Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

czwartek, 4 sierpnia 2011

Urzędnicze absurdy


O urzędnikach, ich niekompetencji i niekiedy absurdalnych przepisach mówią wszyscy.
I co z tego? blee 
 Nic się nie zmienia. I to dla mnie kolejny absurd dzisiejszych czasów.
 A jeśli ktoś nie zauważył, to mamy XXI wiek. Wiek komputerów i maksymalnego rozwoju techniki, co sprawia, iż komunikacja międzyludzka stała się łatwa, prosta i bardzo szybka. Nie spotkasz już urzędu, gdzie nie byłoby komputera i podłączenia do Internetu.
I co z tego? – znowu ciśnie się pytanie, gdyż urzędy nie potrafią z tych dóbr należycie korzystać.
Pewnego dnia dostałam pismo urzędowe ( Właściwie to Kasia dostała) przesłane listem poleconym, wzywające do natychmiastowego stawienia się w owym urzędzie w celu wyjaśnienia spornej kwestii. Pismo tak zostało zredagowane, że ja czytając je odniosłam wrażenie, że jestem na wielką skalę przestępcą i wyłudzam ( dla Kasi) od państwa zasiłek pielęgnacyjny w kwocie 153zł. Grożono mi wstrzymaniem wypłaty i nawet oddaniem sprawy do sądu. Co jest? – pomyślałam. No, ale skoro wzywają w trybie natychmiastowym, biorę dokumenty i Kasię i jedziemy. Ów urząd – Ośrodek Pomocy Rodzinie mieści się na peryferiach miasta, na ulicy obecnie remontowanej w całości i zamkniętej dla ruchu kołowego. Cóż, Kasia została z mężem w samochodzie ( w razie potrzeby miałam po nią przyjść), a ja przemierzam rozkopaną , długachną ulicę, pokonuję liczne przeszkody. Do celu dochodzę po  około 10 minutach. Wówczas w głowie zaświtała mi myśl. „Jeśli będzie potrzebna Kasia do złożenia stosownych wyjaśnień ( zaznaczam, że Kasia nie mówi), to powrót po nią do samochodu zajmie mi kolejnych 10 minut, a dojście z nią około 20 minut. W tym czasie mogą zamknąć urząd. No, ale nie warto martwić się na zapas. W końcu jestem dzieckiem szczęścia. Wchodzę odważnie. Kieruję się do wskazanego w piśmie pokoju. Szok! Zamknięty. Co u licha? Zasięgam informacji w pokoju obok.
- Oj, ma pani pecha. Obie panie dzisiaj są na szkoleniu.
- Ale ja pismo dostałam, więc natychmiast w celu wyjaśnienia tak ważnej sprawy przyjechałam. Chyba nie muszę nadmieniać, iż dotarcie do tego budynku było istnym torem przeszkód.
Urzędniczka pokiwała głową z pełnym zrozumieniem, gdyż sama ma nie lada problem z dotarciem do pracy i grzecznie , z pełną życzliwością zaproponowała pomoc w mojej sprawie. Mówiłam przecież, że jestem dzieckiem szczęścia. Przedstawiłam jej wezwanie i dołączyłam stosowne oświadczenie. Wówczas dowiedziałam się, że wszyscy takie dostają, bo trzeba dokumentację uzupełnić. Dostałam jeszcze kolejne kwitki do wypełnienia, żebym już po tę Kasię chodzić nie musiała. Wypełniłam, podpisałam. Urzędniczka dokładnie przeanalizowała każdy wyraz. Najwyraźniej za krótko oświadczyłam stan rzeczy, więc na wszelki wypadek podyktowała mi kolejną dłuższą , rutynową formułkę, aby przypadkiem nikt się do moich sformułowań nie doczepił i nie wzywano mnie kolejny raz. Dołączyłam kolejne oświadczenie i… I wywiązała się rozmowa.
- A dlaczego pani nie pobiera zasiłku z ZUS-u.  Oni płacą o 3 zł więcej.
- Nie wiedziałam, że takowy zasiłek mogę pobierać z ZUS-u i to jeszcze aż o 3zł wyższy. – Oczywiście wiedziałam, że w przypadku rent socjalnych ZUS takich zasiłków nie wypłaca, ale te przepisy się tak zmieniają, mogłam nie być na bieżąco.
- I to jest cały ZUS. – oświadczyła z lekką pogardą dla owej instytucji urzędniczka, po czym dodała. – Jeśli pani chce, to zadzwonię do nich i dowiem się, jakie dokumenty powinna pani złożyć.
- Jest pani aniołem! – ucieszyłam się – Będę bardzo zobowiązana.
I kobieta zadzwoniła. Tam dowiedziała się ,że takich zasiłków nie wypłacają, a jedyną uprawnioną instytucją w przypadku rent socjalnych, jest właśnie ich urząd. Pani była baaaaardzo zdziwiona. Bo…
Takie przepisy urzędnicy instytucji państwowych powinni znać. A jeśli nie znają , trzeba było wykonać telefon, tak, jak ta życzliwa urzędniczka i można byłoby podarować sobie wzywanie setek niepełnosprawnych ludzi w celu wyjaśnienia skąd pobierają zasiłek pielęgnacyjny.
Dalej, zaoszczędzono by na papierze, na znaczkach i nie narażano by ludzi na koszta podróży, bowiem ten ośrodek obsługuje petentów z gminy.
Tego typu instytucje , jak ZUS i ośrodki pomocy społecznej powinny ze sobą współpracować. Mając komputery i bazę dany wystarczyłoby zrobić – klik- i wiedzieć, że dana osobą pobiera rentę socjalną, a w związku z tym … itd.
Niestety. U nas każdy urząd sobie działa a muzom. Cierpią podatnicy. W tym przypadku ludzie chorzy, najdotkliwiej doświadczeni przez los.
Kiedy to się zmieni?

