Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

poniedziałek, 5 listopada 2012

Bo kury gdaczą...


Ostatnie nowinki wiadomości telewizyjnych wprawiły mnie w osłupienie. A dlaczego?
Hm...
Zawsze wydawało mi się,że wieś jest po to, aby produkowała żywność.  A zatem rozległe pola, uprawy, łąki,hodowla zwierząt gospodarskich nikogo nie powinna dziwić.  Na wsi można było zasmakować mleka prosto od krowy, spróbować świeżych jaj i nie tylko kurzych, ale i gęsich, nawet kaczych.  Kury, kaczki, gęsi, indyki, świnie, krowy, owce, konie, kozy i inne mniejsze zwierzaki można było zobaczyć na wsi, bowiem wieś była miejscem własnie dla nich.
Dzisiaj....
Trudno spotkać we wsi prawdziwego rolnika, który ma gospodarstwo rolne. Jak ktoś jeszcze hoduje kilka kurek dla własnych potrzeb - to już jest coś. A jaka popularność ma ta osoba. ZAWSZE PRZECIEŻ MOŻNA KUPIŚ OD NIEJ JAJKO - a jego smak...... ach!

Dzisiaj....
 Na wieś wynoszą się mieszczuchy, które głównie szukają odpoczynku i sielanki. Przeszkadza im nawet pianie koguta.Była głośna sprawa, kiedy sąsiad - mieszczuch podał do sądu gospodarza rolnika, bo jego kogut budził go skoro świt. A on nie po to się na wieś przeprowadził,żeby go kogut budził.  Na szczęście sąd zachował zdrowy rozsądek.

Niestety absurdy mają to do siebie,że lubią kwitnąć i rozszerzać swoje terytoria. 
Wójt  jednej z nadmorskich gmin zakazał mieszkańcom kilku nadmorskich wsi hodowli ( mam na myśli kilku lub kilkunastu ) kur.  Gdakanie i swojskie klimaty mogą przeszkadzać gościom z kurortów.
Ludzie się buntują, a ja z podziwu dla "mądrości i pomysłowości"  owego wójta wyjść nie mogę! Tego jeszcze nie było! Żeby w gospodarstwie wiejskim nie wolno było mieć własnej kury!
PONOĆ ŻYJEMY W WOLNYM KRAJU!  CZY O TAKĄ WOLNOŚĆ WALCZYLIŚMY?

44 komentarze:

  1. Sama mieszkam na wsi ale mi z tym dobrze, zresztą mieszkam od urodzenia na wsi i nie zamierzam się stąd wyprowadzać. Podoba mi się ta sielanka, spokój, cisza błoga :) Aż miło :) Pianie koguta, mimo że gospodarstwa nie mamy (dla mnie:całe szczescie) to nie przeszkadza mi pianie koguta czy np. noszace sie zapachy :) wieś to wieś :) salacja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ta wiadomość mnie wczoraj zaskoczyła -turystom kury przeszkadzają??Wójtowi może jakaś kura wydziobała mozg!
    Buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I mnie się też tak wydaje! Bo takie rozporządzenie może tylko bezmózgowiec wydać.

      Usuń
  3. To jest chore, delikatnie mówiąc :) Komuś się chyba w główce poprzestawiało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej przeraża mnie fakt, iż absurdalnych przepisów coraz więcej!

      Usuń
    2. Koń by się umiał rzeklabym ;) akurat pasuje ;)))

      Usuń
  4. Gdyby wczoraj był 1 kwietnia to pewnie pomyślałabym, że to jakieś jaja, a tak szczyt debilizmu do kwadratu. Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, to nie 1 kwietnia, ale fakty rzeczywiste!

      Usuń
  5. Świat się zmienia w wielu aspektach, niekoniecznie na lepsze. A potem będziemy płakać i szukać miejsc gdzie słychać tego nieszczęśnego koguta i śmierdzi od świnki a jabłka je się prosto z drzewa..
    Walki o wolność bym w to nie mieszała, raczej tendencje człowieka do ulepszania wszystkiego...i kończy się tak jak opisałaś..
    p.s. 25 lat temu gdy jeździłam do babci na wieś mama pakowała mi w torbę : jaja, pomidory, wędlinę. Babcia miała świnki, kurki i nawet krowę ale zawsze pustą lodówkę...ale to taka dygresja nie na temat, po prostu mi sie skojarzyło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz na wsi krowy nie zobaczysz, już kury, kaczki czy gęsi są widokiem egzotycznym. I nie idzie ku dobremu!

      Usuń
    2. Mamy rodzinę na wsi więc dla nas to nie widok egzotyczny-dla naszych dzieci juz bardziej ;)

      Usuń
    3. O nich właśnie myślę!

