Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Jeszcze nie zaczęłam, a już mi się odechciało

Dzieciaki mają ostatni tydzień wakacji, nauczyciele ( przynajmniej niektórzy i w niektórych szkołach) rozpoczęli pracę. Pojechałam zatem do szkoły, aby dokonać przeprowadzki.
Odkąd MEN wprowadził swoje reformy, odtąd w naszej szkole wszystko co roku wywracamy do góry nogami. A chodzi o przeprowadzki. Trzecie klasy muszą się przeprowadzać do innego segmentu. Zatem cały majdan trzeba przewozić, przenosić. W zasadzie to już moja trzecia klasopracownia. Cóż, przeczekam rok, aby znowu przenieść się do segmentu A do swojej starej klasy, o którą dbałam tyle lat, wyposażałam.
Odkąd nadeszły zmiany, coś prysnęło tam w środku we mnie i nie mam ochoty wzbogacać klasopracowni. Zresztą nie tylko ja!  Co roku odbywamy wędrówki ludów z książkami, blokami, pomocami....sprzętem, parawanem ...  Dochodzę do wniosku, że im mniej masz, tym mniej masz pracy. A zatem zacznę się wyzbywać wszystkiego.
Klasopracowni też nie będę wzbogacać o dodatkowe sprzęty.
Kurczę, człowiek sponsorów szukał, bo dla klasy, dla szkoły.... A potem muszę .... E ... eee..

Dzisiaj pojechałam już o ósmej. Chciałam poprzenosić swoje szpargały, aby zrobić miejsce koleżankom. Chcieć , to sobie mogłam chcieć. Koleżanka nie opróżniła swoich szafek, a zatem moja chęć prysła na panewce, bo nie miałam gdzie przenosić. W końcu jutro też jest dzień.
***
To sobie ponarzekałam od poniedziałku.  Tyle mojego!

23 komentarze:

  1. U mnie dla odmiany poniedziałkowy sajgon, ale dobrze. Nie myślę o problemach. Przeprowadzki? Kto to wymyślił? Chyba w ramach dbałości o kondycję nauczycieli wprowadzili Wam takie zakamuflowane zajęcia z podnoszenia ciężarów. paranoja. Ja spędziłam edukację 1-32 w jednej klasie, a potem 3 klasa w innej (gdzie były wyższe ławki). I jakoś byliśmy zadowoleni i wszyscy wyrośliśmy na ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda słów. Narzekamy, ale robimy. Cóż!!! Takie życie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bezsensowny wymysł. Wcale się nie dziwię, że Wam skrzydełka opadają. Człowiek niestety całe życie musi się kręcić w jakimś bezsensie i zaciskać zęby.
    Pozdrawiam mocno i wytrwałości życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiscie odechciewa sie dbac i inwestowac, szukac sponsorow i dopieszczac, skoro to i tak tymczasowe. Ten, kto to wymyslil, zabija jakakolwiek inicjatywe i chec ulepszania. Smutne i denerwujace to wszystko.
    Wytrwalosci, Dorocia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest zalecenie MEN,żeby pierwszaki były oddzielnie od dzieci starszych. W segmencie A jest za mało sal, aby mogły pomieścić zerówkę,pierwsze, drugie i trzecie klasy. Dlatego trzeciaki przerzucane są do dzieci starszych. Najbardziej śmieszy mnie fakt, iz w segmencie B mieszczą się pracownie komputerowe, w których też zajęcia maja pierwszaki. Dalej, w segmencie B są szatnie pierwszaków. Nie rozumiem, dlaczego tam nie mogą mieć klasopracowni po reformie ( z sześciolatkami), skoro przed reforma świetnie prosperowały? No... na urzędasów nie masz rady.

      Usuń
  5. Nieraz i ponarzekać trzeba ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skąd ja to znam... Do dziś pamiętam nerwową atmosferę, która w okresie przeprowadzek dominowała w naszym - na co dzień przyjaznym także dla pracownika - wielgaśnym przedszkolu integracyjnym, bo wprawdzie bardzo dobrze wyposażona placówka miała własny magazyn pomocy edukacyjnych, ale wiadomo, każdy na własną rękę zgromadził coś dodatkowo. Plus taki, że razem z paniami przenosiły się dzieci, natomiast z własnego dzieciństwa pamiętam, że nauczycielki zostawały na włościach, a grupa po wakacjach wędrowała do innej sali i pod inne skrzydła.
    Jak najspokojniejszych przygotowań do nowego roku szkolnego, DD, nie poddawaj się dzisiejszej atmosferze:*

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy powstały gimnazja, a moja szkoła pozostała podstawówką, też musiałam się przenosić na piętro wyżej. Na szczęście moje ukochane dzieciaki, które po szóstej klasie przeszły do gimnazjów, skrzyknęły się i szybko wszystko mi przeniosły. Oczywiście z wyjątkiem mebli, bo te przenieśli woźny z panem przeprowadzającym uczniów przez ulicę. Na szczęście tylko raz musiałam przenosić gabinet. Akurat to mi się przydało, bo wyrzuciłam chyba tonę zbędnych papierzysk.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. i pomyśleć, że miałam zostać nauczycielką, jak moja mama ... ale może to nie byłby taki zły pomysł, muskulaturę bym sobie wyrobiła przednią :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisałam,że żyjemy w dziwnym, zwariowanym kraju?
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ...selavi...ale będzie lepiej, musi być, cierpliwości:)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sama staram się nie denerwować rzeczami na które nie mam wpływu, tudzież wpływ nikły, ale czasem człowiek miał by chęć huknąć pięścią w stół, bo te notoryczne "porządki" u Ciebie w pracy ani Tobie pożytku, ani dzieciom nie niosą. Są za dobrą ilustracją do powiedzenia, "że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane". Tyle tylko, że nie Z Twojej winy te skrzydła podcięte.

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem Ci, ze najlepszą pomocą jest kanał Discowery - ostatnio świetnie stworzony program o uzależnieniach, budowa mózgu, płuc, marichuana i katastrofa...Oglądam rzadko, ale powiem Ci, że mnóstwo z tego co widziałam można wykorzystać
    Pozdrawiam
    I powodzenia życzę
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale to coroczne przeprowadzki to chyba wymysł Waszej szkoły? U nas niczego takiego nie ma. Ja zaczynam dopiero w piątek

    OdpowiedzUsuń
  14. Co kraj to obyczaj. Ja siedzę w szkole tylko z sekretarką i wice-
    Zdążymy z wszystkim, głowa do góry!

    OdpowiedzUsuń
  15. A ponarzekaj sobie. Co se ni mosz, kiej se możesz?! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja też ostatnio narzekam:))))ale nic to nie pomaga więc najczęściej biorę się do roboty:)))))))Pozdrawiam serdecznie:))))jutro będzie dobry dzień:)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,zycie samo zycie ponarzekac też trzeba bo by było za nudno głowa do góry będzie dobrze serdecznie pozdrawiam
    Zapraszam na blog RÓŻA pod nowym adresem
    http://rozawjednymblogu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba ta Twoja szkoła taka dziwna. Nie słyszałam o corocznych przeprowadzkach klas. Głupi to pomysł.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.