11 komentarzy:

  1. ~zrodzonaz
    4 Sierpień 2011 o 10:07
    No własnie Dorotko, zbieramy jeszcze cięgi za lata ciemności, w której zylismy, zwlaszcza że ta ciemność weszla w umysły. Reform nie przeprowadza się kompleksowo ale doraźnie, łata się dziurę zamiast naprawić całą drogę. Powiązane systemy komputerowe z bazą danych usprawniłyby pracę lekarzy, policjantow, nauczycieli, urzędnikow tymczasem..każdy sobie rzepkę skrobie. A w mojej szafie rosną sterty ‘kserówek” i komplety pism, do których są zalączane;orzeczenie-zasiłek, orzeczenie-legitymacja niepełenosprawnej, orzeczenie-legitymaca do auta, orzeczenie-szkoła, orzeczenie-poradnia, itd.itp

    Odpowiedz

    ~DoDa

    4 Sierpień 2011 o 10:45
    Czekaj, zobaczysz, jak Ci się dokumentacja rozrośnie, kiedy córka do pełnoletności dojdzie! Uf… Zawsze pod górkę. Był nawet moment,ze musiałam lekarzowi orzecznikowi udowadniać, że córka iepełnosprawna, bo myślał,że symuluje.

    Odpowiedz

    ~zrodzonaz

    4 Sierpień 2011 o 15:05
    Nie strasz..Może stanie się cud i do tego czasu coś się zmieni. Mnie najbardziej rozkłada na lopatki moment, w którym musimy skladac wniosek o ponowną komisję d/s orzeknia o niepelnosprawności. I po raz kolejny dawać dokumentację.. Tak jakby rdzeń kręgowy mógł się przez 2 lata zregenerowac

    Odpowiedz

    ~DoDa

    4 Sierpień 2011 o 15:33
    Według komisji orzekającej, mózg może się zregenerować, możesz odzyskać wzrok, nawet, jesli nerwy wzrokowe zanikły, dalej, moze ci nawet odrosnąć amputowana kończyna. Wierz mi, przeszłam z moją córką bardzo długą drogę poprzez totalne absurdy. Co roku musiałam z nią stawać na komisji, a może nagle ozdrowiała… Tyle upokorzeń, ach, szkoda gadać.Ale wierzyć trzeba, może coś się zmieni na lepsze, bo na razie zmienia się na gorsze.

    Odpowiedz

    ~zrodzonaz

    4 Sierpień 2011 o 15:58
    Wiem Dorotko, wiem . p.s. a zasiłek pielęgnacyjny pewnie wydajesz az miło co ? Tyle mozna za niego kupić, istnie szaleństwo. Ja np. zrealizwalam dla Pszczołki receptę za 202,57zł..Upss…chyba na resztę leków i sprzetów nie starczy .. Żenada..

    OdpowiedzUsuń

  2. Odpowiedz

    ~EUFORIA

    5 Sierpień 2011 o 06:46
    Z absurdami trzeba walczyć. Pozdrawia wydawca książki bestseleru MIŁOŚĆ MĘŻCZYZNY. wydawnictwo EUFORIA

    Odpowiedz

    ~@

    5 Sierpień 2011 o 09:09
    Nie żebym był za komuną, ale chciałbym zauważyć, że w końcowym jej okresie, tzn. w roku 1989 na państwowym etacie było 64 tysiące urzędników. Teraz, po 20-tu latach „demokracji” mamy 750 tysięcy urzędników i ich liczba stale rośnie. Tylko za rządów premiera Tuska, przez ostatnie 4 lata przybyło ich 80 tysięcy.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:34
    To są niezaprzeczalne fakty.

