Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 14 maja 2014

Nie wiadomo wcale

Już wiadomo, że od przszłego roku szkolnego pod moją opiekę trafią sześciolatki. Cóż... Moje zdanie na ten temat znacie. Nasza kochana władza przygotowała cudowną reformę, jak wiadomo - tym się szczyci.
I poza tym reszta jest wielką niewiadomą. Pracuję już sporo lat i takiego bałaganu, chaosu, niewiedzy, pomimo najróżniejszych reform, polska oświata jeszcze nie przeżywała.

Rząd chce być prorodzinny - wymyślił zatem darmowy podręcznik - zamysł świetny i na tym pochwały się kończą.
Żeby zbudować dom, trzeba najpierw zrobić wykop, zalać fundamenty. Potem dopiero murujemy, przykrywamy dachem itp. Logiczne, nieprawdaż?

Zatem, aby powstał  podręcznik, najpierw musiał być program jako fundament. Oprawą metodyczną programu były podręczniki, ćwiczenia, pomoce dodatkowe, pomoce dydaktyczne itp.
A u nas?
Mamy połowę maja. Powstaje podręcznik, do którego programu jeszcze nie ma. W zasadzie podręcznika też jeszcze nie ma. Jakieś fragmenty rzucono i kazano podręcznik oceniać. Nie ma ćwiczeń i nie wiadomo, czy będą. Coś przebąkiwano o kartach pracy, które nauczyciel będzie mógł wydrukować sobie ze strony men i powielić.  Drukarek nie mamy, ksero jedno na szkołę aż piszczy z wyeksploatowania. Kto za to zapłaci? Nie wiadomo.
Do klas pierwszych mają zostać zatrudnieni asystenci. Mają....  Kto zapłaci za ich pracę  - nie wiadomo, gdyż smorządy ledwie zipią. Na edukacji oszczędzają , ile się da. Likwidują szkoły, łaczą klasy. Powód - pustki w kasach. Już coś się mówi,że może będzie jeden asystent na kilka klas pierwszych.
Przewodników dla nauczyciela do owych rysunkowych książek też nie ma i nie wiadomo kiedy będą, a jeśli będą, to nauczyciel będzie mógł sobie wydrukować ze strony men. Za czyje pieniądze?

Mamy połowę maja. Wkrótce zebrania z rodzicami. A ja o organizacji nowego roku niewiele wiem. Ponoć dowiem się 1 września. Czy to trochę nie za późno?


47 komentarzy:

  1. nowy elementarz jest chaotyczny i w dodatku z megabykiem... na samym poczatku, tam gdzie jest zamieszczona galeria dzieci zklasy- pada pytanie...KOGO portret wisi obok Ali????? Jesli dla autorow kogo to to samo co czyj...hmmmm. ♥♥♥ a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... miałabym jeszcze kilka innych uwag.

      Usuń
    2. ...ja tez, ale mnie to bezposrednio nie dotyczy...- przegladalam go jako ciekawostke. Pomieszanie z poplataniem.

      Usuń
  2. A wystarczyło by by nie zmieniali programu wcześniej by podręcznik wędrował od starszego ucznia do młodszego, podręcznik, w którym się nie pisze.... Z ćwiczeniami rodzice by sobie poradzili np kiedyś można było je kserować...
    Nauczycieli stawiają w dość niezręcznej sytuacji.
    A jeśli chodzi chodzi o sześciolatki... Ta reforma ma na celu tylko to by dzieciaki szybciej szły do pracy... Nic więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, każda nowa miotła chce zamiatać po swojemu i zamiast sprzątać bałagani.

      Usuń
    2. Od dawna to mówię. Pytanie jest inne. GDZIE i do jakiej pracy mają iść te, obecnie dzieci, gdy dorosną? Mamy przecież bezrobocie, o którym poprzedni post! Szlag ..... i migrena!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. MOJA ODPOWIEDŹ - nie wiem!

      Usuń
  3. maskakropka214 maja 2014 08:29

    Zaczynałam naukę pod koniec lat sześćdziesiątych. Był Elementarz Falskiego i ćwiczenia "na zimę" i "na lato". Jakoś uczyliśmy się czytać, pisać liczyć, poznawaliśmy świat. Wiem, cywilizacja się zmieniła. Ale dojrzałość szkolna, rozwój psychologiczny dziecka, możliwości percepcyjne to jednak jakaś stała.Dlatego te wszystkie wymysły edukacyjne na poziomie młodszej podstawówki są bzdurą. Doświadczony nauczyciel sobie poradzi. Uharuje się po pachy, ale dzieciom krzywdy nie zrobi. Ale co z młodymi, którzy niewiele potrafią?
    Wspólczuję Ci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jest, jak napisałaś. Na dodatek taka atmosfera nie pływa dobrze na nastroje i efektywność pracy nauczyciela. Wszystko w biegu po łebkach. Sto tysięcy dodatkowych atrakcji. A proces edukacyjny wymaga harmonii i spokoju. Powinien być zaplanowany z największą precyzją. Hm... jestem poważnie zaniepokojona.

