Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 23 kwietnia 2014

Testy gimnazjalne

źródło

Dzisiaj moja Młodsza przystąpiła do testów gimnazjalnych. Miało wszystko odbywać się bez większych problemów, ale... Zawsze jest jakieś "ale", które sprawia , iż sprawy się komplikują.

Młodsza jest dzieckiem odpornym na różnego rodzaju infekcje i choroby. Choruje naprawdę bardzo rzadko, prawie w ogóle. Jest wysportowana i zahartowana. A tutaj wczoraj wieczorem pojawiła się wysoka gorączka ( ok 40 stopni). Dziecię nie mogło wstać z łóżka. Mężowski zbladł:
- Przeciez jutro ma testy!
- No ma! - Odpowiedziałam spokojnie, bowiem testy w tym akurat momencie, dla mnie były najmniej ważne.
- Mamo! - jęczało dziecko. - przecież ja nigdy nie choruję, dlaczego dzisiaj.... Jutro testy....
Ktoś w tym domu musi umieć zachowac zimną krew. Zwykle jestem to ja.
- Zobaczymy, co się da zrobić? Tylko musisz grzecznie wykonywać wszystko, co powiem.
Młodszej zależało, więc podporządkowała się matczynej kuracji bez marudzenia. A kuracja prosta- polopiryna, wit.C i napar z lipy. Kilka szklanek wypiła. Całą noc ją doglądałam. Kilka razy zmieniała piżamę. Wypociła się jak trzeba i  obudziła się bez gorączki.
Rano matka przygotowała pożywne śniadanie i dopilnowała, aby dziecię zjadło. Przy jedzeniu trochę marudziło, ale uległo stanowczości matczynej.
- Po drodze kup sobie czekoladę - powiedziałam. - Zjedz w przewie kilka kostek między testem z historii a z polskiego. I bardzo dobrze te testy napiszesz. Tylko czytaj uważnie i się nie śpiesz. - dodałam, pomachałam na pożegnanie i pojechałam do pracy.
Co ma być będzie! Pewnych spraw się nie przeskoczy. Najbardziej martwiło mnie zdrowie córki, bo gdyby nie te testy, to kazałabym jej w łóżku pozostać. Cóż.

- Jak testy?- pytam po powrocie do domu.
- Mamo, banalnie proste. Z historii wyszłam już po 30 minutach. Oni jeszcze wszyscy pisali - chwaliła się córka, a ja zbladłam.
- Dziecko, to nie był test na to, kto najszybciej napisze! - zaczęłam wykład.
- Przecież wiem! Mówię ci,że był banalnie prosty. Niepotrzebnie się tyle uczyłam.

Hm... To się okaże. Co prawda moja latorośl po raz pierwszy w karierze szkolnej dokładnie zapamiętała pytania i odpowiedzi - ponoć 5 razy sprawdziła.
Ok. Ale.... Często najwięcej błędów popełniamy właśnie na tych banałach.

Z polskiego test też był banalny wedle oceny mojej córki. Jedynie rozprawka zmuszała do pomyślenia i była dla niej trudnawa.

Zajrzałam do arkuszy egazminacyjnych  prezntowanych na Onecie i ....
Wcale nie było takie proste, jak twierdziło moje dziecię. Niektóre pytania wymagały bardzo uważnego czytania i zastanowienia się. Hm...
Zobaczymy.

Jutro matemtyka.


52 komentarze:

  1. Moja Kudłata przyszła i luzacko stwierdziła, że luzik. Opowiedziała co było. I sobie poszła. Może faktycznie luzik :) W końcu to oni są na bieżąco, nie my.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luzik powiadasz, to może i luzik. Zobaczymy wyniki. Wtedy się okaże, czy to był luzik , czy nie. Serdeczności.

      Usuń
  2. Na pewno będzie dobrze:))) to że szybko wyszła ma też swoje zalety, jak zaczyna się sprawdzać po kilka razy to często miesza się w głowie i poprawiamy bez potrzeby:))Pozdrawiam i mało stresu a dużo zdrówka życzę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby nie było, to jakoś będzie! Serdeczności.

      Usuń
  3. Jak dziecko mowi, ze luzik, to luzik! Nie pojmuje, dlaczego w to watpisz :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo ja nuczycielka jestem i po spradzianie czy testach pytam uczniów, jak im poszło i słyszę - ale łatwizna, a potem...... Ta łatwizna wcale na ewyniki się nie przekłada. Stąd taki dystans do banału i luziku!

      Usuń
    2. Skrzywienie zawodowe, nic wiecej :D

      Usuń
    3. Oj, skrzywienie, skrzywienie.