    Odpowiedz
    ~Akularnica
    4 Sierpień 2011 o 14:00
    Mimo Anioła-Urzędniczki, płetwy opadają w temacie urzędów, biurokracji i absurdów z nimi związanych. Pamiętam jak sto lat temu, dostałam wezwanie do natychmiastowego stawiennictwa w US. Najpierw umarłam na zawał (wiadomo, że nie ma gorszej instytucji niż US), a jak mi przeszło, poleciałam …złożyć jeszcze jeden podpis, mimo iż dwa inne już były. Nie wiem do dzisiaj, dlaczego ten brakujący był najważniejszy?Powiadam, płetwy opadają;-(

    Odpowiedz

    ~DoDa

    4 Sierpień 2011 o 15:34
    A najgorsze jest,że człowiek w tym wszystkim jest bezradny i musi się podporzadkować.

    Odpowiedz
    ~klo
    4 Sierpień 2011 o 15:29
    W urzędach jest jeszcze jako tako. Najgorzej jest uzyskać od szpitala odpis lub ksero np. z karty leczenia, w imieniu osoby chorej, niepełnosprawnej, bądź takiej, która nie może zrobić tego w danej chwili. Personel szpitala zawsze jest psychopatyczny. Najgorszy moment jaki przeżyłam to, gdy po śmierci brata musiałam w szpitalu na Banacha w warszafce powiadomić o tym dział statystyki i dostać „świadectwo zgonu”. Myślałam, że chciaż w takim miejscy skurwiałe pismaki szpitalne nie opowiadają sobie w najlepsze dowcipów. Niestety.

    OdpowiedzUsuń

  3. Odpowiedz

    ~DoDa

    4 Sierpień 2011 o 15:36
    Dlatego uważam,że nic się w Polsce nie zmieni, dopóty, dopóki nie zmienimy wszyscy swojego nastawienia do drugiego człowieka.

    Odpowiedz
    ~zielona
    4 Sierpień 2011 o 16:16
    Oj, nie zmieni się to szybko niestety. Pozostaje miec nadzieje, ze tacy przyjazni petentowi urzednicy to juz niedlugo bedzie norma.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    4 Sierpień 2011 o 17:53
    No i tego się trzymajmy!

    Odpowiedz
    ~bbb
    5 Sierpień 2011 o 06:38
    Zwolnic wszystkie stare baby nie potrafiące obsłuzyc kompa z urzędów !!! Takie sa najgorsze. Traktujaczlowieka jakby robily łaske bo tak sie przyzwyczaily przez lata picia kawki w pracy ..

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 07:29
    Mylisz się, one potrafią komputer obsłuzyć. Problemmleży w naszym prawie, we współpracy itd… Jeśli należy kogoś winić, to władzę.

    Odpowiedz

    ~ulala

    5 Sierpień 2011 o 08:59
    Nie macie pojęcia, wszyscy Ci, którzy w urzędzie nie pracujecie, jacy potrafią być dorośli ludzie w XXI wieku. To często dopiero w urzędach wychodzi na światlo dzienne, z jakimi to ludźmi się mijamy na ulicy idąc po pracy do domu! Czasem wolałabym tego nie wiedzieć i WY też. Bo albo strach albo obrzydzenie bierze.Z całym szacunkiem dla reszty!

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:30
    ulala!Ale tu nie chodzi o petentów. Tutaj chodzi o system i o przepisy! A ludzie są różni, to nie jest odkrycie. I nie potrzeba do tego urzędów.

    Odpowiedz
    ~rymopis
    5 Sierpień 2011 o 06:40
    Nie zmieni się nigdy gdyż przepisy uchwala sejm a nasi posłowie są bardzo ważni uchwalą knota a niech się potem inni martwią npo drugie prócz uchwalenia ustawy potrzebne są przepisy wykonawcze które czekają na uchwalenie i po kilka miesięcy i PAT nustawa obowiązuje a nie ma odpowiednich przepisów wykonawczych urzędnicy zas olewają działają według bezwartościowej ustawy

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 07:30
    Niestety, smutna to prawda.

    Odpowiedz
    ~inkl
    5 Sierpień 2011 o 06:48
    Proste, wtedy kiedy przestaną rządzić PARTIE POLITYCZNE. Czyli reasumując: jak będa okręgo jednomandatowe, a partie polityczne nie BEDĄ MIAŁY PRAWA wystawiać do wyborow kandydatów !

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:03
    Czasami do popdobnych wniosków dochodzę.

    Odpowiedz
    ~SSSSS
    5 Sierpień 2011 o 07:28
    To jakieś brednie! Zasiłek pielęgnacyjny wynosi 153 zł a dodatek pielęgnacyjny w ZUSie 186,71 zł. Dodatki są wpłacane z tytułu wieku (ukończenie 75 roku życia) przy rencie lub emeryturze lub z tytułu niepełnosprawność, którą trzeba potwierdzić na specjalnej komisji przez orzecznika ZUSu. Gdzie tam różnica 3 zł? Nie ma mozliwości aby każdy urzędnik orientował się w każdej ustawie.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 07:40
    Brednie? Drobiazgowy jesteś? BARDZO DROBIAZGOWY! Nie zauważyłeś tytlko, że tutaj o problem chodzi, a nie o kwotę. A szkoda! I dodam,że nie masz pełnych informcji. Warto je uzupełnić. Pozdrawiam.

