Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

czwartek, 1 listopada 2012

Powrót z zaświatów



 Religia chrześcijańska głosi, iż po śmierci dusza ludzka wędruje… gdzie, w różne miejsca, najczęściej do Czyśćca. Tam musi odpokutować za grzechy popełnione na ziemi, a potem …. Wiadomo Niebo.
Jest to tajemnica naszej wiary, jednakże wielu z nas zastanawia się, czy przypadkiem to nie jest wymysł kogoś tam… Wierzymy, a jednak coś tam z tej niepewności zostaje. Niestety tajemnica ta zostanie odkryta przed nami dopiero wówczas, kiedy przejdziemy na tamtą stronę.

Babcia młodo umierała na chorobę nowotworową. Miała zaledwie 34. Umierała w domu. Ciężko jej było zostawiać troje małych dzieci (9,7,2 lata), które kochała nad życie. Chciała zapewnić im opiekę, a dziadkowi chyba nie bardzo wierzyła w tym względzie. Wezwała więc swoją przyjaciółkę i poprosiła o opiekę nad jej dziećmi. Umierającej się nie odmawia. Przyjaciółka się zgodziła. Babci to było za mało. Musiała jeszcze dziadka przekonać, iż dla dobra dzieci z ową przyjaciółka powinien się ożenić po jej śmierci. Ha! Gdyby się dziadkowi owa przyjaciółka podobała, to z nią by się ożenił, a nie z babcią. Babcia wiedziała, iż  dziadkowa wiara w życie pozagrobowe jest bardzo chwiejna. Jednakże odważyła się poprosić o przysięgę. Dziadek się zgodził, ale pod jednym warunkiem. Chciał, aby jego żona po śmierci wróciła na ziemię i opowiedziała, jak tam jest na tym drugim świecie.

Minął tydzień od pogrzebu babci. Dziadek oprzątnął gospodarstwo. Zajrzał do śpiących dzieci. Miał właśnie kłaść się spać, kiedy poczuł chłód. Podszedł nawet do okna sprawdzić, czy oby nie jest otwarte. Kiedy się odwrócił zobaczył babcię. Był zszokowany.
- Przyszłaś?
- Obiecałam. Ty też coś obiecałeś!
Dziadek pytał o zmarłych z rodziny, znajomych, czy babcia ich tam spotkała. Ona potwierdzała. Ośmielony zadawał coraz odważniejsze pytania. Wówczas babcia odpowiedziała, że nie może powiedzieć. Dziadek chciał ją nawet zaszantażować, aby zaspokoić swoją ciekawość w tej kwestii. Wówczas duch babci przestraszył go tak, że ponoć włosy dęba mu stanęły.

Babcia nigdy więcej nawet nie przyśniła się dziadkowi. On dopełnił przysięgi złożonej zmarłej żonie.

Z historii tej zwierzył się swojej siostrze, a ta opowiedziała ją mojej mamie, mama swojej siostrze, a ciocia mnie.

40 komentarzy:

  1. O mateńko! Historia mrożąca krew w żyłach....
    Potwierdza jednak ona jaką wspaniałą osobą była Twoja Babcia :-) Nawet tam dbała o dobro Rodziny :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję. Niestety nie zachowała się w pamieci mojej mamy zbyt wyraźnie.

      Usuń
  2. Piękna ta Twoja historia i jak tu nie wierzyć w ....
    Pozdrawiam serdecznie Ilona

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasluchalam sie w zyciu wielu opowiesci o duchach. W zadna nie uwierzylam, bo gadamy sobie rozne rzeczy, zeby samemu utwierdzic sie w przekonaniu, ze zycie po zyciu istnieje. Jestem pelnym niedowierkiem i moze gdyby mnie sama podobna przygoda spotkala i jakis duch zechcial mi sie ukazac, bylabym sklonna uwierzyc.
    A tak... Fajne opowiesci na zimowe wieczory i zeby postraszyc dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż. Mnie zmarli bliscy ukazują się wyłącznie w snach. A opowieść słyszałam.

      Usuń
    2. Wydaje mi się,że takie opowieści są ku pokrzepieniu(opowiadane, a nie wymyślane!) a nie ,żeby straszyć dzieci!
      Buźka

      Usuń
    3. Mnie też się tak wydaje. Dodam,że ja wierzę w życie po życiu.

      Usuń
  4. A mnie aż ciarki po plecach przeszły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opowieść godna scenariusza na horror, he he he...