      Usuń
  4. A może trafiła na swoje pytania ?
    Trochę szczęścia tez jest dobrze mieć w życiu.
    Ciekawa jestem jak wypadnie na tych testach...

    OdpowiedzUsuń
  5. mój Młody też stwierdził, że "spoko"... no to skoro tak, to ... spoko ... :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Z medycznego punktu widzenia po 40 st. C i przepoconej nocy Młodsza powinna pozostać w domu i w łóżku. Testy można zdawać wielokrotnie, ze zdrowiem i życiem bywa różnie. Chociaż miłość matczyna wiele może ...
    Serdecznie pozdrawiam. Zdrówka dla Młodszej ;)

    PS. Szkoda, że w życiu nikt nam nie zadaje testów - z reguły jest surowy egzamin, a wynik wcale nie zależy od umiejętności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście,że powinna zostać w domu. Stąd mój niepokój.
      Ale... Ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło.Dzisiaj juz nie gorączkowała i objawów infekcji w ogóle nie ma. Silny organizm. Nigdy nie był szpikowany lekami, zatem niewielka dawka podziałała.

      Usuń
  7. Podziwiam, że po takiej nocy puściłaś ją na testy. Jest przecież dodatkowy termin. Z drugiej strony lepiej mieć to z głowy wcześniej, bo to tylko niepotrzebne nerwy. Jeśli córka idzie do gimnazjum rejonowego, to wynik nie ma znaczenia, bo i tak dziecko do szkoły musi byc przyjęte, więc nie ma się co martwić o wyniki. Gorzej, jeśli wybiera się do jakiegoś gimnazjum, które ma specjalne wymagania.
    Generalnie, skoro dziecko jest mądre, uczy się to żadne testy nie są ważne, bo często nie odzwierciedlają poziomu wiedzy. Zdarzyło mi się, że uczeń wybitny, laureat międzynarodowego konkursu literackiego, poległ na teście z polskiego, bo charakterystykę napisał... za dobrze - za duzo cech omówił, praca była za długa i jej ocena nie mieściła się w kluczu. Powodzenia na kolejnych testach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to był egzamin kończący gimnazjum. Jego wyniki są ważne, gdyż są przepustką do szkoły średniej a ich wynik liczy się najbardziej. Żałuję,że nie ma szkół średnich rejonowych. Człowiek już zupełnie byłby wyluzowany. A tak.... Chciałby, aby jakieś marzenia dziecięce się ziściły.
      A co do testów - zgadzam się. W pracach muszą zmieścić się w kluczu. Nie maja samodzielnie myśleć, jeno wpowielać myślenie innych. Dla mnie to chore - ale cóż...
      Nie jest ważne , ile potrafisz, ważne jaki wynik na testach osiągniesz. Wynik testów to twoja przepustka do... Takie czasy nastały i ja z nimi pogodzić się nie potrafię.

      Usuń
    2. No popatrz jaka ze mnie gapa! Niby czytam, że to test gimnazjalny, a piszę o teście szóstoklasisty. Oczywiście masz rację, że tu wyniki są bardzo istotne. Też nie mogłam pogodzić się z tym, że zamiast uczyć języka polskiego uczyłam jak rozwiązywać testy z języka polskiego. Często dzieci zdolne i mądre miały kiepskie wyniki, bo MYŚLAŁY w czasie rozwiązywania testów, miały wątpliwości, dokonywały interpretacji. Natomiast te,którym myślenie było obce, wypadały na testach całkiem nieźle. Raz mi się zdarzyło, że szóstoklasista, który w ciągu roku szklonego był w szkole zaledwie kilka razy, a na test został na siłę dowieziony niemal w piżamie, wiedzy nie miał żadnej, na 20 możliwych punktów zdobył... 16! Nawet nie wiem, czy przeczytał test, ale kartę odpowiedzi wypełnił na chybił- trafił. I trafił:)
      Taka jest wartość testów. Dużo lepsze były egzaminy wstępne do szkół średnich.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    3. Nauczyciele to wiedzą i co? I jedno wielkie G. Tyle jest teraz warta wiedza w ogóle. Wystarczy,że masz pamier. Ach! Szkoda gadać!

      Usuń
  8. Moja Młodsza zdaje za rok. Zobaczymy jak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jak ktoś wszystko umie to tak właśnie mówi - banalnie proste, Zdolna mała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego to nie byłabym taka pewna. Miejmy nadzieję,ze dobrze oceniła swoją wiedzę... hi, hi, hi...

      Usuń
  10. PIERWSZY EGZAMIN Z ŻYCIA SERDECZNIE POZDRAWIAM I GRATULUJĘ !