    Odpowiedz
    pacal21@vp.pl
    5 Sierpień 2011 o 07:34
    U nas? Jak przyjdą Niemcy.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 07:41
    Mam nadzieję,że wcześniej pójdziemy po rozum do głowy.

    Odpowiedz
    ~VO3U6Z
    5 Sierpień 2011 o 07:46
    mówisz na urzędniczkę, a sama nie wiesz ile Twoja córka pobiera zasiłku pielęgnacyjnego. Nie 157 zł. a 153. A w Zusie nie o 3 zł. więcej, ale o prawie 30. I jeszcze jedno, ta Pani zastępowała tylko urzędniczkę od zasiłków pielęgnacyjnych, sama mówiłaś, że są na szkoleniu, więc to nie jest jej działka i może się nie znać do końca … a chciała dobrze…

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 07:58
    Nie mówię na urzędniczkję, bo urzędniczka była w porządku, nawet „Aniołem” ją nazwałam. Tutaj chodzi o system, o brak przepływu informacji między urzędami, o nadmiar biurokracji. Proszę czytać ze zrozumieniem, a potem się wypowiadać.

    Odpowiedz
    ~warmiak
    5 Sierpień 2011 o 07:47
    zasiłek pielęgnacyjny wynosi 153,00. widocznie pani nie umie czytać. pismo dobrze było napisanie. autor tekstu niech się poprawi.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:01
    W piśmie nie było kwoty zasiłku. Ten wpływa na konto. A zdruguiej strony 153zł czy 157zł to taka wielka różnica w opiece nad niepełnosprawnym? Zastanów się człowieku , czego się czepiasz. A problem dotyczy nie kwoty, lecz systemu i biurokracji. Tego już nie doczytałeś, albo nie zrozumiałeś.

    Odpowiedz
    ~77atena
    5 Sierpień 2011 o 07:49
    Masz rację. Niejednokrotnie spotkałam się z róznymi absurdami lub wymarłymi przepisami. Życze wytrwałości, bo tylko takowej nam zawsze za mało w różnego rodzaju starciach.

    Odpowiedz
    ~vew2oy
    5 Sierpień 2011 o 07:52
    bo te urzedy nie sa nikomu potrzebne,dac im wyplaty 800 zl i niech to bedzie praca dodatkowa i do 10 urzedasow w danym urzedzie reszta do zwolnienia niech pracuja

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:02
    Czasami myślę podobnie. Dzięki za odwiedziny.

    Odpowiedz

    OdpowiedzUsuń
  5. ~ulala

    5 Sierpień 2011 o 09:03
    a przepraszam, Ty myślisz, że ile się zarabia w urzędzie?

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:33
    ulala – marne grosze, za mnóstwo, często syzysfowej pracy.

    Odpowiedz
    ~damian
    5 Sierpień 2011 o 08:08
    Trafiłaś w samo sedno. Niestety, urzędy ze sobą nie współpracują, nie przekazują sobie baz danych. Sam pracowałem w urzędzie i wiem jak to wygląda. Ale urzędnik zawsze sam może wystąpić do innego urzędu o udostępnienie danych. Trzeba tylko dobrej woli urzędników. Sam tak robiłem, żeby nie ciągać ludzi w tą i spowrotem. No ale to niestety też wiąże się z masą papierkowej roboty. A podobno nasze państwo ogranicza biurokrację.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:13
    Ogranicza? Coś Ty! RACZEJ ROZWIJA. Kiedyś potrzebny był jeden podpis, teraz dziesięć.

    Odpowiedz
    ~damian
    5 Sierpień 2011 o 08:10
    Trafiłaś w samo sedno. Niestety, urzędy ze sobą nie współpracują, nie przekazują sobie baz danych. Sam pracowałem w urzędzie i wiem jak to wygląda. Ale urzędnik zawsze sam może wystąpić do innego urzędu o udostępnienie danych. Trzeba tylko dobrej woli urzędników. Sam tak robiłem, żeby nie ciągać ludzi w tą i spowrotem. No ale to niestety też wiąże się z masą papierkowej roboty. A podobno nasze państwo ogranicza biurokrację.

