Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

niedziela, 10 lutego 2013

Drogówka - czyli stracony czas

- Może pójdziemy do kina? - powiedział wczoraj po południu mężowski.
- Dobry pomysł. A na co?
- Tak reklamują "Drogówkę". Może być dobry.
- Hm... Może... Zobaczmy zatem.
***
Poszliśmy. Sala Multikina wypełniona po brzegi.
***
O matko kochana! ..................................
Ohyda! Ohyda! Ohyda!
***
źródło foto
Wychodząc z kina miałam poczucie straconego czasu i źle ulokowanych pieniędzy.
Uszy puchły od wulgaryzmów. Aktorzy w zasadzie posługiwali się kilkoma wulgaryzmami  i to tworzyło całe dialogi.
Fabuła?
Brak fabuły, o ile dyskusje nad długością męskiego członka i pieprzenie się z wszystkimi i w różny sposób i różnych miejscach można nazwać fabułą.
No, ale może ja się nie znam, bo dla recenzentów punktem kulminacyjnym, rzekomo miała być śmierć policjanta. Wokół tego miała rozgrywać się akcja.
***
Problem: kurestwo i korupcja.
A Warszawa  w filmie   przedstawiona jako " miasto korupcji, łapówek, burdeli, tanich barów, marnego gustu i brudnych interesów, gdzie stróż prawa nie jest bynajmniej aniołem stróżem, a policjanci nie są z Miami."

Ohyda.
***
Wychodząc z kina słyszałam takie zdania na temat obejrzanego filmu:
- Wyleczyłam się z polskich filmów.
- Już długo do kina mnie nie namówisz....
***
Film powinien mieć adnotację:

DLA PRYMITYWNYCH SAMCÓW O PRYMITYWNYCH SAMCACH.

58 komentarzy:

  1. Na polskie filmy chodzisz? Dobrze Ci tak!
    Polska kinematografia skonczyla sie wraz z komuna, teraz juz tylko sieczka dla bezmozgowcow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała,że się skończyła!I żebyś wiedziała,że sieczka dla bezmózgowców.

      Usuń
  2. Dzięki za ten wpis ...więc a już się nie dam nabrać... wybiorę więc coś ciekawszego. Pozdrawiam serdecznie. Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. powiem szczerze ,ze wyszłabym w trakcie...polskie kino ostatnio bywa...własnie wulgarne:(((((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wyszłam ze względu na męża. Przyznam,że ledwie wytrwałam. Teraz myślę sobie,że biedne są żony policjantów. Po takich obrazach będą miały obiekcje, co do uczciwości swoich partnerów.
      Ohyda. Brrrr.

      Usuń
  4. a wczesniej rano przeczytalam na blogu pozytywna recenzje... sa gusta i gusta..
    ja i tak mam za daleko wiec moge sobie poczytac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak... Mnie ten film się zdecydowanie nie podobał.

      Usuń
  5. Nie mam dobrego zdania o polskich filmach i dlatego ich nie oglądam. Wczoraj koleżanka poszła na amerykański film "Lincoln" i też jej się nie podobał. Widocznie mamy specyficzne wymagania, jeśli chodzi o filmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy pokoleniem jeszcze myślący, wymagającym, ale i wymierającym.

      Usuń
  6. Nie oglądałem filmu i pewnie nie obejrzę. Film musi być kontrowersyjny, by zapewnić zwrot kosztów. Niestety polskie filmy muszą być „do przodu” przed filmami zachodnimi. Stąd dosadne sceny erotyczne, nagość w każdej postaci i język przesadnie „popularny”. Nieudana kopia czegoś, co pokazywane było już dawno temu w bardziej delikatnym wydaniu.

    Niemniej jednak przypuszczam, że film odpowiada na specyficzne zapotrzebowanie społeczne i niewiele odstaje od życia. Musimy dopuścić, że skrajności są i będą, w tym coraz bardziej rozwarstwianym społeczeństwie, tzn., w stylu bananowej republiki.

