Jeśli wierzysz, że Ci się uda, że potrafisz, w większości wypadków rzeczywiście Ci się uda, to władza umysłu nad ciałem.

- Vernon Wolfe

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

I znowu poniedziałek


Wczoraj odjechała Starsza. Przyjechał po nią jej chłopak. Nareszcie miałam okazję go poznać. Zrobił na mnie miłe pierwsze wrażenie. Pojechali. I nagle zrobiło się pusto!!! Trudno było tę pustkę zapełnić. W jednej chwili moje skowronki przestały ćwierkać.
Najgorsze jest to, że mam świadomość , iż zatrzymywanie własnego dziecka w domu byłoby wyrządzaniem mu niedźwiedziej przysługi. Po to w nią zainwestowałam, po to ona sama w siebie zainwestowała, aby teraz zbierać żniwa. Ma dobrą pracę w swoim zawodzie. Zaczyna robić karierę. Firma inwestuje w nią. Cały czas się jeszcze dokształca. Ma swoje życie, z którym wie, co czynić. Nic tylko się cieszyć i puchnąć z dumy. No i z jednej strony puchnę z owej dumy niczym balon helem nadmuchany, a jak! A z drugiej strony matczyne serce kwili i szlocha, tęskni i za cholerę głosu rozsądku do siebie nie dopuszcza.
Tak czy inaczej pojechali. Dziecię obiecało ,że za dwa tygodnie przyjedzie i już tak długiej przerwy w bytności w domu nie zrobi. Trochę ulżyło.
Za kilka dni Młodsza jedzie na obóz sportowy do Słowacji. Zatem w domu będą pustki. A czasu wolnego ile mi przybędzie?! Już zaczynam planować. Na pewno babską imprezkę zorganizuję. A co! Na pewno poodwiedzam tą , czy ową. A co!
A teraz czas na spacer z psem i do pracy. Znowu siedzę „troszkę” w papierach. W głowie powstały nowe pomysły, trzeba dla nich jakąś dokumentację stworzyć, aby mogły ujrzeć światło dzienne w realizacji. Wiem, wiem, to idiotyczne. Mam jeszcze urlop. Ale ja najwyraźniej taka sobie idiotka już jestem i pewnie już się nie zmienię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli nie jesteś posiadaczem konta google+ wybierz "nazwa/adres url" i wpisz swój nick lub imię. Trochę tak głupio rozmawiać z Anonimem.