    Odpowiedz
    ~Nieswój
    5 Sierpień 2011 o 08:19
    Witam.Przyjdzie mi stwierdzić już w pierwszym zdaniu, że ten tekst to klasyczne zawodzenie Polaka nad problemem, którego istoty nie zrozumiał, ale nie przeszkadza mu to wyciągać daleko idących wniosków.Po pierwsze urzędnicy działają na przepisach prawa i tylko na podstawie tych przepisów pojawiają się „absurdy”, nie będe ukrywał – niekiedy niepojęte… Ale świadomość mechanizmów biurokratycznych (czy jak kto woli administracyjnych) nie szkodzi – wręcz pomaga. Co do wymiany informacji pomiedzy ZUSem a innymi podmiotami. No cóż…. Po pierwsze każdy Polak twierdzi, że na administrację wydaje się za dużo, ale na tym samym wydechu chciałby bawialni dla dzieci w urzędach, superzintegrowanego systemu informatycznego, specjalistów wysokiej klasy (najlepiej zarabiających 1000zł na rękę), parkingu przed urzędem i innych „cywilizowanych” rozwiązań. Po drugie: póki prawo (a prawo to cały system) będzie takie jak jest to nawet najbardziej zinformatyzowany organizm administracyjny nie ruszy z miejsca. Wnioski o udostępnienie danych obwarowane są licznymi wymogami, nie można prawie niczego załatwić na telefon, czy wystukać w komputerze jakie świadczenia dana osoba pobiera. To też poniekąd ochrona danych osobowych (ale to szerszy i bardziej złożony problem). Ale nie tędy droga do krytykowania urzedników, to raczej szukanie „chłopca do bicia”, sposób na odreagowanie swoich problemów, w tym problemów z urzedami.A na koniec: uwaga z przekąsem o utrudnieniach z dojazdem – poniżej krytyki – czyzby to też wina OPSu? A może sugerujesz, że specjalnie wzywają w trakcie remontów dróg, żeby właśnie Twoje życie uczynić nieznośnym?I jeszcze jedna, krótka nota: pomieszanie z poplątaniem i kwot i rodzajów świadczeń świadczy raczej o niezrozumieniu przez autora tematu, który tak literacko przedstawił. Ale jak wspomniałem wcześniej: narzekanie na urzędy, a na urzedników w szczególności to w Polsce wręcz sport narodowy… ale jeśli coś robimy nawet z pasją – nie zwalnia nas to z obowiązku rzetelności… A marudzić to i 3-latek potrafi…

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:24
    nieswój! Czego Ty się doszukujesz? Po pierwsze- łatwiej by się żyło wszystkim, gdyby owe przepisy uprościć. Byłoby mniej zachodu i papierów, gdyby państwowe instytucje pracowały wspólnie, a nie obok siebie. Nie czepiam się urzędników, bo oni wykonują to, co mają wykonać. Problem tyczy systemu. Ale mimo wszystko, miło,że zajrzałeś i zostawiłeś swój komentarz

    Odpowiedz

    ~Nieswój

    5 Sierpień 2011 o 09:48
    Witam ponownie. Stwierdzenia „grożono mi”, „pismo zostało zredagowane”, „takie przepisy urzędnicy powinni znać”…. nie wskazują na problem systemu lecz sugerują „typową” urzedniczą złośliwość osób pracujących w administracji. A propos stwierdzenia „przepisy powinni znać”… Świetnie, a z ilu gałęzi prawa? Bo nawet praktykujący prawnicy ledwo ogarniają swoją dziedzinę. Ustawy zmieniają się kilka razy w ciągu roku, do tego zmieniają się interpretacje przepisów i orzecznictwo sądowe. Zwykła ustawa o świadczeniach rodzinnych to konieczność analizy aktów prawnych od kodeksu cywilnego po ordynację podatkową. Ale przecież można też znać przepisy ZUSu, KRUSu i ustaw z zaopatrzenia społecznego… Ba! Dobry urzędnik winien wiedzieć wszystko!Wybacz gorycz, ale ta Pani, o której piszesz z pewną ironią i politowaniem chciała wyjść poza swoją dziedzinkę i pomóc, choć może zrobiła to nieco nieudolnie, to jednak nie zasłużyła na tak negatywną ocenę jej kompetencji.W ogóle też nie wyjaśniasz po co wezwano Cię do Ośrodka, i o ile masz pełne prawo do nieujawniania takich informacji, o tyle kwestionowanie jednocześnie zasadności wezwania to już chyba jakaś niekonsekwencja.Pozdr.P.S.: I tak jak pisał kolega: jak zrobisz komuś dobrze (w sensie – pójdziesz mu na rękę), to sam poniesiesz tego negatywne konsekwencje, zarówno ze strony „systemu”, jak i samych petentów… Trochę się właśnie wpisałaś w tę prawidłowość… P.P.S.: Jestem za systemem centralnej bazy danych całym swoim jestestwem, ale spójrzmy prawdzie w oczy: dla części osób będzie to system inwigilacyjny, nie ma na taki system pieniędzy (bo w administracji pieniądze są tylko dla nowych ministerstw od spraw ogólnych), nie ma woli politycznej żeby ewentualne środki wpompować i system zbudować, i chyba brak sił sprawczych (patrz- informatyzacja ZUS czy chaos w NFZ – do tej pory nie wiedzą kto jest ubezpieczony, a kto nie)… Więc jeśli jesteś za zmianą systemu – atakuj system, rób to konstruktywnie, a nie maluj karykatur urzędasów i nie dokładaj dramaturgii pt. idę do urzędu, a tam droga w remoncie, dostać się nie idzie… to jakoś nie brzmi przekonująco i obiektywnie, a jedynie inni maruderzy stwierdzą coś ogólnie banalnego, acz krzykliwego w stylu „masz rację – bo wszyscy urzędnicy to darmozjady”…P.P.P.S: część tych „nieuzasadnionych” wezwań wiąże się, o Ironio!, z budowaniem spójnej i kompletnej bazy danych, która się, mówiąc z przekąsem, „tworzy”. Nie wiem czy Twoje wezwanie było z tym jakoś związane, ale właśnie budowa tego systemu zaczyna się i kończy na zbieraniu od petentów szeregu, często zbędnych danych, i nie jest to widzimisie P. Jadzi z magistratu, tylko klasyczny, polski model sprawowania władzy: chcemy dla Was lepiej, więc musi być Wam chwilowo gorzej… Chwilowo to niestety względne pojęcie…