      Usuń
  6. Z drugiej strony na jednym frajerze wczasowiczu przez jeden turnus gmina zarabia więcej niż na wszystkich hodowanych tam kurach przez okrągły rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale te kury ludzie hodują dla siebie,żeby mieć zdrowe jajka. Nie powiesz mi,że jak a z marketu są takie same jak od kury z własnego podwórka!
      CHOLERA! TYLKO TEN PIENIĄDZ! NOWY BÓG!

      Usuń
  7. CZY O TAKĄ WOLNOŚĆ WALCZYLIŚMY?

    Caly czas powtarzam, ze sklepy pelne badziewia i paszport w szufladzie to nie jest ta wymarzona wolnosc. Niektorym z nadmiaru tejze poprzewracalo sie deczko pod czaszkami.
    Do wsi naleza jej odglosy: pianie kogutow, gdakanie kur, beczenie, meczenie, ryczenie i rzenie. A takze rechot zab w sadzawkach (tez kiedys komus przeszkadzalo).

    OdpowiedzUsuń
  8. Oby tak dalej, panie wójcie, a wkrótce gmina będzie zarabiać także na własnych mieszkańcach, dla których zorganizuje się zoo, do którego będą chadzać, aby dzieci i wnuki wiedziały, co to kura. Brawo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten sam wójt zamierza otworzyć muzeum wsi. Niedaleko się pomyliłaś

      Usuń
    2. Skuś baba na dziada, pomysł sam w sobie niezły, lecz w świetle przytoczonego zakazu to jakiś absurd.
      DD, bardzo mnie ujmuje, że takie sprawy Cię poruszają.

      Usuń
    3. Poruszają, bo poniekąd są zamachem na moją osobistą wolność! Jeszcze trochę, a będą mi nakazywać, kiedy mam oddychać, myć się i załatwiać potrzeby. Już wiedzą lepiej, co dla mnie dobre i bezpieczne!

      Usuń
  9. A co do zakazu głupiego wójta ma walka o wolność?
    Przyznam, że kogut piejący kilkakrotnie w ciągu nocy, potrafi być irytujący. Nawet kiedyś jeden z takich kogutów stracił przeze mnie życie i został ugotowany w rosole, bo spytałam właściciela koguta, czy nie może oduczyć go częstego piania;) Sąsiad wziął to na serio i na drugi dzień koguta już nie było. Od tego czasu mogłam się wyspać u mojej rodziny i nawet nie miałam wyrzutów sumienia.
    Życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak to co? Skoro mieszkając na wsi nie mogę na podwórku trzymać kurki, to jestem wolna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie na tym polegała walka o wolność;)
      Na Twoim miejscu usunęłabym blog na Onecie, bo i tak na tym piszesz na wszystkie tematy.Ja tu mam blog monotematyczny i wolę nie wprowadzać zamieszania. Dziś znowu sporo się namęczyłam i gdyby nie pomoc Lotki, wielu problemów bym nie rozwiązała. Lotka jest uparta i dociekliwa, nie to, co ja. Mnie brakuje wytrwałości, aby na kokpicie klikać po kolei we wszystko i patrzeć, co tam jest. Stary Onet i Blogger to pikuś w porównaniu z blogiem.pl

      Usuń
    2. Usunęłabym,ale mi żal! Poza tym uparcie rozgryzam "owo nowe".
      ***
      Nie na tym polegała walka o wolność? A na czym?

      Usuń
  11. Jak by tu napisać-koń by się uśmiał hi, hi,,, mieszkamy w wolnym kraju z absurdami pozdrawiam miłego poniedziałku

    OdpowiedzUsuń
  12. Wolny kraj z absurdalnym prawem...