    Tak naprawdę trzeba wejść do szpitala, by zobaczyć ilu ludzi choruje i jak straszne są choroby, czyli trzeba „wejść” w kręgi społeczne, o których nic nie wiemy, niekoniecznie bezpośrednio. A i mnie zdarzyło się wyjść z kina, lecz z zupełnie innych powodów. Powody pominę ze względu na „mowę nienawiści”, czyli dawną poprawność polityczną.

    Dobrego dnia życzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazy przerysowane - nie mieszczą się w moich ramach pojęcia sztuki. Nie lubię takich filmów i już! I jako jednostka społeczeństwa nie mam zapotrzebowania na tego rodzaju dzieła.
      Może jestem w mniejszości, no, ale cóż.... Film OHYDNY. JUŻ PORNUSY SĄ BARDZIEJ SUBTELNE!

      Usuń
  7. A widziałaś "Dom zły" też Smarzowskiego?
    Podobny obraz... przekoloryzowany, ale niestety prawdziwy. Oczywiście nie wszędzie i nie zawsze, ale i w Domu złym i w Drogówce jest kawał Polski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę nie znać tegoż kawałka Polski. I na co dzień nie mam z nim styczności. Dlatego pewnie owe obrazy mnie rażą i nie odpowiadają mi. Ohyda!

      Usuń
    2. Ohyda, zgadzam się. Tylko prawdziwa i o tyle uważam,że oba filmy powinno się zobaczyć (Zresztą "Dom zły" będzie w TVP1, we wtorek najbliższy), choćby po to by mieć obraz naszego społeczeństwa

      Usuń
    3. Ja już tego filmu nie mam zamiaru oglądać. szkoda mojej pozytywnej energii.

      Usuń
    4. Co nie zmienia faktu, że jak będziemy "udawać", że czegoś nie ma to to zniknie.
      Ale prawdą jest, że "Dom zły" to ciężkie kino

      Usuń
    5. Samo nie zniknie. Ale jeśli tego typu filmy nie będą miały popytu, to przestaną je kręcić. Inna sprawa, jeśli chodzi o owo zjawisko w realnym społeczeństwie.Na tego typu zachowanie, co niektórych społeczeństwo daje ciche przyzwolenie. Więc dzieje się, jak się dzieje. A mnie aż telepie, kiedy o tym pomyślę. Prawo i jego przestrzeganie jest dla maluczkich, zwykłych obywateli.

      ***
      Nie mam zamiaru psuć sobie humoru podczas ferii, więc filmu "Dom zły" nie obejrzę.

      Usuń
    6. Filmy Smarzowskiego mają popyt, bo są mocne, dosadne i pokazujące dno "ślicznej" rzeczywistości. Nie znam się na sztuce operatorskiej, ale znawcy mówią, że ma doskonałe zdjęcia i świetny montaż. Jest więc sztuką filmową, przez duże "f". Myślę, że między innymi po to powstają takie filmy (nie tylko Smarzowskiego, ale wcześniej wielu reżyserów robiło filmy, odkrywające przed zwykłym zjadaczem chleba świat, którego nie zna, co nie znaczy, że nieistniejący), bo właśnie nie ma zgody i cichego przyzwolenia. Ale nie można się nie zgadzać z czymś, o istnieniu czego się nie wie.
      Teraz dopiero odkryłaś, że prawo jest dla maluczkich? Gdzie Ty żyjesz?

      Usuń
    7. Czy teraz dopiero odkryłam, że prawo jest dla maluczkich? Nie teraz, ale ciągle chciałam się łudzić.... I ta moja wiara w człowieka,że jest dobry, mądry.... oj dziecięca naiwności... Chciałabym żyć w innym sielankowym świecie... Chciałabym, chciałabym....
      Niestety, wiem, co dzieje się wokół szarej codzienności i ów film mi tego nie odkrył, nie uświadomił.

      Nie jestem krytykiem filmowym, ani znawcą. Jestem odbiorcą, który może powiedzieć - podobało mi się, bo...., albo nie podobało mi się bo.....

