Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

sobota, 3 września 2011

Ruszyła maszyna


I zaczęło się!!!!
Nawet cieszę się, że wszystko wraca do normy. Takie siedzenie w zawieszeniu na dłuższą metę , to nie jest dla mnie. Ten rok szkolny zapowiada się szczególnie ciekawie. Tyle nowego. Ja rozpoczynam pracę z nową klasą. Młodsza zaczyna naukę w nowej szkole.
       Moje dzieciaczki z założenia miały być spokojne i mądre. A są żywuszcze, radosne i szczęśliwe ,że żyją. Wczoraj już na rozpoczęciu roku dały się zauważyć.
Inne pierwszaki siedziały cichutko, nieco przestraszone. A moje rozszerzały  bez skrępowania kontakty interpersonalne, doskonale czując się we własnym gronie.    
      Podczas części artystycznej  „mała artystka” śpiewała „Lubię szkołę, a ty?”
No i jeden z moich cudnych dzieciaczków siedzących w pierwszym rzędzie, odwrócił się do reszty klasy i zawołał?
- Kto lubi szkołę? Ręka do góry.
I pół klasy zareagowało na to hasło. Śmiesznie to wyglądało.
       Fakt faktem, że zaczyna się ciekawie. Na spotkaniu z nauczycielem w klasie dzieci zaczęły zadawać pytania formułując konkretne oczekiwania wobec szkoły. Przyznam byłam zaskoczona tymi pytaniami, typu: „Czy będziemy robić eksperymenty?” , „Jakiego rodzaju to będą eksperymenty?” , „Czy …..
Jeden maluch po pytaniach kolegów i wysłuchaniu moich odpowiedzi, podniósł rączkę i lekko zażenowany powiedział:
- Widzę, że będę miał problemy. Bo ja proszę pani odwracam litery.
- Masz prawo!, bo jeszcze tak naprawdę nie nauczyłeś się pisać. Ale ja mogę się z tobą założyć, że poradzimy sobie z tym problemem. Zakładasz się? – Chłopca zatkało.
- Nie, nie zakładam się , bo nie mam pieniędzy! – sala ryknęła śmiechem ( tzn. rodzice).
- Ja nie o pieniądze się zakładam, ale o laurkę w postaci serduszka. Co ty na to?
No i zakład został przyjęty.
    To wydarzenie otworzyło worek z różnymi obawami i lękami. Hm… Ale dobrz, że otworzył się na początku. Przynajmniej szkolne straszydła odfruną  w siną dal, a dzieci pozostaną radosne i szczęśliwe.
Tego życzę im i sobie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.