Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

piątek, 4 maja 2012

Na Kaszuby

Dzisiaj za oknem pochmurnie i deszczowo. Mimo tego uśmiecham się na wspomnienie wczorajszego dnia. 3 maja był dniem pełnym niespodzianek w dosłownym tego słowa znaczeniu.

Zaczęło się wszystko planowo i zapowiadało się ciekawe. Pogoda dopisała. Trasę wycieczki opracowałam sama z pomocą netu. A hasło: NA KASZUBY WIEŹ MNIE LUBY.  Wynalazłam na Kaszubach zakątki warte odwiedzenia, a celem głównym miały być Groty Mechowskie. Odkryto je 1818r. Są największą osobliwością  na Niżu Polskim a nawet Niżu Europejskim. Rodzinka się zapaliła. Ruszyliśmy do Mechowa w gminie Puck.


Bez trudu odnaleźliśmy miejsce i..... i tutaj spotkała nas niespodzianka. Spodziewaliśmy się znacznie większej atrakcji. Niestety większość została zamknięta dla zwiedzających ze względu na bezpieczeństwo.

GROTY MECHOWSKIE






Następnym punktem na trasie wycieczki był oczywiście Puck. Piękne miasteczko - nie spodziewaliśmy się,że tak nam się spodoba.
Tutaj spotkała nas kolejna niespodzianka. Małżonek upuścił aparat. Ten trzasnął o beton i.... kicha blada ze zdjęć!
Przecież aparat nie może zepsuć nam wycieczki, zważywszy,że szwagierka miała drugi. Ruszyliśmy dalej. 

Zatrzymaliśmy się w Rzucewie W przepięknym pałacu. Wypiliśmy kawę, spacerowaliśmy po urokliwych miejscach.





Fot. Starostwo Powiatowe w Pucku

Fot. Starostwo Powiatowe w Pucku Pałac był miejscem wypoczynku króla Jana III Sobieskiego, który otrzymał go od swojej siostry, wdowy po Michale Radziwille w 1685 r. Po śmierci króla pałac odziedziczyła  królowa (stąd dziś rzucewski pałac bywa potocznie nazywany „zamkiem królowej Marysieńki”), a następnie synowie - Aleksander i Jakub.



 Nie wiem jak to się stało, ale zapragnęliśmy spaceru po molo w Sopocie i tam też udaliśmy się. Jak niespodzianki, to niespodzianki. Na molo spotkaliśmy moją chrześnicę, która przyjechała tam ze stolicy. Góra z górą się nie zejdzie, ale Polak z Polakiem zawsze. 
Kiedy my pławiliśmy się w słońcu i przepięknej pogodzie, nad naszym miastem przeszła gwałtowna burza i ulewa. Po powrocie czekały nas prawdziwe niespodzianki związane z elektryką. Prądu nie było ( jakie to szczęście,że wzięłam zapasowe klucze), więc bramy nie działały. Trzeba było użyć napędu ręcznego. Na szczęście to tylko korki. Małżonek podłączył i .... niespodzianka! Brama nie działa. Telewizji nie ma. Tyle tylko,że aparat udało mi się naprawić.,. Ciąg dalszy nastąpi. Dzisiaj wszystko będzie wiadomo.

No i na tym kończę, idę do pracy!



18 komentarzy:

  1. ...taki wypoczynek uwielbiam, niestety tym razem wczorajsze święto spędziłam na łące...a może nie niestety...w końcu znalazłam się w miejscu, gdzie cisza i spokój pieściła moje skołatane nerwy...

    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kaszuby wspominam bardzo miło;-) Ciekawe jak sobie poradziliście bez prądu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poradziliśmy sobie! Jesteśmy zahartowani w tych sprawach. Zawsze jest wyjście awaryjne.

      Usuń
  3. maskakropka24 maja 2012 15:35

    Bez telewizji można żyć - wiem to z doświadczenia.Gorzej bez pralki czy komputera. Niestety, nasze codzienne funkcjonowanie jest uzależnione od prądu.Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna wycieczka.I dobrze,że aparat nie padł "na amen"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aparat działa, ale to nadszedł czas , aby pomyśleć o nowym.

      Usuń
  5. Jak ja żałuję, ze większość takich miejsc jest dal mnie nie dostępna ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam znajomego w Pucku, ale nigdy tam nie byłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Zwiedzanie jak widać się udało, ale w domu trochę do naprawienia jest :) Życzę, żeby wszystko jak najszybciej przywrócić do działania.
    Pozdrowienia! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W domu zostało naprawione, a wspomnienia są już niezastąpione.

      Usuń
  8. Ale i tak Dorotko zachęciłaś do takiej jak Wasza wycieczki :) A burze bywają teraz nieprzewidywalne, więc i zniszczeń sieją dużo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieliśmy szczęście w nieszczęściu! Nas nie było, więc wszelka elektryka była wyłączona. Prawdziwe problemy mają sąsiedzi. Popaliło im sprzęty.

      Usuń
    2. No to mają nieciekawą sytuację. A ponoć burza majowa jest samą przyjemnością...

      Usuń
  9. a ja nie lubie gdy cos przestaje dzialac, zaczynam sie bardzo denerwowac;-)))) niestety- dobrze, ze wycieczka sie udala - pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię awarii, ale co zrobić? Czasami i tak się zdarza.

      Usuń
  10. hihihi,,kobieto zycie nawet na urlopie nie pozwala ci sie nudzić:)))))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Warto zajrzeć tez do Kniewa, które jest rzut kamieniem od Mechowa, polecam także zamek w krokowej i skansen w Nadolu. Wszystko na trasie do Wejherowa.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.