      Forma, właśnie zdjęcia sposób ich montowania też mi się nie podobał. Dla mnie to nie była sztuka filmowa. To w ogóle nie było sztuką.
      Mocne, dosadne.... hm....
      Dobry film dostarcza mi doznań i refleksji, zmusza do myślenia... Ten film podał mi wszystko na osranym, śmierdzącym talerzu i dostarczył mi odrazy, zniesmaczenia i żadnych głebszych refleksji.
      Tego typu filmy nie są dla mnie. Po prostu nie dla mnie.

      Usuń
    8. No i OK, przyjmuję Twój punkt widzenia. Jakbyś jeszcze tych, dla których film ma wartość sztuki oraz dostarcza refleksji, do tego innych niż Twoje nie nazywała prymitywnymi samcami to w ogóle byłby to cenny głos w dyskusji nad, co tu dużo gadać, bardzo kontrowersyjnym, filmem

      Usuń
    9. Cóż, może się trochę zagalopowałam. Ale takie właśnie emocje wywołał we mnie ten film, w którym kobieta jest tylko instrumentem do zaspakajania chorych popędów seksualnych, wybacz, ale nie powiem mężczyzn, prymitywnych samców. Jakoś sprawia mi to trudność. Bowiem mężczyzna niekoniecznie musi myśleć pewną częścią ciała zapiętą w rozporku.
      A jeśli komuś ( czytaj facetom) podoba się wyuzdana kopulacja (rzekomy artyzm filmu) i nie tylko ( tutaj z grzeczności nie wyrażę słowami) oraz sensem życia jest wyłącznie "przepychanie rury" ( cytat z filmu), następnie język ogranicza się do kilku słów - to wybacz, ale w moim odczuciu jest samcem i to prymitywnym.
      Najwyraźniej nie nadążam za rozwojem cywilizacji i współczesnej sztuki. Nie jestem tak światowa i tolerancyjna, jakbym może chciała. We mnie takie postawy wzbudzają odrazę.
      Oczywiście, każdy ma prawo do własnego odbioru. Tylu, ilu oglądających, tyle zdań i opinii. Moja jest właśnie taka. Szokująca,mocna, jak ów film Smarzowskiego, jednakże wyrażona dużo łagodniejszymi epitetami.

      Usuń
    10. Ale DD, nie wydaje mi się, by świat pokazany w Drogówce, wcześniej w Domu złym czy Weselu komukolwiek się podobał. Właśnie o to mi chodzi, że to są filmy o obrzydliwościach, wcale nierzadkich niestety, dla jak najbardziej wrażliwych ludzi, o czystych sercach, by im uświadomić jak świat wygląda tam, gdzie oni, siłą rzeczy nie bywają i go nie widzą. Zgadzam się, od początku się zgadzam, że film jest O prymitywnych samcach, ale nie DLA prymitywnych samców. No, tacy się pewnie wśród widzów też znajdą i poczują przyjemność czy radochę. Ale to skutek uboczny tego, co ważnego Smarzowski opowiada.
      Na szczęście nie ma tak, że jest przymus oglądania czegoś, co nas drażni, boli czy obrzydza. Mamy wybór. Przynajmniej w kwestii czy pójdę do kina albo włączę TV

