Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

środa, 4 kwietnia 2012

Niby wierząca


Święta zbliżają się dużymi krokami, a ja ich nie czuję. Pierwszy raz w życiu nie cieszą mnie, nie czekam na nie. Nagle przestały mieć dla mnie wymiar religijny i przestały mieć jakiekolwiek znaczenie. Wręcz przeciwnie, drażnią mnie. Drażnią mnie infantylne, kiczowate ozdóbki typu kurczaczki, zajączki, jajeczka. Ktoś zapyta, a to dlaczego?
No właśnie! Sama zastanawia się dlaczego? Wpływ na to mieli zapewne przedstawiciele duchowieństwa, a ściślej mówiąc dwaj księża. Jeden z nich – proboszcz mojej parafii już od kilku tygodni wmawia mi ( robi to ogólnie z mównicy), że jestem niby wierząca.
Skąd to niby? Proszę, już spieszę z wyjaśnieniem. Nie biegam na wszystkie nabożeństwa. Święcę jako dzień święty głównie niedzielę, a inne święta nakazane przez kościół nie zawsze ( oprócz Bożego Narodzenia i Wielkanocy, oczywiście). Nie zawsze poszczę w piątki i nie czekam na dyspensę szanownego proboszcza. Bo skoro zwykły kapłan może mnie zwolnić z piątkowego postu , to powiem szczerze mam w nosie takie zakazy. Poszczę w Wielki Piątek i w Wielką Środę, bo tak czuję.
Nie wrzucam do każdej puszki kościelnej i wręcz drażnią mnie ciągłe nawoływania DAJ, MUSISZ DAWAĆ , CO ŁASKA itd. Do tej pory myślałam, że dają ci, co chcą. Ten proboszcz naprostował moje myślenie. Co miesiąc wysyła do mnie ludzi po datki „co łaska” i skrupulatnie zapisuje w zeszycie daną kwotę, następnie raz w miesiącu publicznie rozlicza z mównicy( jeszcze , jakby co ogólnie miejscowościami), kto ile dał i dlaczego tak mało.
Nie biegam odrabiać pańszczyzny wokół kościoła. A Pana Boga przycinam sobie do własnych potrzeb. Zatem w ogóle powinnam sobie dać spokój z modlitwami i nie zawracać Bogu głowy swoimi sprawami.
Mogłabym tak wyliczać, wyliczać….
Jestem na rozdrożu. Idą święta, a ja ich nie czuję. Mało mnie obchodzą…  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.