Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

wtorek, 23 kwietnia 2013

Pożegnanie z Onetem

I stało się to, co musiało się stać!
Pożegnałam się z Onetem, a ściślej mówiąc z jego blogosferą.
Zlikwidowałam swój blog.
To jest już koniec...
Wcale mi z tego powodu nie jest żal.
Nawet nie zadrżałam, kiedy kliknęłam przycisk - USUŃ.
Żegnaj Onecie!



38 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. usunęłam komentarz bo był zrozumiały pewnie tylko dla mnie, rozwinę myśl
      Szkoda mi wielu naprawdę ciekawych blogów, które z winy onetu przestały istnieć.
      kiedy Onet zaczął szwankować technicznie, wielu blogerów odeszło na inne platformy ale kiedy na siłę dali nam te jednakowe szablony, wielu po prostu porzuciło blogowanie nie radząc sobie lub zniechęcając się trudnościami i - przede wszystkim - masą reklam, wyskakujących znienacka jak diabeł z pudełka. Swój zostawiłam i od czasu do czasu coś dodaję bo chcę go utrzymać ale nie lubię go.

      Usuń
  2. Mój umierał powoli.
    Przekopiowałam już wszystkie posty.
    Kiedy ostatnio miałam problem z zalogowaniem się - powiedziałam KONIEC.
    I tak pod wpływem chwili kliknęłam, potwierdziłam i skasowałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze zamknąć jakiś rozdział, żeby się rozwijać :)
    Ps. Jak emocje kilka dni przed ślubem? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś Onet był sympatycznym dla blogerów i czytelników miejscem. teraz zrobiło sie tam dziwnie nieprzytulnie. Dobrze więc, że są inne alternatywy. Miejmy nadzieje, ze tu się nic nie popsuje.
    Dobrego dnia Dorotko!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Przez wiele lat byłam z nim związana.

      Usuń
  5. Coz, trzeba powiedziec kiedys po prostu KONIEC!
    Serdecznosci przed... weselene
    Judith

    OdpowiedzUsuń
  6. ja jestem na etapie hasła na powolniaku .Szkoda że wcześniej nie przeniosłam się na inny portal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekopiuj posty tutaj. Zajmuje trochę czasu, ale można to zrobić. Gorzej z komentarzami. Chyba,że ktoś zna jakiś lepszy sposób.

      Usuń
    2. i chyba tak zrobię , bo jest mi ich szkoda ostawić na poniewierkę

      Usuń
  7. Ja też myślę o wciśnięciu USUŃ, choć akurat nie na onecie mam bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przynajmniej skopiuj posty. To przecież małe archiwum kawałk Twojego życia!

      Usuń
  8. Zaczynałam na onecie. Potem wisiało w sieci długo.. a rok temu pstryk i samo zniknęło...nie skopiowałam, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam onetu, ale slyszalam o nim same zle opinie, wciaz jakies problemy i awarie. Dobrze, ze tu jestes, bo na onet nie zagladam i pewnie bym Cie przeoczyla w tej nawale. Nie ma tego zlego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, było tam całkiem fajnie do czasu owych nieszczęsnych awarii, a potem przenosin. Gdyby nie to, dalej bym tam była.

      Usuń
  10. Ja przez jakiś czas miałam Twoje dwa blogi ale wygodniej mi było tutaj i tamten już jakiś czas temu skasowałam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać los tamtego bloga był przesądzony!

      Usuń
  11. Masz wprawę ;)
    Ważne, że wciąż jesteś w sieci:)Miejsce jest mniej istotne, bo za literkami stoi CZŁOWIEK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam. Ty najlepiej o tym wiesz. Żałuję tylko,że postów z poprzednich blogów nie skopiowałam. No cóż.... całe życie się uczymy!

      Usuń
  12. ...słyszałam, że na Onecie źle się dzieje...dobrze, że tu nie wciskasz przycisku "USUŃ" i ani mi się waż :)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie po to kopiowałam posty z Onetu i skrupulatnie umieszczałam je tutaj, żeby teraz kasować. Oj, nie!

      Usuń
  13. Pewnie jeszcze trochę popiszę, na dodatek w opcji Onet, bo robię to przede wszystkim z przyzwyczajenia, a prawdę mówiąc od samego początku był to jedynie i tylko żart adresowany do realnych znajomych, więc jakieś szczególne emocje związane z tą lub inną blogosferą mnie omijają. Chociaż rozumiem takie emocje i przyznaję wielu blogów najzwyczajniej szkoda.
    Pozdrawiam z krainy Loch Ness :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Blogowanie wciąga... Przeżyłam to na własnej skórze. Najpierw jest rozrywką, potem staje się swoistym archiwum życia, własnych przemyśleń, historii wydarzeń.

      Usuń
  14. I słusznie nie ma co się rozdrabniać...

    OdpowiedzUsuń
  15. Zrobiłam to jeszcze w czasach "wielkiej awarii". Nie życzyłam sobie, aby bez mojej zgody przełączano mnie do Wordpress.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie było szkoda. Tyle lat na Onecie... Jakiś sentyment...

      Usuń
    2. Prawdziwego Onetu też było mi szkoda, ale z tymi zmianami to już nie był tamten Onet. Porzuciłam go ze złością i bez żalu.

      Usuń
    3. Dokładnie! Ostatnio nawet nie ma co poczytać. Zaglądam zatem na wp.

      Usuń
  16. No to hooop...imprezka musi być :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Buziaki zostawiam, Dorotko. :) Życzę Wam wspaniałej zabawy, a Córci wszystkiego cudownego zarówno w tym wyjątkowym dniu i na nowej drodze życia. Wpadnę po weekendzie poczytać jak było fantastycznie.

    OdpowiedzUsuń
  18. dodam AMEN nie warto pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. ja też zawsze kończę bez żalu :) klik i nie ma! cieszę się, że jesteś na bloggerze ( egoistycznie się cieszę) bo mam łatwiejszy dostęp do twego bloga :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.