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:57
    Nieswój, czepiasz się i tyle. Droga w remoncie, bo w remoncie i nic wspónnego nie ma z pracą urzędników, chyba tylko tyle, że niepełnosprawny petent ma problem do takiego urzędu dotrzeć. Ale drogę w końcu wyremontują…, a machina urzędnicza będzie się nadal rozwijać.Pisma urzędowe …., ich sormułowania… to osobny temat do dyskusji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedz

    ~ulala

    5 Sierpień 2011 o 09:10
    Popieram przedmówcę! Do tego mogę tylko dodać tekst, wypracowany długoletnim doświadczeniem w pracy: „Nie czyń drugiemu dobrze, by nie było Ci źle „.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:35
    Hm… Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać?

    Odpowiedz
    ~inny
    5 Sierpień 2011 o 08:26
    150zł zasiłku pielęgnacyjnego i wozisz się autem? Akurat na paliwo starcza, albo i nie… zrezygnuj z auta, to nie będzie Ci zasiłek potrzebny, a tym samym zaoszczędzimy nie tylko na znaczkach i papierkach, ale i wyciąganiu z kasy niepotrzebnie pieniędzy.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:40
    Inny! Twoje rozumowanie prowadzi do tego, że niepełnosprawnych należy eliminowac ze społeczeństwa, wówczas państwo zaoszczędziłoby. Odważny jesteś! Ale pamiętaj, w życiu różnie bywa. Wystarczy wypadek i stajesz się niepełnosprawnym. I wówczas, jestem pewna,że będziesz miał wokół siebie ludzi podobnie myślacych, jak ty teraz. A teraz życzę Ci powodzenia i cieszenia się zdrowiem jak najdłużej.

    Odpowiedz

    ~eee tam

    5 Sierpień 2011 o 09:01
    To samo mi przyszło do głowy. Generalnie autorka do biednych nie należy z tego co widać, ale zasiłek 153 zeta wyszarpie, choćby się waliło i paliło. „Bo się należy”. Ciekawe w imię czego się należy. Lata socjalizmu zrobiły swoje. Bo państwo ma dopłacać do niepełnosprawnych. Może, jeżeli społeczeństwo się zgodzi, ale dlaczego musi??? I jeszcze oburzenie, że TYLKO 153 zł na niepełnosprawne dziecko. A przecież skoro mamy kapitalizm, to i państwo musi się dostosować, inwestować w tych, w których warto inwestować. Na naukę wybitnych dzieci stypendiów brakuje kasy, a taka jedna z drugą wywali na wachę zasiłek, który jest jej oczywiście NIEZBĘDNY do utrzymania. I jeszcze wszem i wobec ogłaszają, że państwo powinno się WSTYDZIĆ. Że im daje za nic.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:31
    Ha!Ale zasiłku nie bierze autorka, tylko jej córka. Warto dobrze doczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedz
    ~krecik
    5 Sierpień 2011 o 08:34
    No cóż, padłaś ofiarą przepisów, które są skomplikowane i zawiłe. Ale zapominasz o jendym, że to nie urzędnicy je wymyślają, tylko parlamentarzyści. Urzędnicy są od tego, żeby je wypełniać. Panie były na szkoleniu, ale trzecia urzędniczka starała Ci sie pomóc i to plus. Nie czepiaj się natomiast formułek i oświadczeń, bo to tez nie wina urzędu, tylko bzdurnych przepisów. I w ogóle nie wiem, po co ta uwaga o rozkopanej drodze? Czy sądzisz, że to też pomysł OPR-u? Władze rozkopały i ta uwaga jest nie na miejscu w kontekście sprawy, o której piszesz. Wysokość zasiłków też jest ustalona USTAWOWO. Warto, żeby większość z Was tu się wypowiadających, czase pomyślała najpierw, zanim coś napisze na urzędników. Oni naprawdę muszą się stosować do przepisów, i każdy kto pracuje gdziekolwiek, wie że coś takiego jak ustawy i pzrepisy istnieją i trzeba się do nich stosować. A na nieuprzejmego urzędnika to trafiłam może jeden raz w życiu. Ale jesli przychodzi klient z góry nastawiony anty-wszystkiemu, to niech się nie dziwi, bo urzędnik też człowiek. A uwierzcie, że do urzędów zdecydowana większość przychodzi nastawiona anty.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:43
    Ależ nie zapomniałam. Właśnie tego dotyczy mój tekst. Może powinnam zaznaczyć to jednznaczniej i wyraziściej, ale zkładałam,że dorośli ludzie potrafią czytać na poziomie krytyczno – twórczym , a nie tylko na semantycznym. Widać jestem w błędzie.

