Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

niedziela, 24 marca 2013

Niedziela pod psem

Minęła... humorek wisielczy.
Raniutko wstałam. Małżonek spojrzał na zegarek i puknął się w  czoło. Bo trzeba mieć porąbane, aby przed siódmą w niedzielę wstawać. Ale mnie się spać już nie chciało. Poszłam więc z psem na długachny spacer. Myślałam,że na tym spacerze humorek gdzieś zgubię... Gdzie tam. Przyczepił się do mnie niczym rzep do psiego ogona.
 Od rana wszystko nie tak.
Nawet ksiądz z procesji ( z okazji Niedzieli Palmowej) zrezygnował. Ponoć ze względu na pogodę. Powinnam się ucieszyć. Ale mnie dzisiaj nie pasowało , bo....

 Ustawiliśmy się w przedsionku, ponieważ miała być procesja....  i wszyscy mieli wyjść z kościoła....he, he , he...
Całą mszę przestałam w przedsionku...  w tłoku. Ludzie wchodzili, wychodzili. Drzwi trzaskały. Nawet ewangelii nie czytano z podziałem na role - uroczyście. Już ten fakt mnie rozeźlił. Bo ja.... he, he, he...
***
Rozpoczęły się rekolekcje w naszej parafii. Rekolekcjonista nie przypadł mi do gustu. Jakoś tak mówił mało przekonująco.
Na gorzkich żalach już nie zostałam ( U nas  w czasie Wielkiego Postu po mszy niedzielnej gorzkie żale - "ulubione nabożeństwo" Młodszej. Klęczysz 20 minut i śpiewasz gorzkie żale.  Jest za co Boga przepraszać, zatem zwykle zostawaliśmy).
Tak mnie nosiło!
 Nie wiem - to pewnie przez ten nastrój wisielczy. Prze tę przedłużającą się zimę, przez mróz, śnieg...
***
Drażni mnie wszystko i wszyscy...
Dobrze,że jutro poniedziałek i pójdę do pracy.
Może coś miłego się wydarzy i humorek odejdzie!?

30 komentarzy:

  1. To ta zima chyba tak mam psuje humory...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. To wszystko przez tę niekończącą się zimę!

      Usuń
  2. A ja sie dziwie, ze ten jutrzejszy poniedzialek nie dobil Cie do reszty, bo dla mnie poniedzialki nie bywaja pocieszajace po weekendowej labie.
    Ale co kto lubi, Ty pracoholiczko jedna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, znam takie dni, lepiej mi wtedy zchodzić z drogi, sama dla siebie jestem przykra! U mnie wyjątkowo, rekolekcjonista baaardzo przypadł mi do gustu, dawno juz tak rekolekcji nie przezyłam. Twierdzę, że Oblaci ( bo u nas są tacy właśnie księża misjonarze) są doskonale przygotowani na dzisiejsze czasy. Są haryzmatyczni, mówią bardzo przekonywująco - sa doskonałymi mówcami, posługują się multimediami i nie unikają trudnych tematów. Poza tym bardzo skromni, nie grzmią z pozycji tych mądrzejszych, a jednocześnie maja wielką siłę ducha i nie dają się zaszczuć.
      A co do niedzieli, przyrzeklam sobie, że raz pójde spać przed północą. a to się zaraz okaże... Rzyczę ci dobrego tygodnia, na pewno jutro bedzie lepiej i wszyscy w domu odetchną :) dobranoc!

      Usuń
    2. Panterka - poniedziałek pracowity - przynajmniej nie miałam czasu rozczulać się nad sobą. Teraz pichci się obiad ,a za 40 minut jadę znowu do szkoły - mam zebranie z rodzicami. Boję się wieczoru....

      Usuń
    3. laviolette - dzięki za słowa wsparcia.

      Usuń
  3. Oj Kochana! Kiepski weekend masz.... Na szczęście w tym tygodniu Wielkanoc więc bedziesz mieć tyle pracy w domu że nawet czasu nie bedziesz miała się łamać!
    Pamiętaj żeś Dziecko Szczęścia więc musi być KUL!
    Pozdrawiam
    Ps. Dlatego ja nie lubie zakupów ;P
    Pa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ta praca przedświąteczna też mnie przeraża. Mężowski najchętniej naspraszałby gości (mam na myśli jego rodzinę) a biegaj między kuchnią i salonem. Już zapowiedziałam,że w poniedziałek wielkanocny zamierzam odpoczywać - BO TEŻ PRACUJĘ! Już dąs - obraza majestatu....
      Przyjedzie córka - chcę pobyć z nią i TYLE!

      Usuń
  4. W życiu każdego człowieka zdarzają się dni pod hasłem "panie doktorze, wszystko mnie wk...wia!". Widocznie wczoraj był właśnie ten dzień. Powinnaś więc się ucieszyć - następny nie tak prędko!
    We wszystkim można odnaleźć dobre strony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale o tym wiem... Trza przeczekać. Ale czuję pod skórą,że czarne chmury się nade mną zbierają. A wszystko przez święta, w które zamierzam odpoczywać.

      Usuń
    2. A cóż do tego ma odpoczynek w święta?
      Należy Ci się przecież! Każdemu się należy.

      Usuń
    3. Ha, a ma! Bo powinnam znowu stać przy garach, a potem cała rodzinkę (M) obsługiwać z uśmiechem. A ja zapowiedziałam strajk!Powiedziałam nie. I jest źle!

      Usuń
    4. Ale chyba nie Tobie...?

      Usuń
  5. Teraz już może być tylko lepiej, Dorotko! Czasem muszą być na niebie chmury, żeby potem lepiej docenić słońce.
    Uściski!:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Wiem. Mam nadzieję,że szybko się rozejdą!

      Usuń
  6. ...po burzy przychodzi spokój, po nocy dzień itd...życzę udanego skoku w nowy tydzień. Głowa do góry!
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, dlatego daję na przeczekanie. Ciężko mi idzie, Bardzo ciężko!

      Usuń
  7. ...a zrobilas sobie kakao?
    Wszystko, albo prawie wszystko przejdzie /smiech/
    Jutro bedzie wtorek!!!
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kakao?
      Judytko - to tyle kalorii!!! Ja muszę je ograniczać , a nie potęgować. To dopiero miałabym doła!!!!

      Usuń
  8. ja też wstałam wczoraj o 6 rano (jak zwykle zresztą) ale przynajmniej poranek i przedpołudnie spędziłam bardzo przyjemnie bo później to już było różnie ... trzymaj się DD, święta idą ... i wiosna podobno też, w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj czasem tak jest! Wszystko pewnie przez ten bark słońca!

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasami tez tak mam ale to mija i uśmiech wraca. Słonce wysyłam razem z uśmiechem, miłego dnia i tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na ogół to się ludzie smucą, że weekend się kończy i trzeba iść do pracy, a nie odwrotnie

    OdpowiedzUsuń
  12. Może w powietrzu coś było? mnie też nosiło.
    Wczoraj wszystko wróciło do normy!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.