      Usuń
    11. Zante, to wszystko prawda. W kinie jednak, w sytuacjach - obrazach tragicznych (normalnemu człowiekowi nie było do śmiechu) grupa widzów jawnie, głośno okazywała radochę. Może i to skutek uboczny? Na mnie ów skutek też wycisnął piętno. Od dwóch dni z obrzydzeniem patrzę na policjantów ( biedni ludzie, pewnie bogu ducha winni). Ale z czasem kurz emocji opada...
      ***
      "Wesele" widziałam i powiem,że film ten aż tak nie szokował, bynajmniej mnie. Nie był do tego stopnia naszpikowany wulgaryzmami i "seksem", jak "Drogówka". Widoczny był wyraźny motyw przewodni, wokół którego rozwijała się akcja i przesłanie. Zmuszał do refleksji. "Złego domu"nie widziałam i zapewne już nie zobaczę, bynajmniej świadomie i z wyboru. Chyba,że akurat będzie leciał w TV i mnie zainteresuje.
      Tak mamy wybór.
      Ja też miałam wybór wybierając się do kina.Mogłam przecież poszperać w necie, poczytać i dokonać wyboru. Nie zrobiłam tego - żałuję. A może to było konieczne i nieprzypadkowe? W przeciwnym razie nie rozwinęłaby się tak ciekawa dyskusja z Tobą?
      Pozdrawiam gorąco!

      Usuń
  8. I wyobraź sobie, że ta negatywna recenzja mnie bardziej zachęciła niż zniechęciła. Po prostu na własne oczy chciałabym zobaczyć to "paskudztwo":P

    OdpowiedzUsuń
  9. To mnie wyleczyłas z tego filmu, bo chciałam iść, ale pójde na coś innego. Dzięki:) Ella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze. Oszczędzisz sobie męczarni i niesmaku.

      Usuń
  10. To wygląda, że dobrze, że nie idę. Niech sobie Panowie sami idą ;)... Chociaż ja akurat bardzo sobie cenię kino polskie. W każdym razie w zeszłym roku obfitowało w dobre produkcje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam po tym filmie mieszane uczucia.

      Usuń
    2. Moi Panowie wrócili bardzo zadowoleni... :). Nie mniej, sądząc po komentarzach i cytatach, nie żałuję, że nie poszłam z nimi...

      Usuń
  11. Widziałam zwiastun i już po nim wiedziałam, że nigdy nie pójdę na to "dzieło".

    OdpowiedzUsuń
  12. Widziałm zwiastuny, ale na film nie pójdę na pewno. Nie z powodu walorów artystycznych (lub ich braku), ale właśnie dlatego, że ten film, sądząc z Twoich słów i recenzji innych osób, pokazuje kawał prawdy o środowisku policjantów. Zbyt dużo tej prawdy znam i naprawdę nie zależy mi na tym, żeby przyznać, że scenarzysta dobrze się przygotował do pracy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiem, czy wszystkich policjantów, ale obrazy wstrząsające. Współczuję żonom policjantów, które ten film obejrzały. Ile trzeba mieć zaufania.... , aby móc dalej żyć....
    Dalej, myślę,że dla wielu policjantów takie spłaszczenie ich wizerunku jest krzywdzące. Niestety obraz podziałał. Patrząc obecnie na faceta w mundurze policyjnym widzę obrazy z tego ohydnego filmu. Nie wiem,jak sobie z tym poradzę. Zapewne musi trochę czasu upłynąć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie widziałam filmu więc nie mam swojego zdania na ten temat a wynika z komentarzy że po prostu się sparzylaś milego tygodnia pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. "DLA PRYMITYWNYCH SAMCÓW O PRYMITYWNYCH SAMCACH." - stanowczo sobie wypraszam - sam jestem prymitywnym samcem a ten gniot też mi się nie podobał (już na etapie trailera) , w seksistowsko szowinistyczny sposób stygmatyzujesz prymitywnych samców ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O przepraszam, nie każdy samiec jest prymitywny, w moim rozumieniu.

      Usuń
    2. Ależ ja się w pełni poczuwam do bycia prymitywnym samcem! nawet mi z tym dobrze, jestem też seksistą, megalomanem, arogantem et caetera...
      Można być tym wszystkim a pomimo to uważać takie filmy (plus Psy i inne durnoty Pasikowskiego) za gnioty nie warte czasu zmarnowanego na ich oglądanie.