    OdpowiedzUsuń
  11. Życzę powodzenia no i zdrowia dla córy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj wygląda kwitnąca. Chyba infekcja poza nią!

      Usuń
  12. Zdrówka życzę i aby wszystko było zdane na medal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulinko! Co ma być będzie. Świat na peno dalej kręcić się będzie

      Usuń
  13. Będzie dobrze. Też pamiętam, jak niedawno to przeżywałam, a za rok matura. testy gimnazjalne moja córcia pozdawała na poziomie ok. 96-98% )oprócz matmy, bo tutaj było najsłabiej 75%). Największa rozpacz była po rozszerzonym angielskim, bo przecież miało być 100%, a było "tylko" 98%. Poszła więc do klasy humanistycznej, nie słuchała, jak matka radziła, żeby matematyczną wybrać. A teraz? jej ulubiony przedmiot to matematyka, bierze korepetycje, by w przyszłym roku zdać rozszerzoną matematykę. Bierze byka za rogi, a ja się cieszę. Ale to niestety nie zasługa szkoły, ale kapitalnej korepetytorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest do wymiany! Szkoła powinna tak uczyć, aby żadne korepetycje nie były potrzebne!

      Usuń
  14. Mój jutro pisze próbny z angielskiego .
    Podobnie jak Twoja córa zawsze twierdził przy wszelkich klasówkach, że proste, a ze leser okropny w dodatku często pytania czyta po łebkach to sama wiesz jakie efekty ;) Dobrze, że Twoja córa przygotowana solidnie. Myślę, że będzie śpiewająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy przygotowała się solidnie???? Tego nie jestem pewna. Ale,że wyznaje filozofię Twojego syna - to tak, jak najbardziej! Zawsze jakoś tam będzie, nieprawdaż?

      Usuń
  15. Ta temperatura i osłabienie, to pewnie wynik stresu...
    Prawda jest taka, że oprócz wiedzy, trzeba mieć jeszcze mnóstwo szczęścia, jak nic- Twoja córka je posiadła :)
    Szczęściara po mamie
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  16. Poradzi sobie, spokojna głowa.
    Zuch dziewczyna:)
    Pozdrawiam Ciebie i Twoje, piszące testy, dziecko :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno sobie poradzi, tylko pytanie na ile???? Ale o tym już niedługo będzie wiadomo!

      Usuń
  17. My zupełnie inaczej do tego wszystkiego podchodzimy. Wierz w swoje dziecko i tyle

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogę znaleźć Twojego e-maila. Mogłabyś się do mnie odezwać? Mam propozycję. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A komu wgl te testy są potrzebne? Ciągle tylko testy i test. A na końcu matura na której zamiast pokazujemy swoją wiedzę to to pokazujemy "jak z automatu dobrze wejść w klucz". Nigdy nie zapomnę jak na próbnej maturze pisałam cechy Raskolnikowa ze "Zbrodni i Kary". Wszystko pięknie i ślicznie cechy napisane a tam 1 punkt na 8. Pytam się czemu i co słyszę " cechy bardzo dobre Marta i na sprawdzianie dostała być punkty ale tutaj nie bo tych cech nie ma w kluczu". Oto jak wygląda nasza edukacja ;D Tak samo z matmą. Jak dojdziemy do wyniku innym sposobem niż tysiącem wzorów matematycznych też brak punktu. Bo sam wynik to nie wszystko. A czy nie ważne jest że pomyślałam doszłam do niego ale "po swojemu". Eh że już skończyłam na jakiś czas z tym wszystkim ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. Zima też jest piękna (ta ze śniegiem ) ;)

      Usuń
    2. Dlatego to trzeba zmienić. Koniecznie zmienić! O tym kiedyś napiszę odrębny post.

      Usuń
  20. Mój wnuczek też się egzaminował w tym roku i mówił, że myślał, iż będzie trudniej ale...
    Pozdrawiam serdecznie/

    OdpowiedzUsuń
  21. Rozumiem Twoje zdenerwowanie, bo podobnie przeżywałam, gdy nasz syn- alergik zdawał maturę, a przecież w maju wszystko pyli. Na szczęście nic się nie stało, zdał i to lepiej niż sobie wyobrażałam. Tak samo będzie z Waszą córką, zda i to bardzo dobrze.
    Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiele pytań tak jest skonstruowanych na testach, aby zmylić ucznia. Ludzie mają jednak schematyczne myślenie, które da się przewidzieć. Sama wiem po sobie, że najwięcej błędów robiłam na prostszych rzeczach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz do niej doskonałe podejście - widać, kto rządzi w domu!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.