Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

piątek, 26 września 2014

Zapuszczony blog

Tak wiele na mnie spadło, że ... że zapuściłam blog, zaniedałam przyjaciół i....
Nie obiecuję w najbliższym czasie poprawy. Pochłania mnie praca.
W zasadzie w moim życiu, w obecnej chwili, dominuje wyłącznie praca zawodowa, z małymi przerwami na życie rodzinne.

Młodsza, już licealistka, polubiła szkołę. Otworzyła się. Blokada gdzieś zniknęła i Młodsza odkryła, że umie się uczyć. Na dodatek ta nauka wcale opornie do głowy nie wchodzi. Zapytała, dlaczego w gimnazjum nie wchodziło jej do głowy tak szybko to i owo!? Oto pytanie. najważniejsze,że blokada wróciła i wraca, jakby z zaświatów moja dawna córeczka. Dużo opowiada o szkole, o nauczycielach i różnych sytaucjach. Chce opowiadać. Uf... lżej się zrobiło w matczynym sercu. A bałam się ogromnie, gdyż wybrała sobie trudną klasę matematyczną i renomowane, jedno z najlepszych LO w mieście ( znając podejście mojego dziecka do nauki i obowiązków szkolnych z gimnazjum - serdecznie odradzałam jej wybór tegoż liceum - jak widać - z odwrotnym skutkiem.).
- Jak spadać , to z dobrego konia - powiedziało dziecię i tak się postarało, że do tegoż liceum zostało przyjęte.

Mimo szesnastu lat ma naprawdę ciekawe spostrzeżenia, na temat szkoły, nauczycieli i rówieśników.

Moje pierwszaki są w trakcie "ujarzmiania"! Po lekcjach przychodzę wymordowana. Potrzebuję resetu i zwykle zasypiam na piętnaście minut. Muszę nieźle się napocić, muszę nieźle nagimnastykować, aby całą gromadkę czymś zainteresować.  Wiele czasu pochania mi przygotowywanie gier edukacyjnych, interaktywnych. Zatem musicie mi wybaczyć tak rzadkie odwiedziny u Was.


30 komentarzy:

  1. Ooo to zapracowana jesteś na maksa...
    A kiedy nie będziesz :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Umordowana. Szczerze mówiąc trudno to nazwać pracą. Wychowanie dzieci należeć powinno do RODZICÓW!

      Usuń
  2. A "ujaRZmianie" to nie od jaRZma? ;) Pani nauczycielko! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czujna jak zawsze! Jeszcze trochę a ja zostanę "ujaŻmiona" przez .... głupotę, hi, hi, hi....

      Usuń
  3. Dużo pracy z pierwszakami, nie zazdroszczę, ale w przyszłości na pewno będą efekty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przedw wszystkim pracy wychowawczej.Czasami ręce opadają. Zastanawiam się skąd te dzieci przyszły?

      Usuń
  4. Zaskoczyłaś mnie, sadziłam, ze tylko ja jestem zapracowana.
    Powodzenia dla mamy i córki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kibicuję i przesyłam dużo sił!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miej wyrzutów sumienia, kochana:) blogowanie ma swoje gorsze i lepsze okresy. Priorytety przede wszystkim, my twoje blogowe koleżanki tak szybko cię nie zapomnimy, nie martw się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyrzutów sumienie , to może nie mam, ale mi żal, bo to lubię

      Usuń
  7. Podziwiam Twoje zaangażowanie w pracy ,trzeba być człowiekiem wielkiego serca -dla Ciebie wszystko jest możliwe i tego Ci życzę bo czerpiesz satysfakcję i siłę do dalszej pracy i to nie łatwej ale pięknej serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej zaczyna zastanawiać się, czy warto!?

      Usuń
  8. To chyba nasza, nauczycielska, przypadłość, że widzimy każdą najdrobniejszą zmianę u naszych podopiecznych,doskonale wiemy, kiedy ona nastąpi i wierzymy w nią. Natomiast kiedy chodzi o nasze własne dzieci, to z ttą wiarą różnie bywa. Jakoś więcej jest obaw i niepewności.
    Pierwszaków Ci i zazdroszę i współczuję. Zawsze mnie fascynowało to, co się dzieje w tych małych główkach, ale praca z nimi to ciężki kawałek chleba. Zawsze twierdziłam, że nauczyciele w klasach 0-3 powinni być opłacani podwójnie. Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MNie też niegdyś fascynoiwało. Teraz już mnie nie fascynuje. Te dziueci przyszły doi placówki zupełnie nie przygotowane i niewychowane. Nie reagują na nic. Nic je nie obchodzi. Na dobrą sprawę do szcześcia potrzene im tylko zabawki i ktoś miły do zabawy.

      Usuń
    2. Niestety, rodzice teraz dzieci nie wychowują, nie uczą manier, cierpliwości. Dziecko robi, co chce, jest roszczeniowe, a rodzina się nim zachwyca. A nauczyciel potem siwieje.Takie czasy...

      Usuń
  9. szczur z loch ness27 września 2014 13:28

    Nie szalej, to tylko blogi. Do życia dano nam życie, nie zaś internet, więc jak w sentecji :-)
    Buziaki z Krainy Loch Ness
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internet zaś wciąga i jest miłym elkementem tego życia.

      Usuń
  10. Ot, "powołanie". Niech szlag trafi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczyna ze mnie ulatywać, niczym powietrze.... z ...

      Usuń
  11. Zapuszczony blog powiadasz..... Jeżeli nawet, to jest inny, który bynajmniej zapuszczony nie jest...
    Wczoraj wróciłam z Zielonej Szkoły. Czuję się jak "koń po westernie", ale to był wspaniały czas. Dzieci zdały egzamin na piątkę. Zaskakiwana byłam tylko pozytywnie.....

    OdpowiedzUsuń
  12. Rację ma Twoja córka, że jak spadać, to z wysokiego konia. Moja też sobie wysoko poprzeczkę postawiła i wybrała jedno z najlepszych liceów, wstaje po 5, żeby dojechać do niego 50 km, ale już jest na finiszu. :) :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdolne dzieci, to sama radość. Własne i cudze. Te cudze, są też , w pewnym stopniu, i Twoje:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ono... Tylko, czy ja muszę uczyć je podstawowych zasad?

      Usuń
  14. Działaj działaj na NIWIE!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.