    OdpowiedzUsuń
  13. Rzadko oglądam tv, ale akurat wczoraj trafiłam na program z informacją o tych nieszczęsnych kurach w Pobierowie i okolicznych wsiach. Bzdurne zarządzenie i tyle. Jak turystom kury śmierdzą, to może należy nakazać gospodarzom sprzątać, utrzymywać obejście w czystości i wystarczy.(Swoją drogą nawóz kurnika cuchnie łokrutnie!)
    Z drugiej strony nie przesadzałabym z tymi zdrowotnymi i smakowymi walorami jajek od tych kur. Karmione są z pewnością paszą kupowaną w sklepie (mam rodzinę na wsi i wiem, jak to wygląda)i jajka niewiele się różnią od tych ze sklepu, czyli z dużych ferm. Ale jak ktoś chce mieć kury, świnki czy inną żywiołę, a mieszka na wsi, to mu wolno i już. W końcu od tego jest wieś. Na moim - jak najbardziej miejskim - osiedlu są działki, na których ludzie hodują kury i jakoś to nikomu nie wadzi. Przynajmniej na razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka od własnych kur inaczej smakują! Nie wiem, jak tam Twoja rodzina, ale moja rodzina kury żywi ekologicznie, ba normalnie. I te jajka inaczej smakują niż te ze sklepu. A będąc na wsi u rodziny, która ma kury - nie mówię tutaj o fermie, ale o kilku kurach nie czułam fetoru kurzych odchodów. Do kurnika nie zaglądałam. Ale i turyści gospodarzom do kurników zaglądać raczej nie będą.
      Dalej!
      Dosyć mam tych wszystkich nakazów i zakazów NASZEJ KOCHANEJ WŁADZY. Czy ja jestem ograniczona umysłowo, czy my, społeczeństwo, jesteśmy ograniczeni, aby NASZA KOCHANA WŁADZA decydowała we wszystkim za mnie, za nas?
      Nie ,nie godzę się na to!

      Usuń
    2. Nie wiem, czy ten inny smak jajek od wiejskich kur to nie wytwór wyobraźni i pobożne życzenie;) Co to znaczy żywić kury ekologicznie, skoro zboże, którym są ( w najlepszym przypadku)karmione rośnie na nawozach? Nie ma szans, żeby kura nie była karmiona paszą z dodatkiem antybiotyku, bo takiej paszy teraz już nie ma. Jedyne, co taka kura ma naturalne, to kamyki i robale, które ewentualnie znajdzie na podwórku.Kiedy byłam dzieckiem, kury karmiło się zbożem, gotowanymi ziemniakami z otrębami, siekaną pokrzywą,dodawało się do tego skorupki jajek. Ktoś dziś jeszcze tak robi? Komuś się chce dla kilku kur bawić w takie karmienie? Może i tak, ale to wyjątki.
      Masz rację, że władza, w tym przypadku wójt, nie powinien (i chyba nawet nie ma prawa) tak głęboko ingerować w życie mieszkańców. Z drugiej strony, musiały być jakieś sygnały, że jest śmierdzący kurzy problem, skoro radni się tym zajęli.

      Usuń
  14. ręce opadają... Już chyba nigdy nie będzie tak jak kiedyś (czyli wtedy jak miałam 5 lat).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zmienia, jeśli na lepsze, to dobrze, gorzej,jeśli na gorsze. Wtedy nam żal!

      Usuń
  15. Kogut mojej mamy pieje beznadziejnie cicho, rzęźliwie, z przerwami, jakby był niedorobiony jakiś, więc nam sąd nie grozi:) Ale się uśmiałam:) Ludzie to czasami głupie są- jak mawiała moja babcia:) Ella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To "czasami" zaczyna się przekształcać w "często".

      Usuń
  16. Paranoja. Niestety, rozszerza się na każdą dziedzinę życia....

    OdpowiedzUsuń
  17. Od 20 lat nie miałam w ustach fermowego jajka, bo poza swoimi i tam gdzie wiem, ze swojskie są po prostu jajek nie jem...A u nas koguty pieją i nikomu to nie przeszkadza, mimo, że wielu mieszczuchów swoje domy stawia, ja kiedyś też takim byłam i od razu o kury i gęsi oraz kaczki się postarałam, by mieć ekologiczne mięso :)bo fermowego kurczaka w całości też nie jadam, w częściach( niektórych ) już od czasu do czasu tak...
    Ludzie to by chcieli by było wszystko, ale nie blisko siebie, bo śmierdzi, bo za głośno...ech...

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam, że koko już nie takie spoko, bo turyści, uciekający z W-wy, chcą słyszeć szum fal, nic więcej...
    Cóż, wolę kury gdaczące jak dźwięk motorówek.
    A kwestią sporną jest pytanie, co pachnie mniej przyjemnie: kebaby czy te kurki ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. moja sąsiadka z na przeciwka miała koguty i kury. Po pewnym czasie uodporniłam się na ich dźwięki.Człek to taka istota, że przeszkadza jej maleńka zadra z plota

    macham wieczorowo- Doska zołza

    p.s. opowieść o BABCI rewelacyjna

    OdpowiedzUsuń
  20. z tymi kurami to paranoja jakaś :))) Niedługo letnicy zwyciężą.... ale czy tym letnikom naprawdę o to chodzi, żeby zamienić wieś w kurorty???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje,że nie! Ale władza wie lepiej!

      Usuń
  21. U mnie na szczęście można spotkać jeszcze wielu rolników, a i kur i swojskich jajek również nie brakuje;)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.