    Odpowiedz
    ~Anka
    5 Sierpień 2011 o 08:43
    Droga „zrodzonaz”, jestem pracownikiem MOPS-u. I uwierz mi, że to nie my ustalamy wysokości zasiłków. Jest USTAWA, która to reguluje. Napisz do parlamentarzystów, żeby zwiększyli kwoty zasiłków, może coś to da. Ale nie czepiaj się urzędników, a przynajmniej nie w tej kwestii. A najle[iej, jakbyś popracowała w jakimś OPS-ie lub OPR-ze choć przez miesiąc, to zobaczysz, czy to taka mila praca i picie kawki cały dzień.

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 08:53
    Anka! I zrodzona i ja doskonale wiemy, że to nie prosty urzędnik ustala kwoty, zasady, przepisy, ustawy, prawo itp. Jednakże od urzędnika oczekujemy otwartego serca, zrozumienia i odrobinkę dobrej woli. Jak widać po przykładzie owej urzędniczki są tacy urzędnicy i CHWAŁA IM ZA TO! Jednakże problem jest i ktoś musi się nim zająć. Pytanie kto? Odpowiedź znamy. Dlatego nie ma, co się oburzać, denerwować. Rozumiem doskonale,że to urzędnik na dole jest tzw. „chłopcem do bicia”, bowiem to na nim sfrustrowani ludzie wyładowują swoje niezadowolenie. Niektórzy liczą, że ów człek na urzędzie zakomunikuje, gdzie trzeba i coś się zmieni….

    Odpowiedz

    ~ulala

    5 Sierpień 2011 o 09:17
    Doda! Wcale nie taki „prosty” ten urzędnik, bo to też przepisy regulują, kto nim może być. Jak już to napisz „szary” albo „szeregowy”.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:40
    ulala! Aleś się przyczepiła. Mnie nie o urzędnika chodzi, ale o system i cała stertę biurokratycznych przepisów utrudniajacych życie, a zmieniajacyuch się w takim tempie,że nawet urzędnicy nie są w stanie ich dogonić.Dosłownie udowadniasz zasadę: „STUKNIJ W STÓŁ, A NOŻYCE SIĘ ODEZWĄ”. Wyluzuj! Pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
    ~Baca
    5 Sierpień 2011 o 08:57
    Nigdy. To jest najkrótsza i najwłaściwsza odpowiedź. Nie ma się co łudzić. Wszędzie urzędnicy to święte krowy, których nie można tknąć, bo to byłby zamach na państwo.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:28
    A zatem, niechaj żyje Rzeczposoplita Urzędnicza!

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedz
    ~biurokrata
    5 Sierpień 2011 o 09:11
    Niestety… Tu sie zdodzę, że urzędnicze zacofanie to norma. Sam pracuję w urzędzie skarbowym i już się przekonałem, że chociaż wszystkie placówki posiadają komputery i bazy danych, to między nimi nie ma żadnej współpracy, jeśli chodzi o elektroniczną wymianę informacji. Coś takiego, jak „wspólna” sieć, baza danych… nie istnieje.

    Odpowiedz

    ~ulala

    5 Sierpień 2011 o 09:23
    Fakt! Pomimo, że występuję dziś w obronie urzędów….znając temat, uważam Urząd Skarbowy na to nie zasługuje. Miałam tam iście absurdalną sytuację raz w życiu i nie wiedziałam wtedy, czy się śmiać czy płakać ze śmiechu.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:45
    A dlaczego nie, przecież tam pracują ludzie, jak w innym urzędzie. A jakich mają petetnów….Jak widzisz piłeczkę mozna odbijac w nieskończoność. Bowiem nie w samym urzędzie tkwi problem.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:37
    A szkoda! Ułatwiłaby pracę wielu ludziom i zaoszczędziła niepotrzebnego wysiłku. Może i mniej błedów wówczas by było. Dlatego trzeba poruszać ten problem, może ktoś kiedyś spróbuje jakieś mądre rozwiązanie wdrożyć w życie?