      Usuń
    2. Brakuje mi tego spokoju i harmonii oraz czasu na refleksję .....

      Usuń
    3. Tak nam pracę ułatwiła nasza władza, kórą nauczyciele tak wspierali! Teraz czkawką się nam odbija.

      Usuń
  4. Cały czas liczę na jakieś odroczenie... mój syn mentalnie nie nadaje się do szkoły... przed nim jeszcze jeden rok w przedszkolu, a potem teoretycznie szkoła. Wiem, że rok u dziecka to dużo i może się bardzo zmienić. Ale.... widzę po nim, po jego zachowaniu, że to chyba płonne nadzieje... Zostaje jeszcze opcja odroczenia. Jeśli będzie trzeba - skorzystam z niej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już musisz działać. Trzeba zgłosić się do poradni psychologiczno - pedagogicznej na badania.

      Usuń
  5. Sama idea posylania dzieci wczesniej do szkoly jest dobra. W wielu panstwach na swiecie sprawdza sie doskonale i nikt nie ma co do tego watpliwosci, ze nawet trzylatki moga rozpoczynac edukacje.
    Ale masz racje, najpierw trzeba wszystko perfekcyjnie przygotowac, a w Polsce jak zwykle, wszystko puszczane jest na zywiol. Mam jednak nadzieje, ze jakos zdaza, choc wiadomo, ze nadzieja...
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, właśnie jakoś. Program i podręczniki, z któryc maja korzystac dzieci nie noże być jakoś tam napisany. Litości! A u nas zawsze jakoś tam będzie. A potem to jakoś tak włąsnie wychodzi.... Aż mną telepie, kiedy o tym pomyślę!

      Usuń
  6. No cóż w Europie tak od 100 z hakiem lat ideologie biorą górę nad zdrowym rozsądkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej akurat ideologii nie rozumiem. Tutaj chodzi o dzieci. Majstrowanie przy systemie oświaty ludzi ( dla mnie z wątpliwymi kwalifikacjami) z kolejnych ekip rządzących jest nie do zaakceptowania.

      Usuń
  7. Kto za to zapłaci???
    Oczywiście Dorotka, że każdy z Polaków.
    Nikt nie liczy się ze zdaniem rodziców- w jakim państwie my żyjemy?
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ponoć ta reforma tak super została przygotowana.! Ręce opadają.

      Usuń
  8. Nie daj Boże być nauczycielem w dzisiejszych czasach...
    Podziwiam...
    Taki ważny zawód społeczny, a wszyscy to mają w nosie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częsciej myślę o odejściu ze szkoły. Szlag mnie po prostu trafia.

      Usuń
  9. Dorotko, pytasz: Kto zapłaci za ten bu.del? No, oczywiście my, podatnicy! Ja jednak bardziej jestem zainteresowany tym, kto za to weźmie kasę?!
    Ale nie martwmy się. Po wyborach przyjdzie "nowe", i wszystko będzie po staremu - oczywiście z nowymi książkami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anzai - to właśnie jest przerażające. Co minister, to nowe zmiany i żadne nie śa na lepsze. Rozporządzenie goni rozporządzenie. Żby być na bieżąco powinnam zająć się wyłacznie śledzeniem wymysłów ministerstwa. Poprawki poprawek.... Trudno w tym chaosie się połapać. Zastanawiam się również, dlaczego zlecenie tak ważnej ksiązki jak podręcznik otrzymała właśnie ta osoba? Dlaczego nie ogłoszono konkursu, jak to zwykli czynić z innymi pierdołami? Takich "dlaczego" mogłabym stawiać i stawiać...

      Usuń
  10. Tyle pokoleń wychowało się na elementarzu Falskich, w dodatku chodząc do szkoły od lat siedmiu i o dziwo daje sobie radę :P Co więcej przed reformami i wcale nie głupsi, wręcz przeciwnie.
    A z tymi sześciolatkami przy niżu, pomijając szkodliwość reformy, to niezły patent na wychowanie barana, który szybciej stanie się ptzyszłym podatnikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem zamysłu, chyba nie chcę zrozumieć. Zatem zamilknę z bezsilności.

      Usuń
  11. ...eh...aż chce się skomentować powiedzeniem "nowe wrogiem dobrego"...
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  12. I już wiem dlaczego pracuję w prywatnej edukacji. Ja wybieram materiały do pracy, ja je drukuję i wiem... za co to robię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! tylko tyle. Bo mnie ręce opadają i szkoda słów.