      Usuń
  5. Ech... mój Tatuś, który nie wierzył w Boga, przyśnił się mojej cioci i powiedział Jej "Bóg jest"

    OdpowiedzUsuń
  6. Polacy pokutują już za życia:(:( Księża wasi dopiero po smierci:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pokutuje jakoś tam i za życia i po smierci. Nie nam sądzić. A ksiądz też człowiek.

      Usuń
  7. podoba mi się ta historia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też! Szkoda,że nie miałam okazji sama zapytać dziadka. Umarł 4 miesiące przed moim narodzeniem.

      Usuń
  8. Fajna legenda rodzinna, ja bym ja podawała dalej, a czy jest prawdziwa...hmm..tego się nie dowiemy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ponoć prawdziwa, tak mawiała moja mama. Święcie w nią wierzyła.

    OdpowiedzUsuń
  10. MOja Babcia opowiadała, że przychodzili do niej zmarli. Do nie żaden niestety nie przyszedł ale widziałam/slyszałam rzeczy których wyjaśnić nie mozna inaczej niż chorobą psychiczną albo zwidami. Ale ja tam swoje wiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! Bo są sprawy o jakich ludziom się nawet nie śniło!

      Usuń
  11. U mnie w rodzinie też krążyły takie opowieści... Czy prawdziwe, wątpiłabym... Ale przecież przyśnić mu się mogło, prawda? Pozdrowienia:) Ella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby tylko o sen chodziło, to ja miałabym takich opowieści na cała książkę.

      Usuń
  12. hmmm..tajemnice są po to, aby je zgłębiać..zawsze zastanawia mnie fakt -jak rzadko ,jeśli nie w ogóle -nie zagląda się do źródła...czyli wiadomości od Tego,który nas stworzył....wystarczy jeden werset...i wszystko wiadomo...tak często mylimy wiarę z łatwowiernością...no ale to już temat na niezłą rozprawka:))))....ps.kocyk mięciutki więc przyjmuje pod niego do przytulania:)))hihihi

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawa historia rodzinna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? Wiele jeszcze różnych takich tam krąży po rodzinie. Postanowiłam je spisać i ocalić od zapomnienia.

      Usuń
  14. Każda baśń to rodzaj mądrości dla ludu, gdzie uwolnienie księżniczki lub zabicie smoka to osiągnięcie oświecenia w rozumieniu Yungowskim. Sądzę, że w tym przypadku chodzi o piękny przekaz utrwalający wartość jaką stanowi trwałość rodziny.
    Pozdrawiam z krainy Loch Ness :-)
    Maltese Falcon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm... może i tak. A może faktycznie coś się wydarzyło.co nie śniło się wielu? Nie sprawdzę tego u źródła. Chyba,że odwiedziłby mnie z zaświatów dziadek. Miłego dnia życzę!

      Usuń
  15. Zaciekawiłaś mnie DD, tymi duchami, sama jestem ciekawa jak to z nimi jest ...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem ciekawa.Nawet nie wiesz, jak bardzo!

      Usuń
  16. Chciałabym w to wierzyc..ale historia przekazywana z ust do ust często traci na autentyczności. Oby to było jednak prawdą, dla dobra nas wszystkich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co mam Ci odpowiedzieć? Wierzącym jest łatwiej , bo wierzą,że wraz e śmiercią ziemską nie kończy się życie. A niewierzący, cóż.... Najgorzej maja ci którzy chcieliby wierzyć, a nie bardzo są przekonani. Oni mają dylematy. Tak czy siak - kiedyś poznamy prawdę!

      Usuń
  17. Cóż...przy takich opowieściach ludzie wierzący wierzą lub usiłują wierzyć, a ludzie niewierzący próbują znaleźć racjonalne wytłumaczenie zjawiska. Tak czy siak przesłanie jest uniwersalne. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Co tam jest, co nas czeka... to TAJEMNICA po prostu. Mam kolejne pragnienie: chce umierac swiadomie i nie przegapic tej waznej chwili, ktora do zycia prznalezy...
    Serdecznosci
    Judith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Moja mama powtarzała,ze o dobrą śmierć trzeba się modlić. Nie rozumiałam o czym mówi. Teraz wiem.

      Usuń
  19. ...wierzę w tą historię...wierzę, że po tamtej stronie „ nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem...”
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wierzę w Waszą rodzinną opowieść. Mnie i moim bliskim również przytrafiają się podobne historie. Myślę, ze jest jakaś łączność między tym i tamtym światem.

    OdpowiedzUsuń
  21. I jak tu nie wierzyć w życie pozagrobowe? Ja wierzę..:)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.