) ... aż się boję, jsak to wszystko dam rade ogarnąć...
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nic nie mam.Chociaż nie,jeden piernik kupiłam ;)
OdpowiedzUsuńJa też miałam pierogi i uszka...Ale zapomniałam zamknąć lodówkę na kłódkę, więc już nie mam...:o]
OdpowiedzUsuń