      Usuń
  13. mój syn urodzony w pierwszej połowie 2008 roku teoretycznie powinien iść od września do szkoły na szczęście udało nam się uzyskać odroczenie... ale bałagan przeraża... podręcznik, który miał być hitem a okazał się bublem i na dodatek plagiatem... i nic dziwnego w sumie, bo nikt rozsądny nie wierzył, że w tak krótkim czasie uda się napisać coś sensownego i w tym wszystkim małe dzieci...mam nadzieję, że za rok znajdzie się ktoś mądry kto spróbuje cały ten bałagan odkręcić i to nie tylko w związku z sześciolatkami ale całą edukacją, jestem nauczycielem w szkole ponadgimnazjalnej i u nas też nie jest ciekawie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem, czy jest takie miejsce, gdzie jest ciekawie?

      Usuń
    2. Mój syn też urodzony w pierwszej połowie 2008 roku, już na szczczęście odroczny, ale w prywatnej poradni kosztowało to nas 250 zł, w państwowej poradni raczej by go nie odroczyli, jak na swój wiek jest bardzo dobrze rozwinięty, ale nie idzie to w parze z rozwojem emocjonalnym. A nasza lokalna szkoła, małe miasteczo pod Warszawą, w
      tym roku będzie 6 kl I, dzieci chodzą do szkoły na zmiany, gimnazjum w tym samym budynku, tłok. Podobno teraz będą zwalniać nauczycieli zerówkowych, bo w tym roku jest 7 zerówek a przyszłym roku będzie tylko 4. Ach ta reforma uderza w i w dzieci i w nauczycieli, bałagan wszędzie. O darmowym podręczniku już nie wpomnę, również mam nadzieję że w przyszłym roku jakoś to wszystko się unormuje. Zacytuje tu jednego z rodziców, przeczytane gdzieś na forum " Nasz rząd jak zwykle zaczyna reformę od du...y strony a potem jakoś to będzie" Przepraszam za wyrażenie ale ten cytat jest dla mie jak najbardziej trafny.

      Usuń
    3. Zgadzam się! Ten cytat to strzał w dziesiątkę. A co do szkoły... mój Boże. Wkrótce o tym jeszcze napiszę. Serdeczności.

      Usuń
  14. Czytam Wasze wpisy i włos mi się jeży na głowie.. Głupota ludzka, jednak faktycznie, nie zna granic. Bo , że minister może być... no nie, tak nie mogę. Minister może nie znać realiów nauczania i możliwości percepcyjnych małych dzieci. Autor książek dla tych dzieci, ma obowiązek je znać na 6 ! A nie zna.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MNie już dawno się zjeżył, teraz wypadać zaczyna!

      Usuń
  15. Przecież ręce opadają, co oni wyprawiają. Moja wnusia urodziła się w 2009. za rok pójdzie do szkoły, nie chce o tym myśleć.
    Współczuję, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Alinko, mnie już broda opadała. Ale nikt nas nauczucieli nie słucha! Władza wie swoje!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dlaczego jeszcze ludzie wspierają obecną władzę w wyborach, wszędzie jest bałagan, a oni ... dziwna sytuacja:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo uważają,że będzie gorzej , jeśli PiS wygra. Są straszeni.

      Usuń
  18. czy to prawda, że ten nowy podręcznik, to plagiat starego???... bo, że za to wszystko zapłaci podatnik, to nic nowego... mało się tym tematem interesuję, bo moje dzieci wyżej ale i tak wkurza to wszystko ... wcale Ci się DD nie dziwię, że masz dość ale trzymaj się, bo kto jak nie Ty?.. :)))))
    ps. Twój komentarz u mnie znów trafił do spamu, normalnie już mi ręce opadają, walczę z ta zaporą ale ona ma swoje widzimisię najwyraźniej, tak czy inaczej, na przyszłość, jeśli nie widzisz swojego komentarza u mnie i mojej odpowiedzi, to znaczy, że pojawi się "za chwilę", jak go tylko wydobędę :))))
    miłego dnia ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Teksty w nowym podręczniku - niektóre - są zaczerpnięte ze starego Elementarza tejże autorki, która zapewne sądziła,że skoro są jej autorstwa, to może ich używać. Nie zwróciła uwagi na zapis umowy z Wydawnictwem. Pewnie o to chodzi.

      Usuń
  19. Niestety rzeczywistość skrzeczy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Odpowiedzi
    1. Już się nawet nie denerwuję. Nic tutaj po nerwach. Chcieliśmy takiegorządu - mamy w dużej większości dzięki poparciu nauczycieli. No to nauczyciele i edukacja najwięcej od rzadu dostały - po d*** , oczywiście.

      Usuń
  21. Rzeczywiście jesteś w niezręcznej sytuacji, ale jestem pewna, ze sobie poradzisz.
    Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.