    Odpowiedz
    ~dvcw
    5 Sierpień 2011 o 09:19
    Hmm…tylko, że to jak jest w urzędach to nie wina urzędników, a władz. Przecież to władze ustalają przepisy, a nie sami urzędnicy! W urzędach już wiele się zmieniło – wiem bo pracowałam tam jakiś czas i wierz mi wiele przepisów jest absurdalnych, ale urzędnicy niższego szczebla (ani nawet ci wyższego) nie zmienią przepisów…..to tak jakbyś miała preztensję do zwykłek ekspedientki w sklepie, że towar kosztuje tyle, a nie np. mniej. Ludzie myślcie.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:42
    Oczywiście,że to wiemy, ale nie znaczy,że mówic na ten temat nie możemy. Jeśli będziemy milczeć, władze uznają,że problemu nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedz
    ~klik
    5 Sierpień 2011 o 09:22
    Oddaniem sprawy do sądu? W ZUS zasiłek (dodatek) pielęgnacyjny wyższy o 3 zł? Autorce też się myli w głowie ale u innych widzi niedoskonałości.

    Odpowiedz

    DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:43
    Nie u ludzi tylko w prawie! Przytykał kocioł garnkowi!

    Odpowiedz
    ~Rychu
    5 Sierpień 2011 o 09:37
    Ma samochód i jeszcze pobiera zasiłek. Wstyd.

    Odpowiedz

    ~DoDa

    5 Sierpień 2011 o 09:52
    Przepraszam, a samochód to jest źródło luksusu? Nic dziwnego, że w naszym kraju jest jak za króla Ćwieczka… a zasiłek zowie się pielęgnacyjny i nie ja go pobieram. Gdybyś czuytał ze zrozumienie, to byś wiedział. Poza tym niepełnosprawni są takimisamymi ludźmi jak zdrowi. Mają prawo miec samochód. Dalej, ciesz się zdrowiem, bo jak je stracisz i przyjdzie zmagać ci się jako niepełnosprawny z urzędniczą machiną, inaczej będziesz śpiewać.A życie niesie rózne niespodzianki. Nie wiesz, co cię spotka jutro. Momo wszystko,życzę zdrowia i więcej życzliwych ludzi wokół siebie, bo jadem trtskasz.

    Odpowiedz
    ~betina
    5 Sierpień 2011 o 20:58
    Straszne oburzenie wywołuje jak widać oszałamiająca kwota zasiłku pielęgnacyjnego dla niepełnosprawnych około pięć zł.na dzień w czym to ma pomóc choremu dziecku?A ciągłe udawadnianie że dzieciak jest niepełnosprawny od urodzenia i to się nie zmieni.W dobrych porywach wydane orzeczenie na cztery lata.Zdrowia życzę tym których tak bulwersuje że są ludzie którym należy się zasiłek…http://wiecznedzieci.blogspot.com/

    Odpowiedz

    ~DoDa

    6 Sierpień 2011 o 12:24
    Moja Kasia dostała już na stałe. Rentę socjalną też przyznano jej na stałe. Przynajmniej to mamy z głowy. A czytałaś komentarze? Nóz się w kieszeni otwiera w związku z myśleniem niektórych ludzi. NIECHAJ SIĘ CIESZĄ, POKI SĄ ZDROWI. Ale oliwa,wprawdzie nie rychliwa, zwykle byewa sparwiedliwa.

    Odpowiedz
    ~Robert z Warszawy
    6 Sierpień 2011 o 11:14
    Urzędasy to idioci i kretyny……i straszna polska biurokracja.Robert z Warszawy.

    Odpowiedz
    ~rybeczka911
    5 Październik 2011 o 07:57
    Witam. Właśnie siedzę w pracy (OPS-ie dodam,że nie jestem pracownikiem socjalnym) i czytam Twojego bloga. Z tego co wiem to zasiłek pielęgnacyjny na osobę niepełnosprawną osiąga u nas nawet ponad 300zł i nie wiem dlaczego Ty na córkę otrzymujesz tak mało. Być może zależy to od dochodu na rodzinę. Tak jak już wspomniałam nie jestem osobą przyjmującą petentów. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    ~Cleantec
    26 Listopad 2012 o 15:00
    Właśnie wróciłam z urzędu miasta. jestem tak wściekła, że wpisałam do googla coś w stylu ‘absurdy urzędnicze’ – chciałam znaleźć pocieszenie. Wyskoczył ten blog – dzieki, trochę mi lepiej.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.