      Usuń
  16. Wczoraj czekając na film "Musimy porozmawiać o Kevinie", "obejrzałam" w telewizji film polski, który był w kinie pt. 'Pokaż kotku co masz w środku" i się zastanawiałam, kto w ogóle chodzi na takie filmy do kina? I dlaczego znani aktorzy biorą udział w takich produkcjach, które niby mają być śmieszne, a są straszne...Nie chodzę do kina na polskie komedie...są żenujące...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo te filmy generalnie produkują ci sami durnie którzy wrzucają do TV coraz to durniejszą szołowiznę i myślą że już wszyscy w tym kraju zostali przez nich ogłupieni. Tylko że akurat TV durnota do kina i tak nie chodzi, wiec wówczas owi durnie drą szaty na upadkiem kultury w społeczeństwie... bo to nie chodzi do kina...
      i koło się zamyka.

      Usuń
    2. Tak. Współczesne polskie komedie są żenujące. I zgadzam się z makromanem.

      Usuń
  17. "Bo to Polska właśnie..."
    Wolę takie mocne kino, które pokazuje prawdziwą "mordę Polaków"- Drogówka, Futro, Wesele niż przesłodzone szity w stylu Tylko mnie kochaj czy Listy do M.


    kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdziwą "mordę Polaków", to ja oglądam na co dzień i nie muszę płacić, aby przerysowaną, jeszcze bardziej oszpeconą oglądać w kinie. Przy tym nasłuchać się przekleństw! Dziękuję. Dla mnie to nie jest prawdziwe kino.
      Idąc do przybytku kultury zakładam ,ze się "ukulturalnię" a nie "schmieję".

      Usuń
  18. No tak polskie kino ... ja po "wyjeździe integracyjnym" i tego podobnych kiczach złudzeń już nie mam ...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie lubię polskich filmów zbyt dużo w nich wulgaryzmów.
    Zwiastun był zapowiedzią tego "smaczku".
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano był. tylko,że ja wcześniej w ogóle na zwiastun nie zwróciłam uwagi.

      Usuń
  20. Nie byłam i nie widziałam. Słyszałam od kilku znajomych komentarze przypominające Twój i to mi wystarczy. Nie znoszę wulgaryzmów. Lepiej przeczytać w tym czasie dobrą książkę. Ale to rzecz gustu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała, Ewo. Żebyś wiedziała.

      Usuń
  21. dziękuję, że potwierdzasz kolejną negatywną opinię i utwierdzasz mnie, że na to nie pójdę:) I fakt, dużo samców chcę na to pójśc. Wybieram się z koleżanką z pracy na Nieulotne jeśli chodzi o polskie kino, mam nadzieję, że po raz kolejny się "nie wyleczę";)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak potwierdzam. Film nie jest w moim guście.

      Usuń
  22. dosadna recenzja, ale skutecznie ostudzila moja chec obejrzenia tego fimu, po tym co piszesz zaryzykuje stwierdzenie, ze moze to poziom sredfniej jakosci fimu porno, ja tez nie znosze wulgaryzmow, zwlaszcza tych nieuzasadnionych co nie wnosza nic, ale to nic do akcji. Ale tak jak kiedys byla piosenka: " spiewac kazdy moze troche lepiej lub troche gorzej" tak mysle, ze mozna powiedziec, ze : " nagrywac filmy tez kazdy moze, troche lepiej lub troche gorzej". w tym przypadku zdecydowanie wzielo gore to drugie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jaki to poziom, ale nie mieści się w moich "ocenialnych" kategoriach. Pozdrawiam.

      Usuń
  23. ze względu na brak czasu, nie udaje mi się iść na wszystkie nowości do kina, w związku z tym wybieram tylko te ładniejsze obrazy :))
    Na ten film jednak nie pójdę

    OdpowiedzUsuń
  24. Dobrze, że przeczytałem bo myślałem o pójściu na ten film.
    Polskie kino od dawna mnie irytuje swoją płytkością. Mam wrażenie, że twórcy mają widza za idiotę, którego ważne żeby do kina ściągnąć dobrą reklamą, wydoić i nie dać nic w zamian. A może powoli takim społeczeństwem się stajemy...?

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.