Tak się rozsmakowałam,że postanowiłam włączyć tę zupę do domowego menu.
Na pomoc w szukaniu odpowiedniego przepisu wezwałam wujaszka GOOGLE. Wiele nie pomógł. Przepisów mnóstwo, każdy inny.
Trzeba było wykorzystać własne doświadczenie kulinarne i... i stworzyłam własny przepis na zupę orzechową. Wyszła fenomenalnie. Rewelacja!
4 kostki bulionu warzywnego rozpuścić w 3 litrach wrzącej wody. Wrzucić pokrojoną włoszczyznę
( 1 spora marchew, kawałek selera, por, pietruszka) oraz 150 g łuskanych orzechów włoskich i 2 garście ziemnych( niesolonych). Dusić pod przykryciem. Następnie z 50 dag mielonego mięsa z piersi od kurczaka przygotowuje pulpeciki w kształcie niewielkich kuleczek ( mięso , jajo, bułka tarta, przyprawa do mesa mielonego, majeranek) i wrzucam do zupy. Wszystko dusi się na małym ogniu około 20 minut. Następnie wyławiam pulpeciki i część orzechów, odkładam na miseczkę. Resztę miksuję na zupę krem. Ze śmietany 18%, 2 żółtek i 2 łyżek mąki krupczatki przygotowuję zawiesinę, którą dodaję do zupy ciągle mieszając.Następnie dorzucam pulpeciki i wyjęte orzechy.
Smacznego!
Też się napaliłam, gdy zobaczyłam tytuł i wyobraziłam sobie smak. Ale zgasłam, przeczytawszy przepis. Jednak nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńWypróbuj inne. W necie wiele różnych, naprawdę różnych podają
OdpowiedzUsuńOdpada mięso i orzechy arachidowe. Może znajdę coś bez...
Usuńależ to kuszące ! wypróbuję! dzięki za inspirację!
OdpowiedzUsuńBrzmi apetycznie!
OdpowiedzUsuńMnie smakowała
UsuńNa pewno pychota ta zupa Dorotko! Szkoda, ze nie mam własnego drzewa orzechowego, to bym zaszalała z zupami i innymi cudami orzechowymi! Teraz staram się wykorzystywać to, co rosnie u mnie w ogrodzie i w warzywniku.Zima przyjdzie pora na kupowanie warzyw i owoców w sklepie, do czego wcale sie nie pale, bo wiadomo - stamtąd wszystko spryskane a u mnie ekologiczne!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci zasyłam!:-)
się chyba skuszę, raz na jakiś czas lubię wypróbować jakieś nowości ... choć, tak naprawdę, nie przepadam za gotowaniem :)
OdpowiedzUsuńo, coś nowego! Muszę sporządzić:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Obżarciucha !! :o)
OdpowiedzUsuńCoz, nie zostaje nic innego jak posmakowac!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
Nawet o takiej zupie nie słyszałam :D
OdpowiedzUsuńhihihi...mój mąż tez tam uwielbia golonkę:))))..hmmmm poczułam głód:))))))
OdpowiedzUsuńJesoo, a ja w pracy o jednej kanapce z rzodkiewką ;o)))
OdpowiedzUsuńBidulka!
Usuńwow ale szaleństwo :) jestem zainspirowana :)
OdpowiedzUsuńRany Boskie! NIgdy o czymś takim nie słyszałam i w żadnym Menu nie widziałam. Czy ma posmak pikantny czy słodkawy?????
OdpowiedzUsuńorzechowy
UsuńNa pewno cudo, kiedyś spróbuję!
OdpowiedzUsuńCzegoś takiego jeszcze nie jadłam...
OdpowiedzUsuńCoś nowego do wypróbowania...
:)
Pierwsze słyszę! Książek kucharskich ci u mnie dostatek, ale zupy orzechowej nie ma. Nie wiem czy ją zrobię. Chyba, że mnie złe podkusi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
brzmi świetnie, a ja ostatnio zaczynam eksperymenty kulinarne :))
OdpowiedzUsuńkoniecznie wypróbuję pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp//:pamietnik.bloog.pl
Ja też nigdy nie jadłam czegoś podobnego:)))ale Twój przepis jest zachęcający:)))muszę wypróbować:))))Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńTę zupę na stówę wrzucam do menu -orzechy zatrzymują starzenie się mózgu,przyczyniają się do lepszej pamięci - w każdej szkole winna być ta Twoja zupa dodawana do menu -
OdpowiedzUsuńjeden mankament- orzechy są ciężko strawne, ale na obiad jak znalazł, jutro spróbuję ją skomponować
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Lubię eksperymenty. Ciekawy przepis.
OdpowiedzUsuńZrobię ją w najbliższym czasie.
Pozdrawiam:)
Orzechowa? :D Pierwsze słyszę :) Mam czas, więc oczami wyobraźni już ją widzę na naszym stole, a z tyłu głowy kombinuję, jak ją lekuchno zmodyfikować "pod Japonię" (bo pietruszka i krupczatka). Dzięki!
OdpowiedzUsuńJa też kosztowałam tej zupki-krem "Pod Kluką" przeżyłam smakowy org... :-) Smak cudowny orzechowo-pieczarkowy. Jestem tylko ciekawa bo nie napisałaś czy ten Twój przepis odzwierciedla ten sam smak jaki jest "Pod Kluką". Pozdrawiam i sceptyków namawiam na zupkę orzechową nie koniecznie z pulpecikami ale na pewno im posmakuje. Anetta
OdpowiedzUsuńPodobny, ale nie taki sam, niestety. To ich tajemnica.
UsuńUwielbiam orzechy, dlatego dodanie ich do zupy w moim odczuciu to mistrzostwo świata. Ja robię ją inaczej http://www.blendman.pl/zupy/zupa-orzechowa/ ale twój sposób też na pewno jest pyszny w rezultacie :)
OdpowiedzUsuńPod Kluką w Słupsku
OdpowiedzUsuń